Jeszcze w maju dość głośno zrobiło się na temat tajemniczego projektu Valve, jakim jest shooter o nazwie kodowej Deadlock. W internecie pojawiło się sporo materiałów i przecieków, ale sam wydawca milczał jak zaklęty w tej sprawie. Nowe wieści w sprawie tej gry wskazują, że jest aktualnie ona na etapie testowania serwerów, a to już wielka sprawa.
Valve najwyraźniej testuje serwery Deadlock
Od pewnego czasu Deadlock posiada własną kartę produkt, co pozwala śledzić kolejne jej aktualizacje za sprawą platformy SteamDB. Dzięki temu dowiedzieliśmy się, że dzisiejszej nocy nastąpił swoisty przełom, bo w grze zalogowanych było jednocześnie prawie 17 tys. osób. Do tej pory mogliśmy mówić jedynie o wartościach od 1 do 2 tys. graczy.
Wychodzi więc na to, że deweloperzy weszli już na kolejny poziom produkcji i są w stanie testować wytrzymałość serwerów pod nieco większym obicążeniem. Inna sprawa, że tym razem nie widać w sieci żadnych materiałów ze wspomnianych sesji, co może wskazywać na to, iż Valve poradziło sobie wreszcie z przeciekami, które nękały tę pozycje w maju.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że Deadlock ma być — zgodnie z tym, co wcześniej trafiło do sieci — przedstawicielem gatunku hero shooterów na wzór Paladins czy Overwatch. Valve mogło jednak dodać do tego gatunku coś od siebie, a jednocześnie zapakować to w bardziej charakterystycznądla siebie oprawę wizualną rodem z TF2. Mogłaby być to całkiem ciekawa propozycja, ale pod warunkiem, że faktycznie zostanie wykonana w dobry sposób.
Na razie o samym Deadlock wiemy niewiele, ale być może już wkrótce się to zmieni. Pozostaje jednak pytanie, jak długo Valve będzie trzymać graczy w niepewności? Firmie teoretycznie się nie śpieszy, ale jeśli przegapią moment na premierę, to nic im już nie pomoże.
Źródło: StemDB
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.