W kampanii najnowszej odsłony Call of Duty o podtytule Modern Warfare 2 nie zabrakło miejsca na kontrowersje. Chodzi o scenę, w której postać sterowana przez gracza dość niestandardowo podchodzi do obcowania z cywilami. Fragment misji wywołał w sieci spore oburzenie.
Kontrowersje w Call of Duty: Modern Warfare 2
Kontrowersje i dyskusje oburzonych wokół serii Call of Duty to w zasadzie nic nowego. Do dziś powraca temat misji z odsłony wydanej w 2009 roku (również zatytułowanej jako Modern Warfare 2), w której w ramach fakultatywnej misji gracz wcielał się w terrorystę i oddawał się odpowiednio niegodziwej działalności. Tym razem mowa jednak o czymś zgoła odmiennym. W trakcie jednej z misji bohater i sterowany przez AI kompan mają do czynienia z cywilami, którzy, co tu dużo mówić, nie są zadowoleni z ich obecności na prywatnej posesji.
Napięta sytuacja może zostać złagodzona poprzez deeskalację. Dokładnie takie działanie podpowiada gra, każąc graczowi… wycelować pistolet w cywila. W innym wypadku dojść może do ataku w stronę naszej postaci, co oczywiście zakończy misję porażką. Na Twitterze znaleźć można wiele komentarzy krytykujących taki „scenariusz” i twierdzących, że utrwala to zachowania patologiczne wśród służb.
Zobacz też: Kamera do streamowania – jaką wybrać?
Nie można jednoznacznie stwierdzić, iż sceny w wyreżyserowanej grze bezpośrednio wpływają na procedury w jednostkach policji czy służbach specjalnych. Osoby oburzone wskazują jednak, że korzystanie z takich środków prowadzi do normalizacji ich używania, co w efekcie będzie przejawem przewagi siły i agresji w stosunkach władzy z cywilami. Czy faktycznie jest się czego obawiać? Okazuje się, że nowa odsłona serii Call of Duty to nie tylko ładne widoczki w Amsterdamie.
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.