Jakkolwiek na to nie patrzeć tak coraz większa popularność gier wideo sprawia, że stają się one także miejscem na debaty ideologiczne czy polityczne. Wbrew pozorom nie zawsze jest to dobre, zwłaszcza gdy jedna ze stron dokonuje na grze i jej deweloperach linczu. Czegoś takiego doświadczył ostatnio Artur Śmiarowski, a więc twórca gry Soulash 2.
Polska gra Soulash 2 ofiarą ataku ze strony osób niezadowolonych ostatnią aktualizacją
Gra Soulash 2 otrzymała ostatnio aktualizację, która umożliwia graczom — w ramach nowego systemu dziedzictwa — zakładanie rodzin z postaciami niezależnymi. Jest to jedna z kolejnych mechanik dodanych do tego roguelike’a, której celem jest po prostu zwiększenie immersji, a co za tym idzie też frajdy, która płynie z gry.
Niedługo po wydaniu łatki jeden z graczy zdał deweloperowi tej pozycji — Arturowi Śmiarowskiemu — pytanie dotyczące dodania do gry romansu z osobami tej samej płci. Ten odpowiedział, że na ten moment nie ma tego w planach, ale nie wykluczył też, że taka opcja nie pojawi się w odleglejszej przyszłości.
Co więcej, we wpisie na Steam, w którym to objaśnia, stwierdził, że mechanika romansowania została dodana tylko ze względu na potencjalne potomstwo, które jest efektem takich interakcji.
Głównym celem systemu rodzinnego jest stworzenie dziedzictwa poprzez dzieci, a biorąc pod uwagę nasze ograniczone sposoby interakcji z postaciami niezależnymi, nie sądzę, aby istniał dobry sposób na reprezentowanie relacji, więc nie planuję teraz tego rozszerzać.
Bardziej rozbudowane interakcje były czymś, czego niektórzy gracze życzyli sobie w grze, ale niestety zajęłoby to dużo czasu i prawdopodobnie usunięcie rozmów i systemów dialogowych, aby zmienić Soulash 2 w Sims, a także inne gry, które już próbuję wymieszać.
Artur Śmiarowski
Wypowiedź ta wywołała ogromną burzę w społeczności skupionej wokół gry i nie tylko, bo dość szybko wyskalowało to poza platformę Valve. Soulash 2 było przez długi czas celem review bombingu ze strony graczy, którzy w recenzjach wprost pisali, że sam tytuł jest w porządku, ale negatywna ocena jest efektem rzekomej „nietolerancji dewelopera”.
Sam twórca postanowił podzielić się swoją historią na Twitterze/X, gdzie bardzo dokładnie relacjonował wszystkie negatywne recenzje, życzenia bankructwa oraz inne obelgi kierowane bezpośrednio w jego stronę. Doszło nawet do tego, że niektórzy rozpuszczali fałszywe pogłoski, sugerujące, że Śmiarowski specjalnie zablokował możliwość dodawania do swojej gry par jednopłciowych w formie modów.
To oczywiście nie jest prawdą, a sam deweloper wyjaśnił, że Soulash 2 bazuje na bardzo specyficznym silniku, przez co modowanie opiera się wyłącznie na konfiguracjach. To zaś oznacza, że nie ma możliwości dodania do gry żadnej nowej mechaniki.
Słyszałem, jak ludzie fałszywie twierdzili, że celowo wpisałem w modach sposób, aby nie zawierać małżeństw homoseksualnych. Chcę wyjaśnić, że Soulash 2 działa na niestandardowym silniku, a modowanie opiera się wyłącznie na konfiguracji. Oznacza to, że nie ma możliwości opracowania nowej mechaniki ani zmiany symulacji za pomocą modów, ale mamy przyjazne edytory w grze, które mogą pomóc w dodaniu niestandardowej zawartości od graczy, którzy nie kodują.
Artur Śmiarowski
Sprawa w pewnym momencie stała się na tyle głośna, że zainteresowały się nią postacie takie jak Grummz, Ryan Angor oraz niektóre zagraniczne serwisy. Po dokładnym naświetleniu sprawy, gracze, którzy nie zgadzają się na niszczenie gier ze względu na brak uginania się pod żądaniami innych, zaczęli kupować grę, poznawać ją i wystawiać jej pozytywne recenzje, walcząc tym samym z hejtem.
Sytuacja zdaje się, wróciła do normy (o ile w takiej sytuacji w ogóle może), bo recenzje gry na Steam się ustabilizowały, a sam deweloper zamieścił wczoraj na Twitterze bardzo mądry wpis. Stwierdził on, że nie chciałby, aby atakować kogokolwiek z powodu tego, co spotkało go ze strony pewnej grupy graczy i zaznaczył, że teraz społeczność może nie tylko monitorować takie szkodliwe zachowania, ale też reagować na nie w przyszłości.
Samo Soulash 2 to całkiem ciekawa produkcja, która jest sandboxowym roguelikiem z elementami RPG i proceduralnie generowanym światem. Aktualnie gra jest na Steam we wczesnym dostępie i kosztuje dokładnie 71,99 zł, a wersja demo gry dostępna jest zupełnie za darmo. Jeśli ciekawią Was tego rodzaju pozycje, to zdecydowanie powinniście dać jej szansę.
W tej sytuacji pozostaje życzyć Arturowi samych sukcesów i tego, że w przyszłości nie będzie już miał tak nieprzyjemnych przeżyć. W zasadzie to żaden deweloper nie powinien być ofiarą tego rodzaju ataków bez względu na powody. Czasem po prostu warto żyć i dać żyć innym.
Źródło: Steam, Twitter: Artur Smiarowski
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.