Tekst ten można by zacząć od stwierdzenia, że The Inquisitor przed premierą cieszył się dość sporym zainteresowaniem graczy, a szeroko zakrojona akcja marketingowa ujawniała coraz to nowe aspekty tej produkcji. Można by, gdyby rzeczywiście tak było.
Rzeczywistość jest jednak nieco inna, bo o produkcji raczej głośno nie było, a materiały promocyjne, nawet jeśli się pojawiały, to raczej nie docierały do zbyt szerokiej publiczność. W obliczu informacji ujawnionych przez samego Jacka Piekarę sytuacja ta wydaje się jeszcze bardziej kuriozalna, bo w marketing włożone zostały naprawdę spore środki. Problem tylko w tym, że gracze nie dostrzegli żadnej większej kampanii reklamowej.
Marketing polskiego The Inquisitor raczej nie zadziałał zbyt dobrze
Jacek Piekara jeszcze w sierpniu 2022 roku, przy okazji ogłoszenia nawiązania współpracy wydawniczej z firmą Kalypso (wydawcy m.in. serii Tropico), ujawnił, że w ramach współpracy przedsiębiorstwo dołoży do budżetu produkcyjnego m.in. 600 tys. euro. Kwota ta miała zostać przeznaczona na cele stricte marketingowe, które miały zapewnić grze spory rozgłos.
Projekt ten jednak wielkiej popularności nie zdobył, a świadczyć o tym mogą statystyki SteamDB, według których w szczytowym momencie w grze bawiły się… 193 osoby. Jest to wynik absolutnie daleki od oczekiwań, ale okazuje się, że wątpliwa jakość gry (średnia ocen w serwisie Metacritic to 59 punktów), to niejedyny problem.
Na Twitterze/X pojawił się wpis jednego z użytkowników, który zwraca uwagę, że promocja The Inquisitor także nie poszła zbyt dobrze, bo „o grze można się dowiedzieć tylko z recenzji”. Jeden z komentujących zauważył, że o projekcie tym było wyjątkowo cicho, a on sam dowiedział się o nim dopiero z drugiej ręki.
Post skomentował także Kamil Judasz, czyli marketing manager w Render Cube, który stwierdził, że podobny budżet reklamowy miał House Flipper 2. W ramach promocji produkcja ta doczekała się wówczas specjalnych akcji, gdzie polscy twórcy internetowi przez dwa weekendy ogrywali ją i dzielili się ze swoimi odbiorcami wrażeniami. W oczywisty sposób przełożyło się to na lepszą świadomość graczy, że taki tytuł w ogóle debiutuje i być może warto się nim zainteresować.
Fakt ten zaś rodzi pytania, czy ekipa marketingowa wywiązała się ze swoich obietnic? O produkcji bazującej na serii popularnego pisarza wiedzieli na pewno fani przygód Mordimera Madderdina i pewna grupa rodzimych graczy. Na próżno było jednak szukać w prasie growej reklam, regularnych zapowiedzi, czy nawet teaserów, które mają za zadanie przypominać odbiorcom o zbliżającym się debiucie.
Dość dużo materiałów opowiadających o procesie powstawania The Inquisitor pojawiało się na kanale Kalypso Media, jednak te ewidentnie nie trafiały do szerokiej publiki. Warto też wspomnieć o filmach udostępnianych na kanale IGN; tych w ciągu roku pojawiło się cztery, ale jeden z nich zgromadził nawet 850 tys. wyświetleń.
Oczywiście nie sposób zapomnieć, że w pewnym momencie projekt z pierwotnego „I, The Inquisitor” został przemianowany na po prostu „The Inquisitor”. Temu wydarzeniu jednak też nie towarzyszyła żadna większa kampania, co tym bardziej nie pomogło w zbudowaniu wśród graczy świadomości, że taka gra w ogóle powstaje.
- Sprawdź aktualne ceny The Inquistor w Instant Gaming Brak prowizji za płatność
- Sprawdź aktualne ceny The Inquistor w Eneba 3% taniej z kodem XGPPL skopiujPrzejdź do sklepu
- Sprawdź aktualne ceny The Inquistor w GAMIVO 10% taniej z kodem XGP6 skopiujPrzejdź do sklepu
Cała sprawa prezentuje się więc wyjątkowo kuriozalnie, bo nawet jeśli sama produkcja odstaje dość mocno od branżowych standardów, tak brak porządnej reklamy zdecydowanie jej nie pomógł. Oby tylko przy ewentualnej kontynuacji deweloperzy i wydawca nie popełnili już takich błędów, bo szkoda patrzeć, jak marnuje się potencjał tak dobrego uniwersum.
Źródło: SteamDB, Metacritic, YouTube: IGN, YouTube: Kalypso Media, Twitter/X: wpisztutajnic, Twitter/X: Jacek Piekara
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.