Sony nie chce dodawać swoich gier do PS Plus, bo woli zarabiać więcej pieniędzy

W czasach dość mocnego rozwoju wszelkiego rodzaju usług subskrypcyjnych w branży growej Sony nie mogło zostać w tyle. W wakacje ubiegłego roku korporacja wprowadziła na rynek zupełnie nową wersję PS Plus, dzieląc ją na trzy warianty — Essential, Extra oraz Premium.

Mimo wszystko gracze dość mocno zarzucali (i nadal zarzucają), że abonament ten nie jest atrakcyjny, zwłaszcza w obliczu ostatnich podwyżek cen. Nowe dane pokazują, dlaczego producent PlayStation nie chce swoich gier first-party w swojej usłudze.

Przykład Horizon Forbidden West pokazuje, czemu Sony unika dodawania gier first-party do PS Plus

W ujawnionych ostatnio dokumentach pojawiły się nowe informacje na temat opłacalności procederu dodawania gier first-party do abonamentu PS Plus. Na przykładzie dwóch tytułów — Horizon Zero Dawn i Horizon Forbidden West — widać, że dla Sony takie decyzje są po prostu nieopłacalne.

Udostępniony w ramach przecieku wykres pokazuje, że w pierwszych latach od swojej premiery obie pozycje sprzedażowo radziły sobie bardzo dobrze, idąc niemalże łeb w łeb. W momencie dodania kolejnej części przygód Alloy do abonamentu PS Plus zaczęła ona dość mocno zyskiwać na popularności, ale sprzedaż jednostkowa po prostu spadła.

To zaś oznacza nic innego, jak to, że Sony na tej decyzji po prostu straciło. Ile dokładnie? Bazując na szacunkach, gra mogłaby w drugim roku od premiery zarobić 124 miliony dolarów. Według prognoz produkcja ta zarobiła ledwie 9% tej sumy, czyli dokładnie 35 milionów dolarów.

Przeczytaj też: Smartfon do 2000 zł

Mimo że mowa o tylko jednej produkcji, tak w pewnym stopniu argumentuje niechęć Sony w kwestii dodawania gier first-party do swojej subskrypcji. Mało które przedsiębiorstwo byłoby chętne tracić przychody w taki sposób i takiej skali. Niestety, to też raczej nie napawa optymizmem wszystkich oczekujących na dodanie przykładowo God of War Ragnarok do usługi PlayStation Plus.

Źródło: GamingBolt