Nie milkną echa ostatnich zmian w sposobach zarabiania, na jakie zdecydował się zarząd Unity. Chodzi oczywiście, że o nową politykę, w ramach której deweloperzy musieliby płacić korporacji z każdą instalację gry, która bazuje właśnie na silniku owej korporacji. Nie jest to jednak koniec zawirowań wokół tego przedsiębiorstwa, tym razem jednak interweniować musiała policja.
Pogróżki jednego z pracowników doprowadziły do tymczasowego zamknięcia dwóch biur Unity
Zgodnie z najnowszymi informacjami dwa biura Unity w USA (Austin w Teksasie oraz w San Francisco) zostały zamknięte przez policję z powodu otrzymanych pogróżek. Początkowo zakładano, że owe groźby pochodzą od kogoś z zewnątrz i jako potencjalnych sprawców wskazywano deweloperów, lub graczy, którzy w ten sposób chcieli dać wyraz swojemu niezadowoleniu. Jeden z pracowników firmy zamieścił nawet wpis, w którym również podtrzymywał tę teorię.
Hej wszystkim, tylko przypomnienie, aby pomyśleć, zanim zaatakujecie pracowników Unity. Dziś rano dowiedzieliśmy się, że organy ścigania powiadomiły kilka biur Unity o wiarygodnych groźbach.
Javier Busto
Okazuje się jednak, że te pochodziły od twórców, ani tym bardziej od graczy, a od jednego z pracowników firmy. Redakcja Polygon postanowiła zweryfikować pojawiające się doniesienia i skontaktowała się z policją w San Francisco w tej sprawie. Tam uzyskano potwierdzenie, że mowa była o groźbach, które pojawiły się w social mediach pracownika.
Oczywiście policja nie zdradziła żadnych szczegółów na temat potencjalnego napastnika poza tym, że nie pracował on bezpośrednio w biurze w San Francisco.
Ciekawymi doniesieniami podzielił się także Jasnon Schreier, który na łamach portalu Bloomberg zdradził, że z powodu zagrożenia odwołano wszystkie spotkania biznesowe w firmie, w tym także to, na którym dyrektor generalny firmy — John Riccitiello — wyjaśniałby akcjonariuszom powód wprowadzenia opłat.
Przeczytaj też: Ranking telewizorów 55 cali
Sprawa jest poważna, a takimi wpadkami Unity jeszcze bardziej traci w oczach deweloperów współpracujących z firmą. Już teraz mówi się o tym, że gdyby przedsiębiorstwo próbowało wycofać się ze swojego pomysłu całkowicie, to i tak wielu twórców po prostu przestało ufać korporacji.
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.