Nie jest wielką tajemnicą to, że Nintendo od lat z uporem maniaka walczy ze wszystkimi twórcami emulatorów, którzy próbują przenosić gry tego przedsiębiorstwa na komputery osobiste. Jeszcze w marcu informowaliśmy, że firmie udało się doprowadzić do zamknięcia projektu Yuzu. Teraz na celowniku znaleźli się twórcy Ryujinx, którzy nad projektem pracowali już od bardzo dawna.
Nintendo zamknęło projekt Ryujinx, czyli popularny emulator Nintendo Switch
Na dedykowanym serwerze Discord pojawiło się ogłoszenie od użytkownika rip in peri peri, który przekazał, że Nintendo skontaktowało się z gdkchanem, a więc osobą odpowiedzialną za emulator Ryujinx. Zgodnie z tym, co ustalono, twórca oprogramowania zawarł umowę z „Big N”, na mocy której cała grupa tworząca ów software zostanie rozwiązana, a wszystko, co dotyczy programu, zostanie usunięte.
Co bardzo ważne, autor wpisu nie dostał informacji, czy gdkchan przyjął wspomnianą ofertę, ale biorąc pod uwagę, że grupa do komunikacji między twórcami oprogramowania została usunięta, tak można zakładać, że tak się właśnie stało. Oczywiście tajemnicą owiane są też warunki owej propozycji, choć najsensowniejszą teorią wydaje się ta, że Japończycy po prostu zaoferowali „brak pozwu”. Nie da się więc ukryć, że mowa o ofercie z gatunku „nie do odrzucenia”.
Jednym z powodów, dla których producent Switcha mógł zainteresować się Ryujinx jest zapewne kwestia opublikowania zrzutu ekranu z The Legend of Zelda Echoes of Wisdom na dwa tygodnie przed oficjalną premierą gry. Takiego zachowania Nintendo raczej nie mogło tolerować i nie powinno to nikogo szczególnie dziwić.
W ten właśnie sposób pożegnaliśmy kolejny emulator Nintendo Switch i nawet jeśli w najbliższym czasie pojawi się spadkobierca Ryujinx, to podzieli on dokładnie taki sam los. Japoński gigant jest w tej kwestii nieugięty, ale w sytuacjach ewidentnego naruszania ich praw autorskich nie jest to niczym nadzwyczajnym, prawda?
Źródło: Twitter: Wario64, Twitter:Nintendeal
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.