Do nietypowej sytuacji doszło w obozie Sony. Japończycy usunęli niedawny wywiad z twórcą The Last of Us, Neilem Druckmannem, który to sami przeprowadzili. To jednak nie wszystko, bowiem korporacja postanowiła dodatkowo przeprosić przedstawiciela Naughty Dog.
Sony przeprasza Neila Druckmanna i usuwa wywiad z twórcą The Last of Us
Sony właśnie usunęło swój niedawny wywiad przeprowadzony z twórcą The Last of Us, Neilem Druckmannem. Okazuje się, że wszystkiemu winna jest zmiana kontekstu wypowiedzi dewelopera, która spowodowała, że mógł on zostać źle zrozumiany. Konkretniej chodzi o mocne skrócenie odpowiedzi na pytanie o wymarzony projekt twórcy.
Przeglądając ponownie nasz niedawny wywiad z Neilem Druckmannem z Naughty Dog, znaleźliśmy kilka znaczących błędów i nieścisłości, które nie odzwierciedlają jego punktu widzenia i wartości (w tym takie tematy jak animacja, pisanie, technologia, sztuczna inteligencja i przyszłe projekty). Przepraszamy Neila za fałszywe przedstawienie jego słów oraz za wszelki negatywny wpływ, jaki ten wywiad mógł wywrzeć na niego i jego zespół. We współpracy z Naughty Dog i SIE usunęliśmy wywiad.
Informacja ze strony Sony widniejąca w miejscu wywiadu z Neilem Druckmannem
Obecnie, wywiad został usunięty ze strony, a w jego miejscu pojawiło się powyższe sprostowanie opublikowane przez Sony. Do sytuacji ustosunkował się także sam Neil Druckmann na platformie X, gdzie zamieścił on swoją oryginalną odpowiedź na pytanie z wywiadu.
- Sprawdź aktualne ceny The Last Of Us Part 2 Remastered w Media Expert NASZ WYBÓR
- Sprawdź aktualne ceny The Last Of Us Part 2 Remastered w RTV EURO AGD
- Sprawdź aktualne ceny The Last Of Us Part 2 Remastered w Media Markt
- Sprawdź aktualne ceny The Last Of Us Part 2 Remastered na Allegro
Trzeba przyznać, że cała sytuacja jest dosyć komiczna, bowiem Sony i Neil Druckmann ściśle ze sobą współpracują. Jak widać jednak nawet w obrębie bliskich relacji biznesowych, zdarzają się nieporozumienia.
Źródło: Sony
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.