Skull and Bones potężną porażką Ubisoftu? Nawet Phil Spencer spędził w tej grze mniej niż 5 minut

Na temat sporego niewypału jakim okazało się Skull and Bones, można mówić naprawdę wiele, a jeszcze więcej można tworzyć z tego przytyków w stronę samego Ubisoftu. Wszakże ich pierwsza gra AAAA raczej nie spełnia pokładanych w niej oczekiwań, zarówno patrząc na opinie graczy, jak i samo zainteresowanie. Docierające do nas informacje wskazują, że piracka produkcja od francuskiego wydawcy traci użytkowników szybciej niż stara łódka.

Popularność Skull and Bones szoruje pod dnie

Zgodnie z danymi uzyskanymi przez serwis True Achievements liczba graczy bawiących się w Skull and Bones na Xboxach spadła od premiery o 31%. Raczej nie jest to wynik, którego oczekiwali producenci, zwłaszcza że gra w wielkich bólach powstawała przez kilka ładnych lat.

Okazuje się jednak, że pirackie wojaże w wykonaniu Ubisoftu wypadają mizernie, a dodatkowo nie są wolne od błędów, które powodują np. zawieszanie się gry lub okazjonalne wywalanie na ekran startowy Xboxów. Co ciekawe, w ramach ostatniego patcha deweloperzy mieli ten problem rozwiązać, ale najwidoczniej nawet to nie poszło zgodnie z ich planem.

W internecie nie brak głosów rozczarowanych graczy, którzy po Skull and Bones spodziewali się czegoś więcej niż tego, co finalnie otrzymaliśmy. Dość popularny stał się także zrzut ekranu dokumentujący, że nawet Phil Spencer spędził w tej grze maksymalnie 2 minuty. Wiele osób sugeruje, że szef Microsoft Gaming wybrał po prostu inną, lepszą grę piracką, czyli Sea of Thieves.

Ubisoft raczej nie ma zbyt wielkich powodów do radości, bo faktycznie ich ostatnia produkcja raczej nie zawojuje świata, bo nawet jeśli doczeka się poprawek, to raczej będzie kojarzona już tylko negatywnie. Oczywiście francuzi mogą próbować odmienić losy gry, ale szanse na to zdają się raczej mizerne. Graliście w Skull and Bones? Jesteście zadwoleni? Dajcie znać w komentarzach!

Źródło: True Achievements, Reddit r/Xbox