Kwestia przyszłości branży gier tak samo ekscytuje, jak jest ciężka do jakiegokolwiek przewidzenia na dłuższą metę. Jest to dość dynamicznie zmieniający się rynek, a przynajmniej na taki wygląda z perspektywy ostatnich dwóch, a nawet trzech dekad. Doświadczeni deweloperzy najwidoczniej mają nieco inną optykę na tę kwestię i nie omieszkali się nią podzielić przy stosownej okazji.
Były dyrektor kreatywny EverQuest 2 ma nadzieję na przełom w branży growej
Z okazji 30-lecia magazynu Edge przygotowano specjalne wywiady w ramach których zapytano wielu twórców gier o przyszłość branży. Poza tak oczywistym aspektem, jak rozwój i zastosowanie SI w procesie tworzenia nowych tytułów, poruszono też temat etapu, na jakim obecnie znajduje się branża teraz i jak zmieni się to za 30 lat.
Jedną z person, które postanowiły podzielić się swoimi przemyśleniami był Raph Koster, który znany może być jako jeden z projektantów serii Ultima lub były dyrektor kreatywny EverQuest 2. On akurat nakreślił wyjątkowo ponury obraz branży growej, choć ma ku temu poważne podstawy.
Poprosiłem wszystkich, których znałem w branży, aby potajemnie przekazali mi swoje budżety na produkcję gier. Zebrałem wszystkie dane razem, skorygowałem je i umieściłem na wykresie. W tych kosztownych okresach innowacje mają w zwyczaju zanikać, gdyż zwrot inwestycji w nowinki dotyczące mechaniki rozgrywki jest strasznie słaby. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat nastąpi przełom w platformach, który to wszystko zresetuje.
Raph Koster
Wspomnianego przez Kostera resetu można upatrywać w kolejnej generacji konsol lub kolejnym producencie, który mógłby wywrócić krajobraz branży do góry nogami.
Deweloper odniósł się do jednego z bardziej kontrowersyjnych typów produkcji, a więc gier-usług. Jego zdaniem nieprędko znikną one z rynku. To na naturalnie ma mieć negatywny wpływ na tytuły oparte na narracji. Koster sam jest fanem pozycji nastawionych na prowadzenie historii, lecz obecnie te zdają się znajdować w niekorzystnym położeniu.
W kwestii gier-usług bardzo podobne zdanie ma Jade Raymond z Heaven Studios, która w przeszłości pracowała w Ubisofcie. Według niej wiele pozycji, w których będziemy spędzać czas za dziesięć lat to gry, które są rozwijane obecnie.
Jako przykład wskazuje Rainbow Six Siege, które pomimo ośmiu lat na rynku, nadal cieszy się ogromnym zainteresowaniem graczy. Takimi „wiecznymi grami” mogą być m.in. Minecraft, Fortnite czy Destiny, bo z jednej strony generują one ogromne zainteresowanie, ale też wymagają sporych nakładów czasu i pieniędzy.
Przeczytaj też: Gry na PS Vita
Trzeba przyznać, że nie są to wizje zapowiadające dla branży świetlaną przyszłość, jednak trzeba też pamiętać, że nie muszą one pokrywać się z rzeczywistością. Mimo tego głos uznanych i doświadczonych deweloperów powinien być dla branży pewną wskazówką. Ciekawe tylko, czy którakolwiek z firm zajmujących się produkcją gier będzie chętna w jakiś sposób się do tego odnieść.
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.