Bobby Kotick krytykowany przez byłych pracowników Activision Blizzard. „Kierownictwo było zbyt zajęte”

Bobby Kotick Activision Blizzard

Bobby’ego Koticka zdecydowanie nie można zaliczyć do najbardziej lubianych person w branży growej. Wieloletni prezes Activision Blizzard w efekcie przejęcia firmy przez Microsoft wraz z dniem 29 grudnia zrezygnował ze swojej posady, co zostało wyjątkowo ciepło przyjęte przez wielu graczy skupionych wokół gier amerykańskiego przedsiębiorstwa. Kiedy niezbyt lubiany CEO ostatecznie opuścił szeregi przedsiębiorstwa wielu byłych deweloperów, którzy mieli okazję z nim pracować, postanowili przerwać milczenie i opowiedzieć o realiach pracy w przedsiębiorstwie.

Byli pracownicy Activision Blizzard opowiadają o toksycznej atmosferze pod kierownictwem Bobby’ego Koticka

Andy Belford, a więc były menadżer ds. rozwoju społeczności w Activision Blizzard wyznał we wpisie na Twitterze, że kiedy jego zespół planował premierę Overwatch 2 na Steam, zdawał on sobie sprawę, że gra zostanie zbombardowana negatywnymi recenzjami. Mając to na uwadze, cała ekipa miała wręcz błagać zarząd o więcej informacji, szczegółów i zasobów, aby poradzić sobie z oczekiwaną lawiną niezbyt pochlebnych opinii. Prośby te jednak miały zostać odrzucone przez samego Koticka.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Ostatecznie więc moderowanie komentarzy na Steam było oddelegowane właśnie zespołowi ds. społeczności, mimo że Belford nie chciał narażać swoich podwładnych na wysoką toksyczność niektórych recenzji. Na przykładzie tym zobrazował on fakt tego, że najcięższa praca i zewnętrzna krytyka zawsze spadała na najniżej opłacanych, a zarazem najbardziej przepracowanych pracowników.

Mężczyzna stwierdził, że w czasie jego obecności w szeregach Activision Blizzard kierownictwo było zbyt zajęte reagowaniem na zmieniające się kierunki działania i decyzjach, które „nie miały żadnego sensu”.

To tylko jeden przykład kultury, którą Kotick wyhodował w Activision Blizzard: gówno płynęło w dół rzeki, lądując zwykle na najniżej opłacanych i najbardziej przepracowanych osobach. Kierownictwo było zbyt zajęte reagowaniem na bardzo zmieniające się kierunki działania i decyzje, które nie miały żadnego sensu.

Andy Belford

Na końcu swojego wpisu przyznał on, że bez względu na wszystko kierownictwo i tak zainteresowane było tylko rozmowami o kwartalnych wynikach finansowych. Na czele tego wszystkiego stał oczywiście Bobby Kotick.

Kolejnym ciekawym świadectwem jest tutaj profil chhopsky, gdzie autor wpisu wprost przyznał, że to decyzje byłego CEO pogarszały jakość wydawanych gier. W pierwszym miesiącu pracy tego dewelopera pojawiły się informacje, jakoby Kotick groził jednemu z zatrudnionych śmiercią.

Przeczytaj też: Gry na Commodore 64

Mając na uwadze te wyznania, można pokusić się o stwierdzenie, że wielu szeregowych pracowników Activision Blizzard weszło w 2024 roku z poczuciem ulgi. Na pewno zachowania, które zostały opisane przez powyższe osoby, nie powinny mieć miejsca w żadnej firmy. Oby tylko odejście Koticka było początkiem zmian, których doświadczą nie tylko pracownicy, ale też gracze.

Źródło: Twitter: Andy Belford, Twitter: chhopsky

O autorze
Przemysław Paterek
Redaktor działów Newsy & Promocje | Recenzent

Swoją przygodę z grami zaczynał od Mario Tennis na Gameboya Color. Wielki fan RPG-ów i strategii. Średnio co kilka miesięcy musi przejść od nowa Gothica. Zobacz więcej...

Niektóre odnośniki w powyższej publikacji to linki afiliacyjne. Jeżeli klikniesz taki link i dokonasz zakupu, otrzymamy niewielką prowizję, a Ty nie poniesiesz żadnych dodatkowych kosztów. | Etyka redakcyjna

Dyskusja na temat wpisu

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.

Ładowanie kolejnych wpisów...
MEGA OKAZJA!
Zgłaszanie błędu

Błędy zdarzają sie każdemu, nawet nam. Jeżeli uważasz, że w niniejszej publikacji coś się nie zgadza, to poinformuj nas o tym korzystając z formularza poniżej. Autor tekstu otrzyma Twoje zgłoszenie, dzięki czemu będzie mógł go poprawić, jeśli zajdzie taka potrzeba.