Pozycja Steama na rynku platform pecetowych jest niezachwiana od wielu lat, przyciągając do siebie miliony graczy z całego świata. Wobec tego bardzo ambitne plany ma Epic Games, które chce za wszelką cenę podważyć pozycję sklepu od Valve. Określenie „za wszelką cenę” okazuje się tutaj bardzo trafne, bo szef Epica przyznał ostatnio, że nie każdy ruch, jaki został podjęty, był dobrą inwestycją.
Epic Games nie trafił z każdymi „exami”, ale rozdawanie gier ma sens
Podczas ostatniego spotkania z inwestorami Tim Sweeney pokusił się o podsumowanie 6 lat działalności Epic Games Store na rynku i jego walki z hegemoniczną pozycją Steama. Mężczyzna bez przesadnego pudrowania przyznał, że nie wszystkie inwestycje podejmowane przez zarząd platformy były trafne, a przykładem tego jest większość gier ekskluzywnych, które na PC debiutowały tylko za sprawą EGS.
Część ekskluzywnych gier poradziła sobie rewelacyjnie dobrze. Niestety wiele z nich było nietrafionymi inwestycjami, ale program darmowych gier zawsze działał cuda.
Tim Sweeney
Patrząc wstecz, można faktycznie na palcach jednej ręki wskazać gry, które faktycznie debiutowały tylko na Epic Games Store i odnosiły sukces. Najbardziej transparentnym przykładem może być tutaj Dead Island 2, które faktycznie sprzedawało się naprawdę bardzo dobrze. Wiele innych gier przepadało jednak w okolicach premiery i zyskiwały na popularności dopiero po wydaniu ich na platformie Valve.
A jak Sweeney zapatruje się na darmowe gry? Okazuje się, że dla firmy jest to bardzo dobry sposób na marketing i to o wiele skuteczniejszy niż wszelkiego rodzaju reklamy czy promowanie na platformach typu Google, czy Facebook.
Rozdawanie gier za darmo może wydawać się nieintuicyjną strategią, ale firmy wydają dużo pieniędzy na przyciągnięcie graczy do gier. Za ułamek kosztów przyciągnięcia graczy poprzez reklamy na Facebooku czy promowanie stron w Google, możemy po prostu zapłacić deweloperowi mnóstwo pieniędzy za prawa do dystrybucji ich gier użytkownikom, a tym samym przyciągnąć nowych użytkowników do EGS niewielkim kosztem
Tim Sweeney
Ciekawie brzmią tutaj słowa „za ułamek kosztów”, które firma wydałaby na marketing. Najwidoczniej takie cotygodniowe rozdawnictwo gier nie drenuje przesadnie budżetu Epic Games, a przynajmniej wydaje się bardziej oszczędnym rozwiązaniem niż tradycyjny marketing, który znamy na przykładzie innych platform.
Szef spółki twierdzi nawet, że takie rozdawnictwo jest bardzo dobrze odbierane przez samych deweloperów, którzy sami zgłaszają się do Epica i proponują rozdawnictwo ich gier. Darmowa gra ma bowiem skłaniać graczy do sięgania po kolejne, tym razem już płatne gry, co napędza zyski deweloperów oraz samej platformy. Całkiem interesujące stwierdzenie.
- Sprawdź aktualne ceny God Of War w G2A NASZ WYBÓR
- Sprawdź aktualne ceny God Of War w Instant Gaming Brak prowizji za płatność
- Sprawdź aktualne ceny God Of War w Eneba 3% taniej z kodem XGPPL skopiujPrzejdź do sklepu
- Sprawdź aktualne ceny God Of War w GAMIVO 10% taniej z kodem XGP6 skopiujPrzejdź do sklepu
Pozostaje jednak pytanie, czy taka strategia będzie dla Epica drogą do sukcesu i faktycznie naruszy pozycję Steama? Na razie niewiele na to wskazuje, choć możliwe, że Sweeney nie tyle chce przejmować graczy od Steama, a wychowywać sobie kolejne pokolenia. Te przyciągnięte darmowymi grami (oraz popularnością Fortnite) nie będą chciały przechodzić na platformę Valve i budować swojej biblioteki od nowa.
Źródło: PC Gamer
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.