Szynka w napędzie PS5 powodem rodzinnej kłótni. Absurdalna historia internautki

PS5 to sprzęt do grania i nawet jeśli specjalnie się za nim nie przepada, tak nadal raczej nikt nie ma co do tego wątpliwości. Tym bardziej drażnić lub irytować mogą przypadki, gdy ktoś niszczy swoją konsolę lub wystawia ją na niekorzystne sytuacje, doprowadzając do jej uszkodzenia. Jedna z historii, która pojawiła się na Reddicie, można potraktować jako całkiem zabawną opowieść, ale zarazem jako całkiem poważną przestrogę.

4-latka postanowiła „nakarmić” PS5 szynką

W wątku AmlTheAsshole na Reddicie pojawił się wpis, w którym internautka opisuje swoją historię dotyczącą niezbyt przyjemnego incydentu z PS5. Sprawiła ona bowiem najnowszą konsolę Sony swojemu 10-letniemu synowi, co zapewne niezwykle go ucieszyło. Radość nie trwała jednak zbyt długo.

W pewnym momencie 4-letni siostrzeniec autorki wpisu postanowiła „nakarmić” konsolę szynką, wsadzając ją do napędu. Jakby tego było mało, to swoje wycierpiał pad DualSense, który za sprawą malucha zaliczył „spotkanie bliskiego stopnia” z podłożem.

Mój 4-letni siostrzeniec wsadził kawałek szynki do napędu i próbował włączyć [konsolę]. Upuścił też kontroler na twardą podłogę, lekko go uszkadzając. PlayStation jest w porządku, ale wolałabym, żeby siostra kupiła mojemu synowi nową konsolę i zabrała tę. Moja siostra powiedziała, że jestem niedorzeczna i tamta nadal jest w porządku. Powiedziałam jej, że jeśli jej nie kupi, to nie będę ich więcej gościć.

Wpis na redditowym wątku AmlTheAsshole

Komentujący zwracają uwagę, że siostra autorki zawaliła sprawę i nie dopilnowała swojego dziecka i faktycznie ponosi odpowiedzialność za całe zajście. Nawet jeśli konsola jest „w porządku”, tak nadal istnieje ryzyko, że fragmenty szynki lub woda w niej zawarta może za jakiś czas uszkodzić napęd, lub cały sprzęt.

Sytuacji nie poprawia też fakt, że gwarancja Sony nie uwzględnia tego rodzaju incydentów. Oznacza to, że jeśli w przyszłości pozostałości wyrobu wyrządzą realne szkody, np. powodując zniszczenie ścieżek na płycie głównej lub poszczególnych elementów, to autorka będzie musiała płacić za naprawę.

Przeczytaj też: Smartfon do 3000 zł

Jakkolwiek irracjonalna nie byłaby cała ta sytuacja, tak pozostaje współczuć autorce wpisu i liczyć, że siostra zreflektowała się i rzeczywiście zakupiła (lub zakupi) nowe PS5. Całą historię można też traktować jako przestrogę, żeby pilnować najmłodszych i trzymać konsolę w miejscu, do którego małe dzieci raczej nie będą miały łatwego dostępu.

Źródło: Reddit /r AmlTheAsshole