Choć wszystko zaczęło się od II wojny światowej, marka Call of Duty przez ostatnie dwie dekady zmieniła się w kompletnie innego zwierza. Dzisiaj rzucimy okiem na epoki i motywy, które poruszała przez lata. Tutaj tylko taka uwaga: to NIE JEST szczegółowy opis każdej gry w serii, po prostu omówienie tzw. lore gier. Nie będziemy tutaj zagłębiać się specjalnie w historię franczyzy.
A jeśli jesteście zainteresowani dorwaniem którejkolwiek z wymienionych tutaj gier, sprawdźcie gorące okazje na G2A.COM!
No dobra, bez dalszego przedłużania. Wróćmy się do roku 2003. Graczy zachwyciło wtedy pierwsze Call of Duty, gra, która zredefiniowała gatunek FPS-ów, szczególnie tych historycznych, i bez większego żalu ubiła wcześniejszego króla strzelanek drugowojennych, Medal of Honor. Co ciekawe (i ironiczne zresztą), duża część ekipy, która stworzyła Call of Duty, pracowała wcześniej nad Allied Assault.
Pierwsza część serii CoD pokazała II wojnę światową jak żaden inny shooter w tamtych czasach. Nie byliśmy już samotnymi wilkami w pojedynkę wygrywającymi ten konflikt. Nie, musieliśmy tutaj współpracować z kontrolowanymi przez AI kompanami, by wykonać poszczególne misje, kłaniać się kulom korzystając z osłon oraz przygniatać wroga zmasowanym ogniem.
No i tak to jakoś szło przez następnych parę lat. W kolejnych częściach i dodatkach do nich wzięliśmy udział w bojach na takich frontach jak Europa, Rosja, czy Afryka Północna. Większość z tych gier składała się w gruncie rzeczy z kilku kampanii, każda skupiona na innej postaci i innych wydarzeniach. Trwało to do 2007, kiedy to seria Call of Duty przeszła gruntowną przemianę.
Nowoczesne pole walki to jest to
Wydane w 2007 Call of Duty 4: Modern Warfare porzuciło historyczne konflikty na rzecz fikcyjnego, osadzonego w niedalekiej przyszłości (której zresztą dożyliśmy). Wcielamy się tutaj w sześciu różnych żołnierzy, a kampania zabiera nas do przeróżnych krajów i miejscówek, od Rosji po Wielką Brytanię i Bliski Wschód. To pierwsza część trylogii z nową fabułą i postaciami.
Modern Warfare 2 (2009) kontynuowało opowieść o polowaniu na przywódcę rosyjskich ultranacjonalistów, Vladimira Makarova. Poza Europą wschodnią i zachodnią Azją gra zabierała nas również do Stanów Zjednoczonych, gdzie rozgrywał się scenariusz rodem z filmu Czerwony świt (Red Dawn). Co ciekawe, pojawiła się również sekwencja w kosmosie, która niejako zapowiadała całkiem interesujące nowości w serii. Ale o tym później.
No i wreszcie ostatnia część trylogii, Modern Warfare 3 (2011), prezentowała wizję III wojny światowej z prawdziwego zdarzenia. Mogliśmy odwiedzić Europę, Rosję, Afrykę i Azję. Gra zakończyła opowieść o międzynarodowej jednostce Task Force 141, ale pod-seria MW została zrestartowana w 2019 w formie kolejnej trylogii, tym razem osadzonej w linii czasowej Black Ops i bardziej realistycznej, jeśli chodzi o postacie i miejscówki. Powrócili również niektórzy ulubieńcy fanów.
Zimnowojenne perypetie
Może i Call of Duty: World at War (2008) opowiadało o II WŚ, to jednak rozpoczęło też pod-serię Black Ops, wprowadzając pewne postacie i wątki, które potem kontynuowano w kolejnych częściach.
Pierwsze Black Ops z 2010 zabrało nas z powrotem do lat 60. ubiegłego wieku. Graliśmy jako agent CIA, Alex Mason, a naszym zadaniem było powstrzymanie sowieckich agentów-śpiochów przed uwolnieniem zabójczych chemikaliów, które wywołałyby prawdziwą katastrofę w Stanach Zjednoczonych.
Kolejna część, Black Ops II (2012), rozgrywała się w latach 80. Po raz kolejny zwiedziliśmy kawał świata w poszukiwaniu handlarza bronią oraz terrorysty znanego jako Raul Menendez. Co ciekawe, pewna część kampanii rozgrywa się w przyszłości (w roku 2025) podczas Drugiej Zimnej Wojny. Do tego jest to pierwsza nieliniowa gra z serii Call of Duty, z różnymi zakończeniami zależnymi od naszych wyborów i rezultatów tzw. Strike Missions.
Jak tytuł sugeruje, Call of Duty Black Ops Cold War dalej trzymało się motywu Zimnej Wojny, a kampania po raz kolejny była osadzona w latach 80. Ciekawostką jest fakt, że w tej części możemy stworzyć własną postać, a misje są nieliniowe, do tego mamy też kryjówkę, w której możemy planować kolejne operacje i rozmawiać z NPC-ami.
Call of Duty: Black Ops 6 kontynuuje ten trend, tym razem oferując kampanię dla jednego gracza osadzoną we wczesnych latach 90.
O tym, jak Call of Duty stało się science fiction: opowieści z futurystycznego pola walki
Gry z serii Modern Warfare i samodzielne Call of Duty: Ghosts (2013) były w większości osadzone w niedalekiej przyszłości. Black Ops II zabrało nas do 2025 i zawierało nieco futurystycznej broni i sprzętu, takich jak roboty czy drony. Black Ops III (2015) i Black Ops 4 (2018) poszły jeszcze dalej, bo o kilkadziesiąt lat w przód.
A dwa inne samodzielne tytuły to już w ogóle prawdziwe szaleństwo. Osadzone między 2054 a 2061 Call of Duty: Advanced Warfare (2014) skupiało się na firmach wojskowych, zaawansowanej technologii oraz potężnych egzoszkieletach, które można było ulepszać i czynić naszego żołnierza jeszcze bardziej zabójczym itp.
Jednak to Call of Duty: Infinite Warfare (2016) to póki co najodważniejszy eksperyment z formułą marki, science fiction pełną gębą. Osadzona w odległej przyszłości gra rozgrywa się w kosmosie i na innych planetach układu słonecznego. Walka w zerowej grawitacji, pilotowanie kosmicznego myśliwca zwanego Jackal – jak widać, jest tu dziko. Fani serii bardzo źle odebrali jednak zwiastun produkcji, dając tyle łapek w dół, że swego czasu był to drugi najbardziej znienawidzony filmik na YouTube. Ostatecznie jednak gra wyszła OK, chociaż miłośnicy marki Call of Duty byli już cokolwiek sfrustrowani całym tym futuryzmem.
A zombie zombie zombie
Co ciekawe, z zupełnie odmiennym przyjęciem spotkał się tryb Zombie, wprowadzony w Call of Duty: World at War. Zaczęło się dość „niewinnie”, od zestawu misji bonusowych, w których trzeba odpierać hordy nieumarłych tak długo jak tylko się da, samemu lub z kompanami. Szybko to jednak wyewoluowało w oddzielną linię fabularną, ba, nawet swego rodzaju uniwersum.
Cała fabuła jest zbyt skomplikowana, by można było ją szybko wyjaśnić, dlatego podarujemy to sobie, ale były próby podsumowania całości w jakieś 60 sekund. Bardziej rozbudowane filmy na ten temat zazwyczaj trwają godzinę, a nawet dłużej. Tak, fabuła Zombies jest tak złożona. Można też znaleźć sporo ciekawych fanowskich teorii na Reddicie i podobnych formach, jeśli ktoś jest zainteresowany. Wychodzi też na to, że to szaleństwo szybko się nie skończy, bo Black Ops 6 zawiera kolejny rozdział tej epickiej opowieści.
Jeśli jesteście miłośnikami tematyki zombie tudzież pulpowych opowieści rodem z lat 30. czy czegoś w ten deseń, to tryb Zombies w Call of Duty powinien wam przypaść do gustu.
Tematy, których ostatecznie nie poruszono
A czy wiecie, że powstawała gra z serii Call of Duty osadzona w czasach Imperium Rzymskiego? Call of Duty: Roman Wars, jak brzmiał tytuł, miało pozwolić graczom na wcielenie się w samego Juliusza Cezara, jak też jego podwładnych: oficerów i szeregowych żołnierzy. Niestety projekt ubito, bo Activision miało duże wątpliwości co do uczynienia takiej produkcji częścią marki CoD. Dziwne, jakoś z wydziwianymi, futurystycznymi częściami nie mieli problemu…
Powstawała również część osadzona w czasach wojny w Wietnamie, ale również niestety trafiła do piachu. Miała to być strzelanka z widokiem zza pleców. Nie dane jej było ujrzeć światła dziennego, bowiem Infinity Ward potrzebowało wtedy pomocy przy ukończeniu Modern Warfare 3. Black Ops i Black Ops Cold War zawierają kilka misji rozgrywających się w tym okresie, więc chociaż tyle…
Służba wzywa
Współczesne pole walki zdaje się przeżywać swój renesans, skoro Call of Duty: Black Ops 6 jest osadzone w latach 90., ale były też próby powrotu do czasów II wojny światowej w grach takich jak Call of Duty: WWII (2017) czy Call of Duty: Vanguard (2021). Darmowe produkcje, Warzone i Warzone 2.0 (dzisiaj znane jako po prostu Warzone, bowiem poprzednia część została odesłana na emeryturę na rzecz sequela), również mają swoją opowiastkę w tle.
Jak więc widać, Call of Duty to obszerne uniwersum. Znajdą tutaj coś dla siebie miłośnicy zarówno historycznych konfliktów, w szczególności II wojny światowej, jak i współczesnego pola walki. Jeśli nigdy nie dane wam było zagrać w którąkolwiek z części serii, a chcielibyście spróbować, to koniecznie wbijcie na G2A.COM po gry z serii Call of Duty w świetnych cenach. Miłej zabawy!
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.