Final Fantasy 16 udręką dla pecetów! Granie w 1080p i 60 FPS to przyjemność dla nielicznych

Zdawać by się mogło, że na premierę pecetowej wersji Final Fantasy 16 czekać będzie wielu graczy, a rzeczywistość okazała się zgoła odmienna. Produkcja ta spotkała się z umiarkowanym zainteresowaniem, a dodatkowo tytuł ten mierzy się z kilkoma poważnymi problemami natury technicznej. Niewiele lepiej prezentuje działanie gry pod kątem wydajności, bo rozgrywka w 1080p i 60 FPS-ach okazuje się nie lada rarytasem.

Mało kto ogra Final Fantasy 16 na PC w 1080p i 60 FPS

Według najnowszych analiz przygotowanych przez tech4gamerstylko 10% całej bazy użytkowników Steam jest w stanie uruchomić grę w rozdzielczości 1080p i 60 klatkach na sekundę, bez korzystania z upscalowania. Najsłabszą kartą, która da radę obsłużyć taką wydajność, jest karta pokroju GeForce RTX 4070, a takich graczy jest stosunkowo niewielu. Brzmi to bardzo, ale to nieciekawie, zwłaszcza jeśli spojrzymy na wydajność bardziej powszechnych na rynku kart pokroju RX6600 czy RTX 4060.

W przypadku takich układów GPU i braku żadnych technologi pokroju NVIDIA DLSS mowa o okolicach 40 FPS-ów, co niespecjalnie napawa optymizmem. Oczywiście korzystanie ze wszelkiego rodzaju upscallerów poprawia ten element, ale nadal nie jest to coś, czego można byłoby oczekiwać.

Ciekawie prezentuje się wykres wydajności dla kart pokroju RTX 4090 i Radeon RX7900XTX, gdzie mowa odpowiednio o 106 i 98 klatkach na sekundę. Jest to jednak sprzęt, na który pozwolić mogą sobie nieliczni i dla przeciętnego odbiorcy traktować to można jako swoistą ciekawostkę dla fanów technologi.

Nie ma co ukrywać — nie wygląda to specjalnie dobrze i faktycznie może zniechęcać do kupna gry. Z drugiej strony Final Fantasy 16 miewa problemy z wydajnością na PS5, gdzie przy bardziej wymagających scenach rozdzielczość natywna spada do 720p, a która potem jest podnoszona do 1080p. Najwidoczniej dla Square Enix poprawna optymalizacja nie jest szczególnym priorytetem.

Źródło: tech4gamers.com