Od przynajmniej dwóch (jeśli nawet nie trzech) dekad podnoszony jest argumenty mówiący o wielkiej szkodliwości gier na psychikę młodych ludzi. Szczególnie widoczne jest to w przypadku gier takich jak GTA oraz wszelkiego rodzaju shooterów. W efekcie takiego myślenia z bardzo poważnym pozwem musi mierzyć się samo Activision.
Rodzice ofiar strzelaniny w Uvalde z maja 2024 roku pozywają Activision
Sprawa dotyczy strzelaniny w szkole w Uvalde z 22 maja 2024 roku. Wtedy to 18-letni Salvator Ramos dokonał strasznej rzeczy, raniąc 17 i zabijając łącznie 21 osób. Po przeszło dwóch latach od tych tragicznych wydarzeń, którymi żył cały świat, sprawa wraca z powodu pozwu złożonego przez rodziny ofiar. Pisma sądowe skierowane są w stronę Activision oraz Mety (Facebook), a powodem jest rzekome przyczynienie się do tej tragedii.
Wedle dokumentacji obie firmy miały „połączyć siły z producentami broni” w celu dotarcia do młodych ludzi. Pozew wskazuje, że producent i wydawca Call of Duty jest w zasadzie „najlepszym i najskuteczniejszym sprzedawcą broni szturmowej w USA”. Powodem akurat takiego rozumowania jest stwierdzenie, że seria akurat tych FPS-ów umożliwia graczom realistyczną symulację zachowań broni palnej.
W jaki sposób się to łączy z opisaną wyżej strzelaniną? Otóż wspomniany napastnik korzystał z broni Daniel Defense M4 V7, która dostępna jest także w grach z serii Call of Duty. Wedle argumentacji pozywających, to właśnie był powód, dla których młody człowiek zdecydował się na korzystanie właśnie z tej broni. Co więcej, z pisma wynika, że napastnik miał być zapalonym graczem strzelanek właśnie od Activision.
Rzeczniczka Activision odniosła się do całej sprawy, gdzie najpierw przekazała wyrazy współczucia dla rodzin ofiar i poszkodowanych, a potem przedstawiła punkt widzenia firmy.
Miliony ludzi na całym świecie bawią się grami wideo bez uciekania się do strasznych czynów.
Activision (źródło: NYTimes)
Sprawa zapewne będzie się rozwijać, jednak dokumentacja dostarczona przez prawników wskazuje, że napastnik przed dopuszczeniem się zbrodni często odwiedzał strony firm zajmujących się sprzedażą broni na terenie Stanów Zjednoczonych. Czy będziemy mogli mówić o swoistym precedensie w tym przypadku? Czy faktycznie wpływ gier na zachowania zamachowca był aż tak duży? Tym już zajmą się odpowiednie organy.
Źródło: New York Times
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.