Większa liczba deweloperów nie przyśpieszy prac nad Manor Lords. Wydawca gry wyjaśnia, że mniej znaczy lepiej

Debiutujące pod koniec kwietnia Manor Lords szturmem zdobyło Steam, pokazując, że średniowieczny city-builder jest w stanie przyciągnąć do siebie naprawdę ogromne rzesze graczy. Niektórzy mogli się spodziewać, że ogromna popularność gry oraz idący za nią sukces finansowy sprawią, że Slavic Games, składające się przez większość czasu wyłącznie z jednego dewelopera, doczeka się rozwoju. Okazuje się jednak, że nie jest to takie oczywiste, a głos w tej sprawie zabrał sam wydawca tej produkcji.

Wydawca Manor Lords woli stawiać na bardziej przemyślany rozwój gry

Tim Bender, czyli właściciel Hooded Horse na bazie ostatnich głosów związanych z potencjalnym rozwojem studia, postanowił odnieść się do sprawy, tłumacząc, czemu powiększenie ekipy odpowiedzialnej za tworzenie Manor Lords nie jest takim oczywistym rozwiązaniem. Twierdzi on, że nie przyniosłoby to rezultatów, na jakie liczyliby gracze, co mogłoby wprowadzać aurę rozczarowania.

Ludzie nie wiedzą, jak to funkcjonuje naprawdę. Najlepszy rozwój następuje bardzo powoli. To utrzymanie podstawowej wizji w stanie nienaruszonym. To ma znaczenie dla Grzegorza [Stycznia] i jego procesu pracy. W rezultacie ludzie będą domagać się [aktualizacji] i myślę, że to po prostu praktycznie gwarantowane. Nie ma tempa aktualizacji, które nie spowodowałoby, że ludzie domagaliby się więcej i nie spowodowałoby, że grupa ludzi stwierdziłaby, że idealnym rozwiązaniem jest zatrudnienie po prostu 50 osób.

Tim Bender

Dalszy plan rozwoju Manor Lords zakłada przede wszystkim dalsze kroczenie tą samą ścieżką, która zapewniła już teraz grze spory sukces. Wydawca nie chce bowiem tworzyć gigantycznego studia, które miałoby się „pojawić znikąd”. Zamiast tego preferuje stabilny i ugruntowany rozwój.

Sam Grzegorz Styczeń także nie chce publikować żadnych planów rozwoju Manord Lords, woląc postawić na to, aby wsłuchać się w głosy społeczności. Najpierw deweloper chce zebrać od graczy feedback i na jego podstawie ustalić priorytety, jakimi będzie kierować się przy dalszym rozwoju swojego dzieła.

Jest to bardzo roztropne podejście, które nie zakłada żadnych zjawiskowych zmian, ale biorąc pod uwagę rozmiar gry i fakt, że odpowiada (i odpowiadać będzie) za nią jeden deweloper, to jest to jak najbardziej zrozumiałe. Jeśli więc gracze będą musieli nieco poczekać na poprawki i nowości dłużej, to zdaje się, że będzie to warte czekania. Pozostaje więc trzymać kciuki i liczyć na dalszy owocny rozwój Manor Lords.

Źródło: PC Gamer