Debiutujące przed pięcioma dniami Dragon Age The Veilguard radzi sobie całkiem nieźle, choć pewne jest, że wzbudza ono wśród graczy sporo mieszanych odczuć. Niektórzy mogli przy tym liczyć, że historia ta doczeka się rozszerzeń podobnych do tych, które oferowało BioWare przy okazji poprzedniej odsłony cyklu. Niestety, te marzenia są płonne, bo deweloperzy mają już inne plany.
Dragon Age The Veilguard bez DLC po premierze
John Epler, a więc reżyser Dragon Age The Veilguard w rozmowie z serwisem Rolling Stone stwierdził, że BioWare nie ma żadnych planów na DLC do ich najnowszej gry. Jest to… całkiem dziwna wiadomość, zwłaszcza z perspektywy graczy, którzy przyzwyczaili się do tego, że deweloperzy z tego studia oferują pewną dodatkową zawartość.
Co bardzo ciekawe, uwaga sporej większości studia ma teraz skupiać się na rozwoju Mass Effect 5. Jednocześnie przy The Veilguard pozostawiono mniejszą grypę deweloperów, którzy zajmować się będą postpremierowymi aktualizacjami, obejmującymi m.in. łatanie błędów itp.
Wieść ta może trochę rozczarowywać, ale najwidoczniej BioWare doszło do wniosku, że ich najnowsza gra jest na swój sposób skończona i nie potrzebuje dodatków. Inna sprawa, że tworzona była przez tak długi czas, że deweloperzy mogą po prostu chcieć odetchnąć i spróbować sił przy nowym projekcie.
- Sprawdź aktualne ceny Dragon Age The Veilguard w G2A NASZ WYBÓR
- Sprawdź aktualne ceny Dragon Age The Veilguard w Instant Gaming Brak prowizji za płatność
- Sprawdź aktualne ceny Dragon Age The Veilguard w Eneba 3% taniej z kodem XGPPL skopiujPrzejdź do sklepu
- Sprawdź aktualne ceny Dragon Age The Veilguard w GAMIVO 10% taniej z kodem XGP6 skopiujPrzejdź do sklepu
Pozostaje przy tym wszystkim pytanie, jak doświadczenia z produkcji Dragon Age The Veilguard wpłyną na serię Mass Effect. Całkiem niedawno otrzymaliśmy potwierdzenie, że nowa odsłona zachowa swój dojrzały charakter. Może więc tym razem obejdzie się bez większych kontrowersji…
Źródło: rollingstone.com
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.