Skandal w Bungie powodem zwolnienia reżysera Marathon? „Seksualnie nacechowana gra” i 200 mln dolarów w tle

Destiny 2 Bungie

Branża growa to bardzo barwne, ale zarazem specyficzne miejsce, w którym nie brakuje dziwnych przypadków, sytuacji moralnie wątpliwych i najzwyklejszych skandali. Wiele osób może mieć w pamięci słynną na cały świat aferę związaną z molestowaniem seksualnym w Activision Blizzard z 2021 roku. Okazuje się, że takie afery nie są tylko domeną tej firmy, bo najnowsze informacje wskazują na dziwne praktyki, jakich dopuścił się zarząd Bungie…

Wielki skandal Bungie i poważne oskarżenia o molestowanie

Bungie Marathon
Bungie, Marathon

Mowa dokładnie o przypadku Christophera Barretta znanego w społeczności jako Barry, który do pewnego momentu był reżyserem rebootu gry Marathon. Został on zwolniony z Bungie jeszcze w kwietniu 2024 roku i wiele osób mogło zakładać, że jest to po prostu jedna z ofiar zwolnień, jakie w tamtym czasie przetoczyły się przez studio. Rzeczywistość jest o wiele bardziej zawiła i niepokojąca, a za ujawnienie tego odpowiada poniekąd sam Barry.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Deweloper twierdzi, że został zwolniony niesłusznie i postanowił pozwać Sony na kwotę 200 mln dolarów, co jest całkiem sporą sumą. Okazuje się jednak, że w ten sposób sam na siebie sprowadził całkiem sporo niechcianej uwagi.

Sony zdecydowało się bowiem odpowiedzieć na zarzuty Barry’ego, podkreślając, że ten miał dopuścić się „niepokojącej komunikacji” i grać z pracownikami w grę Prawda czy Wyzwanie, która miała być dodatkowo „nacechowana seksualnie”. Z tego właśnie powodu przedstawiciele Sony podkreślają, że nie działali bezpodstawnie i od pewnego czasu prowadzili konkretne śledztwo.

Barret odbija w tym przypadku te argumenty, twierdząc, że włodarze Bungie i Sony dopuścili się ataku na jego reputację, publicznie insynuując mu dopuszczenie się molestowania. Wszystko to ma być podyktowane chęcią uniknięcia wypłacenia przeszło 50 mln dolarów, które rzekomo mu się należały.

I znowu mamy kontrę ze strony Sony, którego przedstawiciele twierdzą, że Barrett obrał sobie za cel pracownice niższego szczebla, a następnie przekraczał kolejne granice.

Śledztwo wykazało, że niewłaściwe zachowanie Barretta wobec każdej pracownicy było spójne: obrał sobie za cel pracownicę niższego szczebla, z którą nie współpracował bezpośrednio, początkowo wdał się w przyjacielską rozmowę i stopniowo przekraczał granice, czyniąc subtelne odniesienia do jej wyglądu fizycznego lub wyrażając swoje romantyczne zainteresowanie.

Fragment zarzutów stawianych Barrettowi przez Sony

Na tym się jednak nie kończy, bo przedstawiciele japońskiego giganta twierdzą, że deweloper był napastliwy wobec innej kobiety. Co gorsza, któregoś razu ten miał skontaktować się z jedną pracowniczką za pomocą FaceTime i będąc pod wpływem alkoholu, miał czynić w jej kierunku okołoseksualne aluzje.

Christopher Barrett oczywiście cały czas podtrzymuje, że zarzuty stawiane przez Sony nie są prawdziwe i firma robi wszystko, aby go zniszczyć. Pewne jest więc, że sprawa znajdzie swój finał na sądowej wokandzie, gdzie kluczowe będą słowa pracowniczek bezpośrednio dotkniętych i rzekomo krzywdzonych przez dewelopera. Jest to bardzo niepokojąca i po prostu nie przyjemna sytuacja.

Źródło: gamefile.news

O autorze
Przemysław Paterek
Redaktor działów Newsy & Promocje | Recenzent

Swoją przygodę z grami zaczynał od Mario Tennis na Gameboya Color. Wielki fan RPG-ów i strategii. Średnio co kilka miesięcy musi przejść od nowa Gothica. Zobacz więcej...

Niektóre odnośniki w powyższej publikacji to linki afiliacyjne. Jeżeli klikniesz taki link i dokonasz zakupu, otrzymamy niewielką prowizję, a Ty nie poniesiesz żadnych dodatkowych kosztów. | Etyka redakcyjna

Dyskusja na temat wpisu

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.

Ładowanie kolejnych wpisów...
OSTATNIA SZANSA
Zgłaszanie błędu

Błędy zdarzają sie każdemu, nawet nam. Jeżeli uważasz, że w niniejszej publikacji coś się nie zgadza, to poinformuj nas o tym korzystając z formularza poniżej. Autor tekstu otrzyma Twoje zgłoszenie, dzięki czemu będzie mógł go poprawić, jeśli zajdzie taka potrzeba.