Następca Switcha mocno inspirowany SNES-em? Nowe pogłoski zwiastują kolejną rewolucję od Nintendo

Temat następcy Nintendo Switch zdaje się pojawiać w branżowych mediach coraz częściej, podkręcając jeszcze bardziej zainteresowanie graczy. Ostatnio wyobraźnię oczekujących graczy rozbudziły patenty „Big N”, które sugerować mogły, że kolejny sprzęt będzie w pewnym stopniu upodobniony do popularnego 3DS-a. Nowe pogłoski zdają się jednak sugerować zwrot Japończyków w stronę innej swojej konsoli.

Nowa konsola Nintendo może pod paroma względami nawiązywać do popularnego SNES-a

Według informacji pozyskanych przez jednego z koreańskich insiderów następca Switcha ma nosić roboczą nazwę Nintendo Super Play, a nie Switch 2 czy Nintendo Focus. Miano to może stanowić nawiązanie do innej konsoli przedsiębiorstwa, a mianowicie do szalenie popularnego w latach 90. XX wieku SNES-a.

Nie tylko nazewnictwo ma odnosić się do starszego sprzętu Japończyków, bo Nintendo Super Play ma cechować się tym samym wyglądem przycisków co wspomniany SNES, które mają wyróżniać się kolorami czerwonym, żółtym, niebieskim i zielonym. Sprawą otwartą jest ich układ, bo tutaj nie ma pewności, czy mowa o rozwiązaniach znanych z Joy-Conów, czy właśnie z Super Famicona.

Interesujący może być także aspekt użytkowania sprzętu. Konsola ma nadal oferować opcje hybrydowej rozgrywki, jednak opcja stacjonarna ponoć nie przewiduje korzystania ze stacji dokującej. Tutaj rzekomo firma może postawić na podłączenie sprzętu do telewizora za pomocą przewodu USB-C.

Projektując swoją nową konsolę, „Big N” miało postawić na podobny rozmiar wyświetlacza, ale znacząco zmniejszając wagę całego urządzenia. Rzeczony Super Play ma — podobnie jak Switch — obsługiwać kartridże, choć kwestia wstecznej kompatybilności nie została poruszona przez koreańskiego insidera.

Przeczytaj też: Ranking monitorów do gier

Jest to już kolejny przeciek, który przekazuje wyjątkowo interesujące wieści na temat nowego sprzętu od Nintendo. Z jednej strony będzie to konsola nawiązująca do klasyki, ale stawiająca na kilka rewolucyjnych rozwiązań, których mało kto się spodziewał.

Możliwe jednak, że wszystkie te pogłoski są po prostu wyssane z palca, dlatego też do momentu oficjalnego potwierdzenia, warto traktować je jako ciekawostkę.