Analiza techniczna The Last of Us Part II Remastered. Trudno mówić o dużej poprawie jakości grafiki

Gdy studio Naughty Dog oficjalnie zapowiedziało The Last of Us Part II Remastered, wielu fanów zastanawiało się, czy gra wydana w połowie 2020 roku wymaga odświeżenia. Zespół Digital Foundry przygotował analizę techniczną tytułu, porównując takie elementy jak jakość oprawy graficznej czy płynność rozgrywki.

The Last of us Part II Remastered – niewielkie ulepszenia graficzne, większa płynność i szybsze wczytywanie

Tryb wydajności The Last of Us Part II Remastered oferuje kilka subtelnych ulepszeń względem standardowej edycji uruchomionej na PlayStation 5.

Największą zmianą jest większy zasięg renderowania roślinności. Gracze nie są już narażeni na wystąpienie zjawiska nagłego pojawiania się krzewów czy kęp traw, co mogło irytować podczas sekwencji na otwartej przestrzeni.

Skorzystanie z trybu jakości (Fidelity Mode) podnosi rozdzielczość z 1440P do 4K, jednak i w tym przypadku należy uważnie przypatrywać się wykonanym zrzutom ekranu, aby dostrzec różnice.

Słowa pochwały należą się płynności rozgrywki. Włączenie odświeżania 120 Hz wraz z funkcją VRR (zmiennej częstotliwości odświeżania) usuwa wszelkie blokady FPS. W trybie wydajności średnia liczba klatek na sekundę waha się w przedziale od 75 do 100, a w trybie jakości od 40 do 60.

Deweloperom w zauważalny sposób udało się skrócić czas potrzebny na wczytanie gry. Osoby grające w standardową wersję The Last of Us Part II na PlayStation 5 oglądały ekrany ładowania nawet przez półtorej minuty. W przypadku edycji Remastered mowa o zaledwie 17 sekundach.

Warto dodać, że odświeżony hit od Naughty Dog spotkał się z pozytywnym odbiorem. Pierwsze oceny The Last of Us Part II Remastered wskazują, iż wprowadzone zmiany przypadły do gustu recenzentom.

Źródło: YouTube