Jeszcze w tym roku będziemy świadkami premiery Dragon Age The Veilguard, czyli kontynuacji jednego z bardziej kultowych cyklów w całym gatunku RPG. Pierwsze materiały może i nie napawały optymizmem, ale przez cały ten czas deweloperzy starali się pokazać graczom, że mają pomysł na tę produkcję, który powinien przypaść do gustu wszystkim fanom. W trakcie ostatniej sesji Q&A poruszony został jeden bardzo istotny wątek, który dla starszych entuzjastów tego IP będzie szalenie ważny.
W Dragon Age The Veilguard nie zabraknie kilku dobrze znanych twarzy
Na oficjalnym kanale Discord poświęconym Dragon Age zorganizowana została sesja pytań i odpowiedzi, gdzie deweloperzy postanowili ujawnić nieco więcej detali na temat swojego nadchodzącego projektu. Jednym z takich tematów okazała się kwestia postaci, które pojawiły się w starszych odsłonach cyklu, a które odegrały istotne role w opisywanych historiach.
Deweloperzy przyznali, że poza tymi bohaterami, którzy zostali już ujawnieni (Varrik) napotkamy jeszcze kilka znanych twarzy, ale te największe niespodzianki muszą czekać na premierę.
To nie byłby Dragon Age, gdyby nie pojawili się powracający bohaterowie. Te bardziej oczywiste już pokazaliśmy, inne zasugerowaliśmy, jednak największe niespodzianki zostawiliśmy na premierę.
John Epler
Brzmi zachęcająco, zwłaszcza że „The Veilguard” rozgrywać się będzie dekadę po tym, czego byliśmy świadkami w „Inkwizycji”. Oznacza to, że postaci nie zdążyły jeszcze tak bardzo się zestarzeć, aby nie być w stanie uczestniczyć w kolejnych wielkich wydarzeniach. Niestety, losy tych postaci będą przez deweloperów narzucone odgórnie, co nie każdemu przypadnie do gustu.
Poza tym z sesji Q&A dało się wynieść wiele dodatkowych informacji na temat gry jak chociażby te, które sugerują lepszą, niż w DA: Inkwizycja pracę kamery, system rozwoju relacji i powrót mechaniki prezentów. NA razie wygląda to więc bardzo ciekawie, choć na werdykty warto wstrzymać się do premiery.
Źródło: Twitter: Kala Elizabeth
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.