Wiedźmin 4 i afera o Ciri! CD Projekt RED uspokaja fanów zmartwionych „niszczeniem kanonu”

Minione The Game Awards zagwarantowało nam wiele świetnych zapowiedzi w tym także świeży trailer Wiedźmina 4, na którego czekało wielu. Już od samego początku burzliwą kwestią okazał się fakt, iż główną bohaterką nowej gry będzie Ciri, która najwidoczniej została pełnoprawną wiedźminką. Przedstawiciele CD Projekt RED postanowili temat ten wyjaśnić i uspokoić rodzącą się burzę.

Wiedźmin 4 – przedstawiciele CD Projekt RED poruszają kwestię zgodności i kanoniczności

W obszernym wywiadzie udzielonym serwisowi IGN, który pojawił się dzień po ujawnieniu trailera Wiedźmina 4 poruszona została kwestia wyboru właśnie Ciri jako głównej bohaterki całej przygody. Cian Maher, czyli jeden z projektantów w CD Projekt RED stwierdził wręcz, że to właśnie niedoszła (lub właśnie doszła) cesarzowa Nilfgaardu „odgrywa ona ważniejszą rolę w fabule niż sam Geralt”.

Z tego też powodu wybór tej właśnie postaci na protagonistkę jest jak najbardziej zgodny z zasadami kanonu, a co za tym idzie z zakończeniami Wiedźmina 3. Co więc w przypadku, gdy wybraliśmy opcję, w której Cirilla wchodzi w Białe Zimno? Okazuje się, że wcale wówczas nie umarła.

Jedyną komplikacją jest prawdopodobnie pomysł, że w Wiedźminie 3 istnieje zakończenie, w którym Ciri może umrzeć. W tym zakończeniu znajdują się wskazówki, które podkreślają fakt, że prawdopodobnie nie umiera.

Cian Maher

Jest to całkiem interesujące, zwłaszcza że przez wiele lat deweloperzy z CD Projekt RED niespecjalnie kwapili się do tego, aby kwestię tą wśród graczy prostować. Skoro jednak wszystkie zakończenia mają nas prowadzić to miejsca, w którym to właśnie przybrana córka Geralta będzie główną bohaterką, to pozostaje tylko czekać na pierwsze efekty tych prac.

Oczywiście na razie nie ma co spodziewać się premiery, a samo CDP RED nie podaje żadnych, nawet przybliżonych ram. Trzeba będzie się uzbroić w cierpliwość, a czas oczekiwania poświęcić na chociażby dalsze debatowanie na temat związane z Wiedźminem. Byleby tylko robić to z kulturą.

Źródło: IGN