Niedokończone, zepsute i źle zoptymalizowane gry są prawdziwą zmorą dzisiejszego gamingu, znacząco psując pierwsze wrażenia wielu osób. Mimo tego zdawać się może, że deweloperzy niespecjalnie się tym przejmują i dopiero po premierze zajmują się tak kluczową kwestią, jak optymalizacja. Jeden z weteranów branży w ostatnim wywiadzie stwierdził, że na poprawę tej sytuacji raczej nie mamy co liczyć.
Twórca usługi GeForce Now nie ma złudzeń — aktualizowanie i łatanie błędów po premierze gier pozostanie z nami na zawsze
Kevin Klemmick, czyli jeden z twórców GeForce Now, a wcześniej deweloper gry Falvon 4.0 udzielił ostatnio ciekawego wywiadu, podczas którego poruszono kwestię tworzenia współczesnych produkcji. Jego zdaniem, gracze aktualnie nie są w stanie zrozumieć, jak dużo nakładów czasowych wymaga stworzenie gry, a tym bardziej takiej, która uznawana będzie powszechnie za „dobrą”.
Problemem nawet nie jest sam proces tworzenia poszczególnych elementów gry, a ich dopracowanie i uczynienie z niej produkcji całkowicie skończonej. Idąc dalej w swojej teorii, twierdzi on, że tak naprawdę zakończenie prac nad daną pozycją i sprawienie, że jest ona wolna od błędów, jest niemożliwe. Teraz deweloperzy bardziej niż na tym aspekcie muszą skupiać się nad doprowadzeniem do momentu, kiedy ich projekt jest po prostu „wystarczająco dobry”.
Jakkolwiek gracze nie byliby oburzeni z powodu takiego stanowiska, tak na przestrzeni lat nie jest to jedyny tego rodzaju głos. Coraz więcej deweloperów twierdzi, że proces tworzenia gier to skomplikowany i dość pracochłonny proces, który dodatkowo bywa nieprzewidywalny. Z tego też powodu trudno określić go w jakiś ramach.
Nie bez znaczenia są tutaj kwestie finansowe, a raczej ograniczenia często narzucane przez wydawców, którzy chcą wypuścić na rynek swoje produkty jak najszybciej. Ten aspekt nie ogranicza się jednak tylko do studiów zależnych od wielkich firm, bo nawet Larian Studios, które od lat stawia na niezależność, nie posiadało tak elastycznego budżetu, aby ostatecznie przesunąć premierę Baldur’s Gate 3 na inny termin.
Nie czarujmy się — to nie jest specjalnie optymistyczna wizja, jaką kreuje przed nami Klemmick. Pewnym rozwiązaniem byłoby tworzenie mniejszych i nieco prostszych gier, których tworzenie nie byłoby tak pracochłonne, ale tutaj też pojawia się pytanie, czy tego właśnie chcą gracze? No właśnie…
Źródło: YouTube: Enigma
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.