Epic Games wygrało batalię z Google! Przełomowa decyzja i szansa na nowe rozdanie w gamingu

Od jakiegoś czasu Epic Games postanowił pójść na otwartą sądową wojnę z gigantami takimi jak Apple oraz Google, próbując zachwiać ich pozycją. Jeszcze w grudniu Tim Sweeney i spółka wygrali z drugą z wymienionych korporacji spór zapoczątkowany wyrzuceniem Fortnite ze sklepu Google Play. Ostatnio zaś w sprawie tej zapadł wyrok, który zmusza amerykańskiego giganta do jeszcze radykalniejszych ruchów, które mogą ograniczyć znacząco jego pozycję.

Epic Games wygrywa z Google sądową batalię

Sędzia Sądu Okręgowego dla Północnego Okręgu Kalifornii wydał dwa dni temu ostateczne orzeczenie w sprawie sporu pomiędzy Epic Games a Google. W efekcie tego druga z wymienionych korporacji zmuszona została do niemal natychmiastowego otwarcia swojego sklepu Google Play na konkurencyjne dla niego aplikację, w tym także tę od Epic Games.

Dodatkowo firma zmuszona została do zapewnienia swoim konkurentom dostępu do pełnego katalogu aplikacji, chyba że programiści indywidualnie zrezygnują z takich możliwości. Jak wskazuje serwis The Verge jest to sytuacja, która może diametralnie wręcz odmienić rynek aplikacji w systemie Android, powodując spory wyłom w niezachwianej dotychczas pozycji Google’a.

Nie jest to jedyne zwycięstwo Epic Games, bo w ramach sprawy udało się także przeforsować kilka innych rozwiązań i wymagań. W efekcie tego właściciel największej wyszukiwarki internetowej zobligowany został do kilku bardzo istotnych rzeczy:

• Zaprzestania wymagania rozliczeń poprzez Google Play Billing w przypadku aplikacji rozpowszechnianych w Sklepie Google Play. Tutaj sąd orzekł, że Google nielegalnie powiązał tę metodę płatności ze swoim sklepem.
• Umożliwić twórcom aplikacji informować użytkowników o innych metodach płatności niż te rekomendowane przez Google
• Pozwolić twórcom aplikacji zawierać informacje o możliwości pobierania ich aplikacji ze źródeł innych, niż Sklep Google.
• Pozwól programistom Androida ustalać własne ceny aplikacji niezależnie od rozliczeń Google Play Billing

Dodatkowo na firmę nałożono też pewne obwarowania. Firma nie może:

• Dzielić się przychodami z aplikacji „z dowolną osobą lub podmiotem, który dystrybuuje aplikacje na Androida” lub planuje uruchomienie sklepu z aplikacjami, lub platformy
• Oferować deweloperom pieniędzy lub innych profitów za uruchamianie ich aplikacji wyłącznie, lub w pierwszej kolejności w Sklepie Google Play
• Oferować deweloperom pieniędzy lub korzyści za nieuruchamianie ich aplikacji w konkurencyjnych sklepach
• Oferować producentom urządzeń lub operatorom pieniędzy, lub korzyści za preinstalowanie Sklepu Play na ich sprzętach
• Oferować producentom urządzeń lub operatorom pieniędzy, lub korzyści, aby nie preinstalowali konkurencyjnych sklepów na ich urządzeniach

Wszystko to ma zacząć obowiązywać od 1 listopada 2024 roku do 1 listopada 2027 roku, a więc równo przez okres trzech najbliższych lat. Jest to spory sukces, choć Tim Sweeney i spółka pierwotnie wnioskowali o to, aby wszystkie wymogi i obwarowania trwały sześć lat.

Sędzia argumentował swoją decyzję tym, że przepisy mają pozwolić na wyrównanie szans, bez nadmiernego obciążania Google’a. Z tego też powodu firma nie może być ograniczana przez zbyt długi czas.

Oczywiście Google może jeszcze się od tego wyroku odwołać i oczywiście zamierza to zrobić, a jednocześnie zwraca uwagę na kwestię bezpieczeństwa. We wpisie wiceprezes ds. regulacyjnych — Lee-Anne Mulholland — zwraca uwagę, że Android i tak jest o wiele bardziej otwartym systemem niż iOS, a wyrok może spowodować „szereg niezamierzonych konsekwencji, które zaszkodzą amerykańskim konsumentom”.

Wychodzi więc na to, że to nie koniec tej batalii, choć teraz pozycja Google’a w tym sporze jest bardzo, ale to bardzo niepewna. Z drugiej strony włodarze Epic Games mają spore powody do świętowania, bo jeśli apelacje ich oponenta zostaną odrzucone, to możemy być świadkami sporej rewolucji w dziedzinie grania mobilnego i sposobu instalowania aplikacji. Jedno jest pewne — będzie ciekawie.

Źródło: blog.google.com, The Verge , Twitter: TimSweeneyEpic