Sony to „agresywny konkurent” dla Xboxa. Phil Spencer broni przejęcia Activision Blizzard przed sądem

Nie milkną echa przesłuchań przed amerykańskim sądem w sprawie przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft. Jedną z osób, która musiała bez wątpienia stawić się na tej sprawie, jest oczywiście szef działu Xbox — Phil Spencer. W trakcie składania swoich zeznań mężczyzna wyjawił swój pogląd na całą sprawę i trzeba przyznać, że jest on naprawdę całkiem interesujący.

Phil Spencer twierdzi, że Sony finansuje działania mające na celu zniszczyć Xbox dzięki tytułom tworzonym przez Microsoft

Spencer podczas przesłuchania wytłumaczył, że Sony wykorzystuje pieniądze wygenerowane przez tytuły tworzone przez studia należące do Microsoftu, aby z czasem zwalczać Xboxa z rynku. Japońska korporacja ma to robić poprzez opłacanie innych wydawców i czynienie ich gier ekskluzywnymi dla konsol PlayStation.

PlayStation wykorzystuje pieniądze, które zarabia na grach Xbox [wydanych] na PS5, aby płacić za inne gry, które są blokowane na platformie Xbox.

Phil Spencer

Oczywiście szef działu Xbox nie ujawnił dokładnie o jakie produkcje chodzi, chociaż w przypadku tych ekskluzywnych produkcji, można domyślać się, iż chodzi o tytuły od Square Enix (wydane ostatnio Final Fantasy XVI). Spencer opisując praktyki Sony, stwierdził wprost, iż japońska korporacja, to nic innego jak „agresywna konkurencja” dla „Zielonych”.

Za każdym razem, gdy wydajemy grę na PlayStation (…), to Sony zabiera 30% przychodów, które generujemy na ich platformie, a potem wykorzystuje te pieniądze razem z innymi środkami, aby przeznaczyć je na działania mające na celu ograniczenie przeżycia Xboxa na rynku.

Phil Spencer

Przeczytaj też: Gry point and click

Tymi słowami Phil Spencer chciał zapewne jeszcze bardziej zaznaczyć konieczność przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft i rolę tego wydawcy jako sposobu na przeżycie Xboxa na rynku. Czy jednak argumenty te przekonają sąd do oddalenia wniosku FTC o tymczasowe zablokowanie zakupu wydawcy Call of Duty? Dowiemy się tego zapewne jeszcze w tym tygodniu.