Aktualizacja Star Wars Outlaws wymaga rozpoczęcia zabawy od nowa. Spora wpadka Ubisoftu

Star Wars Outlaws zostało przyjęte przez graczy i recenzentów praktycznie tak samo, czyli bardzo, ale to bardzo mieszanie. Z jednej strony wiele osób chwali produkcję za świetny klimat i poczucie przygody, a z drugiej znaleźli się ci, którym doskwierają błędy, słaba grafika i ogólna miałkość produkcji. Po ostatniej aktualizacji gry kolejne powody do narzekań mają ci, którzy zdecydowali się na zakup najdroższej edycji…

Wczesny dostęp do Star Wars Outlaws wielką katastrofą?

W ramach Złotej Edycji Star Wars Outlaws gracze mogli liczyć na przedpremierowy dostęp do zabawy, który pozwala poznać historię Kay Vess wcześniej. Oczywiście znaleźli się tacy, którzy na takie wydanie się zdecydowali i okazuje się, że teraz Ubisoft zaleca, aby rozpoczęli swoją przygodę od nowa, porzucając w kilka lub nawet kilkanaście godzin zabawy i poczynionego progresu. Wszystko z powodu aktualizacji o numerach 1.000.002, stała się dostępna do pobrania.

Nie dziwi więc, że gracze nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw i zwracają uwagę na nieprofesjonalne podejście francuskiego wydawcy. Innym aspektem jest tutaj też to, że zalecenia dotyczące rozpoczęcia nowej przygody pojawiły się kilka godzin po udostępnieniu aktualizacji, kiedy część graczy męczyła się z problemami z poprawnym oznaczaniem postępów.

Oczywiście nie brak komentarzy, które wprost mówią, że wczesny dostęp w edycji za ponad 400 zł nie jest opcją premium, a raczej możliwością zostania beta-testerem gry. Tutaj jednak nikt graczom za testowanie nie płaci, a to oni zmuszeni są do wydawania sporych sum za tego rodzaju wątpliwą przyjemność.

Jakkolwiek na to nie spojrzeć, tak faktycznie jest to PR-owy strzał w kolano dla Ubisoftu, jednak nie czarujmy się — sprawa i tak przejdzie bez większego echa. Przy okazji premiery kolejnej gry od francuskiego wydawcy i tak będziemy mieli styczność ze wczesnym dostępem i nadal jest duża szansa, że będzie on pełen błędów…

Źródło: Reddit r/gaming, Twitter/X: Fabio Vincet