Wraz z rozwojem branży growej pojawia się nie tylko coraz więcej różnorodnych produkcji, ale także trafiają one do coraz większego grona odbiorców. Wśród nich są także ci najmłodsi, którzy w ostatnich latach chętnie zwracają się w stronę gier-usług, bazujących na mikrotransakcjach i walutach premium. Najnowsze wyniki badań wskazują, że fakt ten może prowadzić do skrajnie niekorzystnych i niezwykle toksycznych sytuacji.
Młodsi gracze postrzegają skórki w grach, jako element ich tożsamości
Z badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Oslo wynika, że najmłodsi gracze czują presję związaną z wydawaniem pieniędzy w free-to-play. Sytuacja jest o tyle poważna, że ci, którzy z różnych powodów nie mogą sobie pozwolić na takie zakupy, bywają ignorowani, a nawet nękani przez rówieśników.
Oczywiście te dzieci, które mogą sobie pozwalać na takie zakupy, są traktowane lepiej, a autorzy badania wskazują, że jest to sposób na zapewnianie sobie popularności w grupie znajomych. Jest to dość istotne, bo dla najmłodszych gry są teraz jedną z najpopularniejszych form rozrywek, gdzie wchodzą w interakcję z innymi rówieśnikami.
Dzieci mogą czuć się nazywane biednymi, jeśli nie wydały pieniędzy na swój charakter. Dzieci, które wydały pieniądze na swoją postać w grze, mogą zyskać większą uwagę i inne korzyści, kupując w ten sposób popularność.
Kamilla Knutsen Steinnes
Autorzy badania wskazują, że większe zainteresowanie grami sprawia, że dzieci przywiązują sporo uwagi na to, jak wyglądają postacie ich oraz ich kolegów. Przyrównane to zostało do noszenia modnych ubrań, które także może być wyznacznikiem statusu w grupie równolatków.
Nie ma wyraźnego rozróżnienia między ich światem online i offline. Są to po prostu różne części świata społecznego, w którym się poruszają, a wygląd lub skóra są ważnymi wyznacznikami tożsamości.
Kamilla Knutsen Steinnes
Fakt ten jest dość umiejętnie wykorzystywany przez wydawców, którzy w oczywisty sposób czerpią korzyści z tego rodzaju monetyzacji. Nastawienie na zachęcanie młodszych do mikropłatności jest o tyle skuteczne, że często nie mają oni jeszcze wyrobionych zdrowych nawyków konsumenckich. Fakt ten doprowadza więc do tego, że osobom mniej zamożnym towarzyszy uczucie presji związane z brakiem modnych skinów.
Nie bez znaczenia są tutaj oszuści, którzy korzystając z nacisku wywieranego przez grupę, ale także nieświadomości często naciągają młodych graczy na fałszywe oferty.
Problem zdaje się poważny, zwłaszcza że mowa o najmłodszych odbiorcach branży growej. Autorzy zwracają uwagę, że w tej materii konieczne będzie wprowadzenie regulacji, których celem będzie ochrona dzieci nie tylko przed oszustami, ale też przed samymi wydawcami. Czy jest to w ogóle możliwe? Czas pokaże.
Źródło: Partner Science Norway
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.