Piekielnie dobra gitara! Diablo 4 doczekało się własnego instrumentu i jest on naprawdę mocarny

Premiera Diablo 4 co prawda już za nami i niektórzy mogą sądzić, że początkowa fascynacja grą powoli opada. Blizzard jednak nie zamierza odpuszczać i po dosyć kontrowersyjnej reklamie z Megan Fox w roli głównej przygotował jeszcze jedną ciekawostkę dla fanów tej produkcji. Tym razem najwięksi zapaleńcy mogą pokusić się o prawdziwie diabelską gitarę!

Diablo 4 ze specjalną gitarą jako efekt współpracy z firmą Jackson

Efektem współpracy Blizzarda z amerykańskim producentem gitar Jackson jest właśnie instrument inspirowany właśnie Diablo 4. The Jackson Custom Shop Diablo IV Special Edition Kelly, to specjalnie przygotowany model gitary Jackson Kelly, którego zdobienia nawiązują właśnie do głównej antagonistki gry Blizzarda, czyli Lilith.

Poza bardzo efektownym ręcznie wykonanym wykończeniem obrazującym Panią Grzechu sprzęt ten charakteryzuje się szeregiem dodatkowych detali dodających mu mrocznego charakteru. Tutaj wartym uwagi jest czerwony japis, który posłużył jako materiał na klucze, a także masa perłowa, która ozdobiła progi gitary.

Wykuty w najmroczniejszych głębinach Sanktuarium i umiejętnie wykonany przez Mistrza Budowniczego Pasquale Campolattano, ten instrument ucieleśnia chaos i furię podziemnego świata. Ciało, wyciosane z najczarniejszego obsydianu, skąpane w krwi demona i ozdobione hołdem dla samej Córy Nienawiści, Lilith, emanuje aurą złości.

Fragment opisu gitary

Nieco czerstwy opis umieszczony na stronie producenta w dalszej części zdradza, że poza zjawiskową aparycją gitara ta znajdzie przeznaczenie raczej w cięższych gatunkach muzycznych. Jest ona bowiem wyposażona w dwa aktywne przetworniki EMG 81/60 oraz wysokiej klasy mostek FU Tone Titanium Floyd Rose. Jak więc widać, projektanci nie szczędzili na jakości, z resztą słychać to także po krótkich próbkach dźwięku słyszalnych na materiale powyżej.

Przeczytaj też: Gry hack’n’slash

Na ten moment cena tej iście diabelskiej gitary nie jest jeszcze znana, ale wnioskując po fakcie, iż na cały świat wypuszczone zostanie zaledwie 10 egzemplarzy, to najwięksi zapaleńcy muszą szykować się na niemały wydatek. Oczywiście pod warunkiem, że uda się im w ogóle swój egzemplarz dorwać, bo nie trzeba być jasnowidzem, aby domyślać się, że chętnych na taki instrument nie braknie.