Jakiś czas temu CD Projekt RED przygotowało dla graczy prawdziwą bombę, jaką było ogłoszenie, że pod nazwą Wiedźmin Canis Majoris krył się tak naprawdę Wiedźmin Remake. Wiadomość ta wywołała u niektórych falę nostalgii za produkcją wydaną w 2007 roku, która mimo mniejszych lub większych bolączek okazała się podstawą pod bardzo udany cykl gier. W ostatnim czasie redakcja Time Extension skontaktowała się ze scenarzystą pierwszego Wiedźmina — Karolem Krawczykiem — aby zapytać go o genezę wprowadzenia jednej z najgłośniejszych mechanik, czyli (nie)sławnych romansowych kart.
CD Projekt tworząc Wiedźmina 1 nie miało odpowiednich środków, aby poprawnie zanimować niektóre kontakty Geralta z płcią przeciwną
Kowalczyk zdradził, że pomysł wprowadzenia tych kart do gry pojawiło się na relatywnie późnym etapie produkcji pierwszego Wiedźmina. Twórcy, dodając je do tytułu nie mieli zamiaru stworzenia mechaniki kolekcjonerskiej opartej na kontaktach Geralta z płcią przeciwną. Powód był nieco bardziej prozaiczny — brak wystarczających zasobów, aby stworzyć odpowiednio dobre animacje dla niektórych tego typu scen. Mężczyzna wyjaśnił to następującymi słowami:
Powszechnie wiadomo [w branży], że animatorom bardzo łatwo jest stworzyć scenę, gdy otwiera się ogromny portal i kilka smoków wpada, powodując zniszczenie w całym mieście. Jeśli jednak chcesz, aby dwie postacie się całowały — o rany, może to potrwać tygodnie i nadal wzbudzać zażenowanie lub wywoływać śmiech, zamiast tworzyć romantyczną atmosferę.
Karol Kowalczyk
Implementacja kart była więc jedynym — w opinii deweloperów — rozwiązaniem, które miało upodobnić „growego Geralta” do jego książkowego pierwowzoru. Fakt ten jednak nie spodobał się części graczy, którzy zarzucali twórcom przedmiotowe traktowanie kobiet oraz z robienie z Geralta „bezmyślnej postaci uzależnionej od seksu”. Scenarzysta wytłumaczył, że twórcy nie zauważyli, w jaką stronę poszła ta mechanika, ponieważ po pewnym czasie testowania gry robili zupełnie automatycznie i bez żadnych emocji.
Przeczytaj też: Jaki powerbank wybrać?
Kowalczyk przyznał, że obecnie wykonałby to nieco inaczej; pozostawiłby rysunki, jednak usunięte zostałyby wszelkie sugestie, mówiące, iż są to przedmioty do kolekcjonowania. Wierzy on również, że takie rozwiązanie byłoby znacznie bliższe pierwotnemu zamiarowi deweloperów tworzących pierwszego Wiedźmina.
Na koniec warto zaznaczyć, że odniesienie do tej dość kontrowersyjnej mechaniki pojawiło się chociażby w dodatku Krew i Wino do Wiedźmina 3, podczas rozmowy lokalną kurtyzaną. Mając to na uwadze, można się zastanawiać jak Fool’s Theory tworzące Remake pierwszego Wiedźmina podejdzie do kwestii erotycznych kart znanych z oryginału? Czas pokaże.
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.