Dyrektor generalny Amazon Games uważa, że w grach „nie ma aktorstwa”. Irracjonalna wypowiedź wywołała burzę

Pod koniec lipca informowaliśmy o początkach strajku aktorów branży gier, którzy zaczęli domagać się godnych wynagrodzeń oraz ochrony przed rozwojem AI, który mógłby poważnie zaszkodzić ich pozycji na rynku pracy. Protest trwa w najlepsze, a artyści otrzymują sporo wsparcia ze strony samych graczy. Głos w sprawie zabrał prezes Amazon Games i zdaniem wielu lepiej by na tym wyszedł, gdyby jednak tego nie robił.

Szef Amazon Games dość mocno zaszedł za skórę wielu aktorom głosowym i graczom

Christoph Hartmann zapytany o przyszłość wykorzystania AI w grach stwierdził, że rozwijająca się technologia raczej nie zabierze pracy dużej części branży, a raczej zajmować się będzie tymi bardziej „nudnymi jej aspektami”. Stwierdził on bowiem, że programiści zawsze będą potrzebni, bo to oni będą odpowiadać za innowacje, które nadal będą pchać cały gaming do przodu.

Ta — początkowo niewinna wypowiedź — zapewne przeszłaby bez echa i pewnie mało kto poświęcałby na nią czas, ale Hartmann potem stwierdził coś, co rozwścieczyło wiele osób. Jego zdaniem w branży growej nie ma prawdziwego aktorstwa, a dalszej części wypowiedzi zasugerował wręcz, że artyści użyczający głosu lub ciała w sesjach motion capture nie wykonują pracy kreatywnej.

Muszę być ostrożny, ponieważ jesteśmy dużą firmą i musimy radzić sobie z tymi wszystkimi organizacjami, więc naprawdę nie chcę się w to mieszać. Jednak kiedy mówimy o sztucznej inteligencji, po pierwsze, miejmy nadzieję, że pomoże nam to w opracowaniu nowych pomysłów na rozgrywkę, co nie ma nic wspólnego z zabieraniem komukolwiek pracy. Zwłaszcza że w grach nie mamy tak naprawdę aktorstwa… Większość zespołu zajmuje się programowaniem i to nie zaniknie, ponieważ chodzi o innowacje.

Nie wierzę, że jakakolwiek technologia może zastąpić kreatywność i wyjątkowość, jaką mają ludzie… Zawsze jest [w tym] coś wyjątkowego. Ludzie za każdym razem będą o krok do przodu, jeśli o to chodzi. Maszyna może być bardzo blisko. Nie wiem, jak ty, ale ja uważam, że nie będzie w stanie przełożyć tych wyjątkowych rzeczy na świeże pomysły. Jeśli sztuczna inteligencja będzie projektować gry, to wszystko będzie identyczne.

Christoph Hartmann

Cała wypowiedź wzburzyła aktorów, którzy swoją karierę związali właśnie z branżą grową. Głos w tej sprawie zabrał m.in. Luke Dale (Jan Ptaszek z serii Kingdom Come Deliverance), który we wpisie na Twitterze/X stwierdził, że, pomimo iż bierze udział w tworzeniu jednej z najbardziej oczekiwanych gier 2025 roku, nadal nie może znaleźć menedżera.

Co ciekawe (i bardzo pokrzepiające) w obronie aktorów stanęło także sporo graczy, którzy wprost mówią, że Hartmann kompletnie nie zna realiów branży i oderwany jest od preferencji odbiorców. Wielu z komentujących ten wpis przytacza przykłady takich gier jak Baldur’s Gate 3, The Last of Us, a nawet Cyberpunk 2077, pokazując, że to właśnie dzięki świetnej pracy aktorów głosowych i motion capture produkcje te zyskują unikatowy charakter.

Nie da się ukryć, że wypowiedź szefa Amazon Games jest nie tyle niefortunna, co po prostu całkowicie przestrzelona i wręcz niestosowna. Oczywiście, na temat aktorstwa w grach można mieć różne zdanie, ale deprymowanie całego dorobku i ujmowanie temu rodzajowi sztuki raczej nie jest najlepszym pomysłem. Ciekawe tylko, czy doczekamy się jakiegoś oświadczenia z przeprosinami…

Źródło: Twitter/X: DiscussingFilm