Recenzja przenośnego dysku SSD Samsung T9. Mały, a jednak wielki

Recenzja Samsung T9

Chyba wszyscy zdążyliśmy już zauważyć, że gry „rosną”. Niezależnie od tego, czy powodem jest rozległość świata przedstawionego, czy też bardzo wysokiej jakości tekstury, nowe produkcje systematycznie zajmują coraz więcej miejsca na naszych dyskach. Mało tego — dziś prędkości oferowane przez klasyczne HDD są po prostu niewystarczające, co zatem nam pozostaje?

Oczywiście pecetowcy mogą „doładować” komputer kilkoma nośnikami typu solid-state 2,5 cala, ale już użytkownicy laptopów czy konsol nie mają tyle szczęścia. Z pomocą przychodzą zewnętrzne dyski półprzewodnikowe — w moje ręce wpadł jeden z najlepszych z nich, czyli Samsung T9 o pojemności 2 TB. Jak ten niepozorny maluch sprawdza się w boju? Zapraszam do lektury mojej recenzji!

Samsung T9 — najważniejsze parametry

Samsung T9
Samsung T9

Mały, duży, przenośny czy wewnętrzny — wszystkie dyski da się opisać zestawem obiektywnych parametrów, które sporo mówią nam o jego charakterystyce pracy. Magazynami pamięci zajmowaliśmy się na naszym portalu już wielokrotnie, dlatego chętnych zgłębić temat zachęcam do zapoznania się z artykułami dotyczącymi:

Samsung T9
Samsung T9 to naprawdę twardy zawodnik, choć ma też swoje słabości.

Nasz dzisiejszy bohater to niewielki nośnik zewnętrzny oparty na interfejsie NVMe, łączący się z naszym urządzeniem za pomocą portu USB-C. Jak wygląda jego szczegółowa specyfikacja? Bardzo proszę:

  • Interfejs: USB 3.2 Gen.2 × 2
  • Złącze: USB-C
  • Przewody w zestawie: USB-C -> USB-C (do 20 Gb/s), USB-C -> USB-A (do 10 Gb/s)
  • Pojemność: 2 TB (dostępny również w wersjach 1 TB i 4 TB)
  • Maksymalna prędkość odczytu: 2000 MB/s
  • Maksymalna prędkość zapisu: 1950 MB/s
  • Dodatkowe informacje: 256-bitowe szyfrowanie danych AES, odporność na upadki do 3 m, Dynamiczna osłona termiczna, oprogramowanie Samsung Magician Software
  • Wymiary: 8,8 cm × 6 cm × 1,4 cm
  • Waga: 122 g
  • Cena: ~ 1080 zł

Co od razu rzuca się w oczy to imponujące prędkość transferu, ale natychmiast powinna zapalić się nam czerwona lampka ostrzegawcza. Spośród zawartych w zestawie kabli tylko ten z wtyczką USB-C na obu końcach jest w stanie obsłużyć pełną przepustowość dysku. Jeśli więc żadne z naszych urządzeń nie dysponuje gniazdem USB-C w standardzie USB 3.2 Gen.2 x 2, to po prostu nie wykorzystamy w 100% szybkości nośnika.

Czy może być to istotny problem? Powiedzmy, że na 10 urządzeń, do których miałem dostęp w trakcie testu, żadne nie oferowało prędkości 20 Gb/s, włącznie z potężnym ASUSem ROG Zephyrus Duo 16. Musiałem posiłkować się kartą rozszerzeń podłączaną przez PCI-e w komputerze stacjonarnym, by wycisnąć z Samsunga T9 pełną moc.

Samsung T9
Niestety, ale ten kabelek nie pozwala rozwinąć pełnej prędkości.

Zrobiłem też błyskawiczny przegląd ofert laptopów jednego z dużych elektromarketów — tylko 2 (w tym jeden MacBook) z 10 najpopularniejszych przenośnych komputerów miały odpowiednie gniazda. Zanim więc ktoś pobiegnie do sklepu po ujrzeniu magicznych 2000 MB/s prędkości odczytu danych, warto najpierw zorientować się w posiadanym sprzęcie.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Nie chciałbym zostać źle zrozumiany — z SSD Samsunga wszystko jest w jak najlepszym porządku. Chcę tylko wyraźnie zaznaczyć, że maksymalna wydajność dysku to jedno, a kompatybilny sprzęt to druga, równie ważna kwestia. Wróćmy zatem do T9-tki.

Tym, co mnie uderzyło, były naprawdę kompaktowe rozmiary urządzenia. Mówimy o maluchu wielkości podręcznego wizytownika, niewiele większym od karty płatniczej. Dla mnie to nadal niesamowite, że można w czymś tak drobnym zmieścić 2 TB miejsca na dane (liczone oczywiście w systemie dziesiętnym, dla Windowsa to 1,81 TB).

Mamy więc do czynienia z ciekawym nośnikiem półprzewodnikowym, który mimo niepozornego wyglądu potrafi pokazać pazur. By zapewnić jak największą przejrzystość tekstu, recenzja Samsung T9 została podzielona na następujące podrozdziały:

  1. Zawartość opakowania, wygląd i budowa urządzenia
  2. Proces instalacji dysku na komputerze, konsoli i telefonie
  3. Dołączone oprogramowanie
  4. Jak to działa, czyli Samsung T9 w praktyce
  5. Podsumowanie
Samsung T9
Trzeba przyznać, że nawet na tle 14-calowego ultrabooka T9-tka jest po prostu niewielka.

Moją główną platformą testową był komputer stacjonarny z dodatkową kartą rozszerzeń, dzięki której zyskałem gniazdo USB-C 3.2 Gen.2 x 2. Dysk podłączyłem także do biurowego ultrabooka, konsoli Xbox One oraz smartfona z systemem Android 13. Wszystkie wiążące testy wydajności przeprowadzałem na pełnej przepustowości z użyciem dołączonego do zestawu kabla USB-C -> USB-C.

Zanim przejdę do szczegółowego omówienia urządzenia, chciałbym podziękować firmie Samsung za dostarczenie mi dysku do recenzji.

1. Samsung T9 — zawartość opakowania, wygląd i budowa urządzenia

Pierwsze spojrzenie na pudełko T9-tki nie zdradza wyjątkowo kompaktowych rozmiarów urządzenia. Sam kartonik jest za to bardzo estetyczny — trochę ciemny, to prawda, ale białe napisy na czarnym tle są wybitnie ponadczasowym rozwiązaniem. Błyszcząca podobizna dysku jest ładna, jednak ustępuje krzykliwością małemu, ale żywo czerwonemu napisowi „2, 000”.

Chodzi oczywiście o maksymalną prędkość dostępu do danych, o czym informuje drobny druczek tuż obok. Na pudełku znajdziemy kilka ważnych informacji, takich jak zawartość zestawu, parametry pracy czy kompatybilność. Jest tu także zastrzeżenie dotyczące prawa do odmówienia napraw gwarancyjnych w zakresie obrażeń sprzętu powstałych na skutek upadku.

To o tyle ciekawe, że jednym z oficjalnych atutów urządzenia jest jego rzekoma odporność na uderzenie nawet po 3-metrowym locie. Na całe szczęście nie planowałem żadnych „crash testów„, poza tym zasadniczo zachęcam wszystkich do traktowania elektroniki z uwagą i szacunkiem.

Samsung T9
Elegancko prezentuje się także wewnętrzny kartonik.

Niestety na opakowaniu ani nigdzie indziej nie znajdziemy informacji dotyczących zastosowanych kości pamięci, niezawodności MTBF oraz współczynnika TBW. To jednak dość typowe podejście producentów dysków przenośnych, którzy niekoniecznie chcę chwalić się swoimi rozwiązaniami.

Co znajdziemy w komplecie? Oczywiście nośnik, instrukcję obsługi oraz dwa przewody, przy których warto się na chwilę zatrzymać. Jeden z nich to szybki kabel USB-C -> USB-C o przepustowości do 20 Gb/s, drugi interkonektor zakończony jest wtykiem USB-A i umożliwia transfer zgodny ze standardem USB 3.2 Gen. 2 x 1, a więc sięgający 10 Gb/s.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Przejdźmy do samego dysku. Samsung T9 ma wymiary 8,8 cm × 6 cm × 1,4 cm, więc zmieści się chyba w każdej pełnoprawnej kieszeni czy standardowej wielkości portfelu. Urządzenie wykonano z dobrej jakości materiałów: aluminiowy korpus zdradza swoją obecność tylko na krótszych bokach, jako że prawie cały sprzęt pokryto solidną, gumową powłoką.

Zabezpieczenie to nie jest tylko rodzajem etui i nie możemy go zdjąć. Na szczęście faktura oraz sam wygląd gumowego poszycia są bardzo przyjemne dla oka. Na jednym z krótszych boków dysku znajdziemy gniazdo USB typu C oraz diodę informującą nas o pracy nośnika.

2. Samsung T9 — proces instalacji dysku na komputerze, konsoli i telefonie

Samsung T9

Jak łatwo się domyślić, instalacja dysku zewnętrznego to nic trudnego. Rzeczywiście tak jest, zarówno w przypadku PC czy konsol video, jak i telefonów komórkowych. Te ostatnie wymagają jednak włączenia opcji USB OTG, by zapewnić T9-tce zasilanie.

Dysk jest wstępnie sformatowany w systemie plików ex-FAT, do tego na jego pokładzie znajdziemy instalatory podstawowego oprogramowania (choć nieco przestarzałego) i instrukcję, skąd wziąć aplikację sterującą na Androida i iOS. Na nośniku jest jedna partycja, dodatkowo początkowo dostęp do plików nie jest zabezpieczony żadnym fabrycznym hasłem.

Wspominałem o tym wcześniej, ale musimy zwrócić uwagę na okablowanie, z którego korzystamy. Spośród dołączonych do zestawu interkonektorów tylko ten zakończony z obu stron wtykiem USB-C pozwala osiągnąć pełną prędkość transferu danych na obsługiwanych urządzeniach.

Samsung T9
Z tym kabelkiem warto się zaprzyjaźnić — nie każdy przewód z USB-C na obu końcach gwarantuje obsługę przepustowości 20 Gb/s.

Przewód zakończony męskim USB-A może nam zapewnić transfer do 10 Gb/s. Warto także zwrócić uwagę na jakość kabli, jeżeli chcemy korzystać z innych niż oryginalne. By Samsung T9 mógł w pełni rozwinąć skrzydła, muszą one obsługiwać standard USB-C 3.2 Gen. 2 x 2 lub mieć oznaczenie co najmniej 20 Gb/s (Thunderbolt 3 i nowsze również zadziałają bez problemu).

3. Samsung T9 — dołączone oprogramowanie

Chociaż korzystanie z dodatkowych programów nie jest niezbędne do podstawowej obsługi dysków zewnętrznych, to recenzja Samsung T9 nie mogłaby obyć się bez docenienia wkładu producenta w tej materii. Koreańczycy naprawdę spisali się tutaj na medal, choć po lepszy z dwóch programów trzeba się samemu pofatygować na oficjalną stronę.

Zacznijmy po kolei: na wstępnie przygotowanej partycji znajdziemy pliki instalacyjne Samsung Portable SSD. Możemy w nim ustawić hasło dysku, zaktualizować firmware i podejrzeć numer seryjny. W zasadzie to wszystko, ale wielu użytkownikom ten zestaw funkcji w pełni wystarczyć do szczęścia.

Niestety nie mogłem sprawdzić odpowiedniej aplikacji w wersji na Androida. Oprogramowanie zostało przygotowane z myślą o starszych OS, a mi zostało poszukać nowszej alternatywy, czyli Samsung Magician. Przejrzysty, spójny interfejs na platformach mobilnych i komputerach stacjonarnych bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, nie każdy producent się tak przykłada.

Co zatem znajdziemy w aplikacji na telefon? Możemy zmienić ustawienia zabezpieczeń (na przykład ustalić odblokowywanie dysku biometrią ze smartfona), podejrzeć dane S.M.A.R.T, sprawdzić statystyki dysku, w tym ilość zapisanych danych. To naprawdę niezły zestaw funkcji, zwłaszcza na urządzeniu mobilnym.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

W wersji pecetowej mamy jeszcze szerszy dostęp do informacji. Możemy na bieżąco monitorować temperaturę nośnika, wykonać test sprawności, przeprowadzić diagnostykę oraz optymalizację pracy dysku. Ostatnia z opcji zarezerwowana jest co prawda tylko dla nośników w systemie NTFS, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by w taki sposób sformatować przenośne SSD koreańskiego giganta technologicznego.

Wartą wspomnienia funkcją jest także bezpieczne wymazywanie danych. Samsung Magician pozwala nam całkowicie wykasować wszelkie pliki oraz ślad po nich na dysku, włącznie z usunięciem partycji. Taki nośnik trzeba potem na nowo inicjalizować oraz tworzyć nowy wolumin, by móc znów z niego korzystać.

Takie „atomowe” rozwiązanie może być przydatne dla osób, które przechowują na SSD wrażliwe dane lub chcą się pozbyć dysku, jednocześnie nie narażając się na wyciek informacji. Trzeba jednak zachować szczególną ostrożność, bo jeżeli zapomnimy zgrać choćby jednego ważnego dla nas pliku, to możemy go śmiało uznać za bezpowrotnie stracony.

4. Jak to działa, czyli Samsung T9 w praktyce

Samsung T9
T9-tka ma wytrzymałe, gumowe poszycie na niemal całej swojej powierzchni.

Wszystkie najważniejsze parametry oraz kwestie obsługi dysku mamy za sobą. Przyszedł więc czas by przekonać się, jak wszystko, o czym napisałem powyżej, sprawdza się w normalnym użytkowaniu. Test Samsung T9 obejmował trzy główne obszary:

  • Prędkość transferu danych w testach syntetycznych
  • Szybkość przesyłu w systemie Windows
  • Sprawność przy uruchamianiu gier z dysku zewnętrznego

Aby sprawdzić, jakie maksymalne parametry oferuje dysk w optymalnych dla siebie warunkach użyłem programu CrystalDiskMark 8. To darmowe i popularne narzędzie pozwala zweryfikować wstępnie deklaracje producenta. Nie było tu niespodzianek.

CrystalDiskMark 8 Samsung T9
Pomiary wykonane przez CrystalDiskMark potwierdzają informacje od producenta.

W drugim kroku postanowiłem sprawdzić, jak ten zawadiacki maluch od Samsunga poradzi sobie z folderem zawierającym pliki o łącznej objętości 66,7 GB. Oczywiście byłem przygotowany na to, że nie zobaczę prędkości transferu rzędu 2000 MB/s i nie myliłem się. Jak to wyszło „w praniu”?

Muszę przyznać, że całkiem nieźle. Pozytywnie zaskoczyło mnie dość symetryczne tempo przesyłu danych — zarówno zapis, jak i odczyt plików z dysku Samsung T9 trwał w zasadzie tyle samo czasu. W obu przypadkach mówimy tu o czasie 1 minuty i 40 sekund ze szczytową prędkością sięgającą 1,3 GB/s.

Co ciekawe: powtarzanie tego testu skutkowało „rysowaniem” za każdym razem innych wykresów przepustowości transferu danych, jednak czas całej operacji był cały czas zbliżony. Muszę pochwalić kulturę pracy dysku, bo ten nie nagrzał się w czasie testu nadmiernie, a jedynie aluminiowe krótsze boki wydawały się nieco cieplejsze od temperatury ciała.

Test Samsung T9 nie byłby kompletny, gdybym nie sprawdził przydatności tego sprzętu dla graczy. Jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Mamy tu połączenie dużej pojemności, szybkiego przesyłu danych oraz bezpieczeństwa samego nośnika, trudno chcieć więcej.

Samsung T9
Kto by pomyślał, że dysk zewnętrzny może być po prostu ładny?

Na przenośnym koreańskim SSD zainstalowałem Cyberpunka 2077 z dodatkiem Widmo Wolności. Płynność gry nie była oczywiście problemem, jako że tytuł „chodził” zupełnie w porządku na dyskach zewnętrznych zdolnych rozwinąć dwa razy mniejsze prędkości przesyłu danych — bez zaskoczeń test Samsung T9 wypadł pomyślnie.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Interesował mnie czas potrzebny na wczytanie gry od kliknięcia odpowiedniego przycisku w programie GOG Galaxy w porównaniu do mojego nośnika M.2 XPG SX8200 Pro. Nie ukrywam, że byłem pozytywnie zaskoczony — testowany SSD wypadł w zasadzie identycznie, przegrywając zaledwie o sekundę. Nie używałem jednak zegara atomowego, a moment wdrożenia procedury uruchomienia aplikacji bywa trudny do wyłapania, więc dla dobra sprawy przyjmijmy, że był remis wynoszący 56 s.

Po zakończeniu wszystkich zaplanowanych działań miałem okazję sprawdzić ostatnią z ważnych funkcji. Oprogramowanie Samsung Magician pozwala bezpiecznie usunąć wszystkie dane z dysku, włącznie z partycjami. Procedura przebiegła błyskawicznie, nie pozostało zatem nic innego, jak przeprowadzić inicjalizację nośnika i zainstalować na nim nowy wolumin prosty. Szybkie i łatwe.

Zwrócę uwagę na kilka aspektów praktycznych, które przykuły moją uwagę podczas korzystania z T9-tki. Sprzęt łatwo zmieści się w każdej sensownej kieszeni, ale fabrycznie nie jest przygotowany, by go dodatkowo zabezpieczyć przed zagubieniem — próżno szukać tu choćby najmniejszej dziurki na sznurek czy smycz. Ciekawie wygląda też kwestia „pancerności” dysku.

Samsung T9
Warto zapamiętać: jeżeli T9-tka ma już nam gdzieś spaść, to obok akwarium, a nie do akwarium.

Według producenta urządzenie powinno znieść spotkanie z ziemią po upadku z wysokości nawet 3 metrów, co ma wyrażać odporność na jednorazowy wstrząs o przeciążeniu 1500 G. Koreańczycy deklarują także, że ich SSD wytrzyma wibracje o częstotliwości 20 – 2000 Hz, jeżeli ich „siła” nie przekroczy 20 G. Jednocześnie nie znajdziemy żadnej informacji o odporności na wodę czy pył, co nieco dziwi.

Oznacza to, że planując podróż z Samsungiem T9, nie musimy obawiać się jego uszkodzenia w transporcie, jednak powinniśmy zadbać o zabezpieczenie przed przemoczeniem. To niby oczywista sprawa, ale moim zdaniem po prostu brakuje odpowiedniej informacji na opakowaniu czy w specyfikacji.

5. Test Samsung T9 — podsumowanie recenzji

Samsung T9
Samsung T9 to niemal pancerny zawodnik, który może zawstydzić niejednego konkurenta wśród przenośnych dysków SSD.

Najwyższy czas, by odpowiedzieć na najważniejsze pytanie: czy Samsung T9 jest na tyle dobrym dyskiem zewnętrznym, by warto było inwestować w niego ponad 1000 zł? Zdecydowanie tak, ale sporo zależy tu od posiadanych sprzętów oraz naszych planów względem nośnika.

Zacznijmy jednak od plusów. Mamy do czynienia z szybkim SSD w niewielkiej, wytrzymałej obudowie, która nie ma tendencji do przegrzewania się. Choć zawsze zachęcam do tego, by na wszelkie sprzęty chuchać i dmuchać, to jeśli szukacie mocnej pamięci przenośnej, T9 będzie strzałem w dziesiątkę. Zniesie naprawdę sporo, ale radziłbym unikać wilgoci.

Samsung T9
Na naszym portalu pojawiały się już opinie Czytelników, że USB-C bezwzględnie wygryzie USB-A. Samsung T9 jest kolejnym dowodem na to, że macie rację.

Na pochwałę zasługuje też przygotowane przez producenta oprogramowanie. Chociaż nie mamy informacji o przewidywanej żywotności dysku, to w każdej chwili można podejrzeć dane ze S.M.A.R.T-a w programie Samsung Magician. Dowiemy się z niego również o dotychczasowej ilości zapisanych danych, a także przeprowadzimy szybką diagnostykę.

Dla osób, które potrzebują zabezpieczyć swoje pliki na dysku oddano do dyspozycji 256-bitowe szyfrowanie AES, a dostęp do pamięci możemy uzyskać przez wpisanie hasła lub skorzystanie z biometrii komputera czy smartfona. Na plus zasługuje także funkcja szybkiego usuwania wszystkich danych, choć późniejsza konieczność konfigurowania dysku na nowo mogłaby być po prostu „zaszyta” w aplikacji Magician.

Co warto wymienić wśród wad? Na pierwszym miejscu postawię brak deklarowanej wodoszczelności oraz odporności na zapylenie. Sprzęt reklamowany jako wytrzymały na upadki powinien reprezentować sobą chociaż najniższą klasę normy IP, dzięki czemu stałby się kompletnym rozwiązaniem na wszelkie podróże, nawet te trudniejsze.

Dlaczego to ważne? Wyobraźmy sobie, że ktoś planuje ciekawą wyprawę i chciałby kupić Samsunga T9 jako bank pamięci do telefonu lub kamery, by uwiecznić wszystkie przygody. Niestety, jako że byle kałuża może uszkodzić nośnik, raczej trzeba zmienić kandydata. Szkoda, bo to naprawdę przyzwoity przenośny SSD.

Kup Samsung T9 2 TB

Chociaż to nic nowego i jestem już pogodzony z wybiórczym podawaniem danych przez producentów, czuję lekki niedosyt prędkości transferu. Chciałbym po prostu zobaczyć na liczniku ponad 2000 MB/s przy normalnych operacjach, a nie tylko w benchmarkach czy w specjalistycznych, niemal laboratoryjnych okolicznościach. Mimo to Samsung jest szybki, tylko trzeba zadbać o odpowiednie gniazdo USB 3.2 Gen.2 x 2.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Komu mogę ostatecznie polecić recenzowany przenośny SSD? W zasadzie każdemu, kto szuka wydajnego dysku zewnętrznego o niebagatelnej prędkości działania i wysokiej kulturze pracy.

Samsung T9
Szybki, solidny, o wysokiej kulturze pracy. Samsung T9 to naprawdę mocny kandydat na niezawodny magazyn danych.

Ten koreański „maluch” zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie, a jego ewentualne mankamenty to raczej drobne niedociągnięcia, które większości użytkowników nie zrobią różnicy. Jestem przekonany, że urządzenie sprawdzi się w wielu sytuacjach jako wierny towarzysz podróży oraz powiernik nawet najpilniej strzeżonych tajemnic.

Samsung T9

Na plus

  • Duża pojemność
  • Szybki transfer danych
  • Wytrzymała konstrukcja
  • Wysoka kultura pracy
  • Łatwość obsługi
  • Szyfrowanie i korzystanie z biometrii
  • Dobrze przygotowane oprogramowanie
  • Niewielkie rozmiary
  • Estetyczny wygląd

Na minus

  • Brak odporności na wodę i kurz
  • Brak danych na temat przewidywanej „długości życia” dysku
  • Brak elementów konstrukcyjnych umożliwiających przypięcie sznurka lub smyczy

Jakub Foss

Samsung T9 to przenośny dysk SSD wykorzystujący interfejs NVMe, który podłączymy do każdego sprzętu z portem USB-A lub USB-C. Urządzenie korzysta ze standardu USB 3.2 Gen.2 x 2, dzięki czemu może rozwinąć dużo większe prędkości transferu niż najczęściej spotykane nośniki zewnętrzne, do tego przechowywane na nim informacje możemy zabezpieczyć hasłem i biometrią. Na uwagę zasługuje odporność T9-tki na upadki z dużych wysokości, jednak zabrakło tu klasy odporności na wodę czy pył. Niemniej jednak mały, elegancki dysk od koreańskiego giganta technologicznego jest wart swojej ceny, należy tylko upewnić się co do posiadania odpowiedniego portu w swoim komputerze.

Ocena końcowa: Zdecydowanie godny polecenia

O autorze
Jakub Foss
Zastępca redaktora naczelnego

Od trzech dekad zapalony miłośnik gier komputerowych. Od przyjaźni z Commodore, przez konsolki i konsole miał przyjemność dotrzeć do ekosystemu Xboxa. Zobacz więcej...

Niektóre odnośniki w powyższej publikacji to linki afiliacyjne. Jeżeli klikniesz taki link i dokonasz zakupu, otrzymamy niewielką prowizję, a Ty nie poniesiesz żadnych dodatkowych kosztów. | Etyka redakcyjna

Dyskusja na temat wpisu

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.

Ładowanie kolejnych wpisów...
TYLKO DO 31.12!
Zgłaszanie błędu

Błędy zdarzają sie każdemu, nawet nam. Jeżeli uważasz, że w niniejszej publikacji coś się nie zgadza, to poinformuj nas o tym korzystając z formularza poniżej. Autor tekstu otrzyma Twoje zgłoszenie, dzięki czemu będzie mógł go poprawić, jeśli zajdzie taka potrzeba.