Test Next Level Racing Wheel Stand 2.0. Mistrz wagi ciężkiej

Next Level Racing Wheel Stand 2.0

Wielu fanów symulatorów wszelkiej maści pojazdów, niezależnie od platformy, z lubością korzysta z wyspecjalizowanych kontrolerów do gier. Oczywiście kierownicę, wolant czy system HOTAS można zainstalować na biurku lub stole, ale w pogoni za immersją i komfortem część z nas decyduje się na zakup dedykowanego stojaka.

Wbrew pozorom nie każdy tego typu statyw ma identyczną funkcjonalność, a poszczególne rozwiązania bardzo różnią się budową. W moje ręce wpadł model Next Level Racing Wheel Stand 2.0, który w połączeniu z dowolnym fotelem gamingowym ma stanowić idealne stanowisko do zabawy, nawet tej całkiem „na serio”.

Czy masywny statyw australijskiego producenta to dobry wybór, nawet gdy mamy do dyspozycji niewiele miejsca? Jak testowane akcesorium sprawdza się w praktyce? Czy stojak od NLR warty jest swojej ceny? Zapraszam do lektury mojej recenzji, w której odpowiem na wszystkie kluczowe pytania!

Test Next Level Racing Wheel Stand 2.0 — najważniejsze parametry

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
Next Level Racing Wheel Stand 2.0

Choć z pozoru stojaki do kontrolerów odgrywają drugorzędną rolę podczas gry, to sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Wrażenie swego rodzaju „przezroczystości” zapewniają tylko te modele, które doskonale wywiązują się ze swojej roli i zapewniają najwyższą funkcjonalność.

Dobry statyw powinien zatem charakteryzować się takimi cechami jak wygoda użytkowania, stabilność, łatwość zmiany konfiguracji, wysoka jakość zastosowanych materiałów oraz szeroka kompatybilność. Oprócz tego możemy także posługiwać się obiektywnymi parametrami technicznymi, które w przypadku NLR Wheel Stand 2.0 prezentują się następująco:

  • Materiał ramy: stal
  • Kompatybilność: kierownice (otwory do popularnych modeli Logitech, Thrustmaster i Fanatec), wolanty, joysticki
  • Rekomendowany wzrost użytkownika: 120-210 cm
  • Regulacja: wysokość i kąt nachylenia kierownicy, odległość i kąt nachylenia pedałów, wysokość, pozycja i kąt nachylenia hamulca ręcznego i shiftera
  • Wymiary: 92,5 cm x 78,5 cm x 57,5 cm
  • Waga: 22 kg
  • Cena: ~ 1000 zł
Next Level Racing Wheel Stand 2.0
Trzeba przyznać, że zabezpieczenie sprzętu dodatkowym kartonem było dobrą decyzją.

Jak widać mamy do czynienia z naprawdę ciężką konstrukcją, której waga może zaskoczyć — dla porównania konkurencyjne rozwiązania mają masę własną wynoszącą raptem kilka kilogramów. Bez wątpienia spore zainteresowanie powinna wzbudzić także mnogość ustawień, dzięki czemu idealnie dostosujemy statyw do naszych potrzeb.

By zachować maksymalną przejrzystość tekstu, test Next Level Racing Wheel Stand 2.0 podzieliłem na następujące podrozdziały:

  1. Zawartość opakowania, wygląd i budowa statywu
  2. Proces składania stojaka i instalacji kontrolerów
  3. Jak się na tym gra, czyli Next Level Racing Wheel Stand 2.0 w praktyce
  4. Podsumowanie
■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Choć niniejszy materiał nie ma na celu porównywania konkurencyjnych modeli, to dla sprawiedliwości muszę zaznaczyć, że ostatnie lata korzystałem ze statywu Wheel Stand Pro do kierownic Thrustmaster. W związku z tym moje doświadczenie ze sprzętem od NLR zaczęło się od zderzenia z zupełnie innymi rozwiązaniami przestrzennymi.

Rzecz w tym, że WSP postawiło na konstrukcję ze stalowych rurek, której centralną częścią jest regulowana kolumna kierownicy. Stanowiący część nośną element podczas gry znajduje się między nogami gracza, do czego można się przyzwyczaić, choć trochę komplikuje to korzystanie z modułu pedałów.

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
Trzy główne cechy według producenta.

Z drugiej strony Next Level Racing Wheel Stand 2.0 to potężny statyw ze stalowych profili, który cały ciężar kierownicy dźwiga na bocznych kolumnach. Dzięki temu mamy pełną swobodę w dostępie do manipulatorów nożnych, ale kosztem zauważalnie większego ciężaru samego „mebla”.

Nie będę rozstrzygał, czy którekolwiek z tych rozwiązań jest lepsze — oba mają swoje plusy i minusy. Powiem tylko tyle, że cieszę się, iż w obecnych czasach mamy taki wybór stojaków do kierownic czy wolantów, podczas gdy wcale nie tak dawno ludzie montowali sobie takie cuda z drewna.

Nim przejdę do dalszej części tekstu, muszę zaznaczyć, że recenzja Next Level Racing Wheel Stand 2.0 powstała dzięki uprzejmości firmy Next Level Racing, która udostępniła mi statyw do testów.

1. Next Level Racing Wheel Stand 2.0 — zawartość opakowania, wygląd i budowa statywu

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
To nie pozory, to naprawdę kawał pudła.

Stojak przychodzi do nas w kartonie ochronnym, w którym znajduje się właściwe opakowanie. To utrzymane jest w czarno-biało-czerwonej kolorystyce i dostarcza podstawowych informacji o wyglądzie statywu oraz jego funkcjach.

Co w ogóle zawarto w komplecie? Oprócz oczywistych elementów konstrukcyjnych warto zwrócić uwagę na świetną instrukcję montażu, a także znakomicie przygotowany zestaw z wszelkimi potrzebnymi śrubkami, podkładkami czy nakrętkami. Nie zabrakło także dwóch kluczy imbusowych, dzięki którym złożymy „mebel”.

Skupmy się zatem na jego poszczególnych modułach. Na „dzień dobry” w oczy rzuca się bardzo solidna i nieprzypadkowo ciężka podstawa statywu, na której opiera się cała konstrukcja. Rozkładana baza zawiera w sobie dwie boczne kolumny do ustalania wysokości kierownicy oraz podłużnicę służącą do montażu podłogi dla pedałów.

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
To lepsze niż zabawa klockami.

Ta ostatnia to kawał grubej blachy z licznymi otworami, która umożliwia łatwy i komfortowy montaż niemal dowolnego modelu manipulatorów nożnych. Jednocześnie część ta pozwala na szybką zmianę ustawień kąta nachylenia pedałów, co zdecydowanie się przydaje.

Sam sposób osadzenia omawianego elementu na bazie został tak pomyślany, byśmy mogli bez większych problemów przesunąć płytę podstawną do przodu lub do tyłu. Nie ma tu jednak co liczyć na dźwignie zaciskowe — dostajemy typowe „kurki”, którymi trzeba trochę pokręcić.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Moim zdaniem to jednak część większego planu, na co wskazuje ogólna budowa statywu. Brak tu delikatniejszych elementów czy półśrodków, a akcesorium od Australijczyków jest dosłownie pancerne — żadna, nawet dość intensywna rozgrywka nie ma prawa wzruszyć tym stelażem.

Potwierdzenie znajdziemy chociażby w konstrukcji wysięgnika do skrzyni biegów i hamulca ręcznego. Próżno szukać tu filigranowego, kunsztownego ramienia. Wszystko wygląda jak części do konstrukcji mostu, a gdy kilka razy przechodząc obok, przez przypadek zahaczyłem o ten moduł, to prawie urwałem sobie nogę.

Omawiane ramię zakończone jest podwójnym miejscem na shifter i ręczny, z czego to drugie umożliwia wybór kąta nachylenia. Mocowanie na bocznej kolumnie pozwala także dość dokładnie ustalić wysokość podstawki tak, byśmy mieli do zainstalowanych na niej „zabawek” jak najlepszy dostęp.

Nieco mniej masywnie wygląda część, którą nazwałbym pulpitem — chodzi mi o element, do którego montujemy bazę naszej kierownicy lub wolant. Nie dajcie się jednak zwieść, bo to nadal tak samo wytrzymały materiał, zdolny bez problemu znieść wszelkie wyzwania nawet ze strony kierownic typu Direct Drive.

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
Jakość wykonania Wheel Stand 2.0 to absolutny top.

Tu również mamy możliwość zmiany kąta nachylenia, dzięki czemu dostosujemy ustawienie kółka do naszych preferencji. Pulpit został także wstępnie przygotowany do montażu wielu popularnych modeli kontrolerów, a dostępne otwory zostały nawiercone z myślą o sprzętach Thrustmaster, Logitech i Fanatec.

Nie mniej istotnym elementem konstrukcji jest niepozorna rynna na kółka fotela gamingowego. Ta charakterystyczna „kołyska” zapewnia stabilną pozycję siedziska, co pomaga skupić się na jeździe przy mocnym hamowaniu, nawet gdy korzystamy z pedałów ze zwiększonym oporem.

Całość musimy na czymś postawić — tu z pomocą przychodzą dołączone do zestawu wkręcane nóżki. Ich budowa pozwala na łatwe dostosowanie wysokości poszczególnych podpór, dzięki czemu akcesorium pewnie stoi nawet na dość krzywej podłodze.

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
Płyta montażowa dla kierownicy została wstępnie przygotowana pod kątem modeli najpopularniejszych producentów.

Do tego spód nóżek zabezpieczony jest antypoślizgowymi naklejkami. O ile podczas gry zdecydowanie pomaga to utrzymać statyw w miejscu, to nieco utrudnia przesuwanie zestawu po skończonej zabawie — cóż, coś za coś.

Stelaż w swojej pełnej krasie mierzy 92,5 cm długości, 78,5 cm wysokości i 57,5 cm szerokości. Muszę zwrócić uwagę na wagę statywu wynoszącą niebagatelne 22 kg, przez co drobniejsi użytkownicy mogą potrzebować pomocy drugiej osoby do przemieszczania akcesorium.

Wspomniałem o przenoszeniu nie bez przyczyny. Testowany stojak jest składany do dość kompaktowej formy, a zmyślnie przygotowane dodatkowe uchwyty gwarantują, że nie rozłoży się on samoistnie. Jestem pełen podziwu dla inżynierów australijskiego producenta, bo działa to wprost znakomicie.

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
Śruby zwieńczone wygodnymi uchwytami pozwalają na szybką zmianę ustawień bez narzędzi.
■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Co warto zaznaczyć: nie od dziś wiadomo, że sprzęty od Next Level Racing często stanowią składowe spójnego ekosystemu i nie inaczej jest tym razem. Jeżeli użytkownik Wheel Stand 2.0 kiedyś uzna, że marzy mu się symulator z prawdziwego zdarzenia, to nie trzeba budować go od zera.

Stojak jest przygotowany do połączenia z dostawką NLR GTSeat, co pozwala na dalsze modyfikacje. Nic nie stoi na przeszkodzie, by później dodać ruchome mechanizmy Motion Platform V3 czy Traction Plus Platform — ogranicza nas tylko fantazja i budżet.

2. Next Level Racing Wheel Stand 2.0 — proces składania stojaka i instalacji kontrolerów

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
Nie wygląda groźnie i faktycznie takie nie jest — wystarczy odrobina cierpliwości.

No dobrze, mamy wszystkie niezbędne elementy zestawu pod ręką, ale przed rozpoczęciem zabawy trzeba to cudo złożyć. Z pomocą przychodzi szczegółowa instrukcja montażu, choć po drodze czai się pewna „pułapka”. Zróbmy to jednak po kolei.

Pierwszą, a zarazem najważniejszą częścią jest podstawa statywu. Jej rozłożenie to bułka z masłem dzięki dwóm odkręcanym „kurkom” po bokach. W kolejnym kroku stabilizujemy konstrukcję, przykręcając ramę dla podłogi pedałów.

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
„Tu się rozłoży, tam się przykręci, będzie Pan zadowolony”.

Następnie korzystając z dołączonych do zestawu śrub imbusowych, przymocowujemy pulpit oraz wspomnianą przed chwilą płytę, na której będziemy instalować manipulatory nożne. Możemy wstępnie ustalić kąt nachylenia obu elementów, jednak jego zmiana jest oczywiście możliwa w każdej chwili nawet po złożeniu całości.

Przyszedł czas, by wstępnie ustalić wysokość, na której będzie się znajdowała kierownica przez wysunięcie kolumn bocznych ramy. Każdy użytkownik dobiera ten wymiar do swojego gustu, spotkamy tu jednak pewną drobną trudność.

Liczba nawierconych otworów jest tak duża (co samo w sobie jest dobre), że łatwo ustawić pulpit „krzywo”. By wysunąć oba ramiona w tym samym stopniu, warto skorzystać z poziomicy lub pomocy drugiej osoby obserwującej wszystko z nieco innej perspektywy.

Na kolumnie bocznej możemy też zainstalować ramię dla skrzyni biegów i hamulca ręcznego, ale tu czyha największa pułapka. Zarówno składając, jak i montując ten uchwyt, musimy zwrócić uwagę, by zrobić to „w odbiciu lustrzanym” względem instrukcji obsługi (przynajmniej w wersji, którą dostałem do testu). Czemu?

Postępując zgodnie z zaleceniami skończymy z shifterem po lewej stronie. To naturalnie konsekwencja ruchu lewostronnego obowiązującego w Australii — jeśli prowadzicie auto w Polsce, to takie ustawienie może być dla Was nienaturalne.

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
Nie mam jeszcze dodatkowej skrzyni biegów, a i tak wolałem zainstalować ramię shiftera po prawej stronie.

Jesteśmy już na ostatniej prostej procesu montażu stojaka Wheel Stand 2.0. Pozostało wkręcenie nóżek oraz zainstalowanie korytka dla kółek fotela. Całość da się zrobić na spokojnie w jakieś pół godziny, a jeśli wcześniej mieliście podobne doświadczenia, to jeszcze szybciej.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Najwyższa pora umieścić na statywie nasze kontrolery. Tu także z pomocą mogą przyjść obecne w zestawie śrubki imbusowe, choć w niektórych przypadkach nie wystarczą. W większości sytuacji bardzo użyteczne okazują się za to nawiercone przez producenta otwory.

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
Wkręcenie nóżek trwa raptem kilka sekund.

Jak na złość akurat do używanej przeze mnie T818-tki oryginalne dziurki nie pasowały. To chyba jednak nie przypadek, a dążenie francuskiego producenta kontrolerów do maksymalizacji zysków ze sprzedaży dedykowanych modułów instalacyjnych do kokpitów.

Nie ze mną te numery — dołożyłem podstawkę Thrustmastera, która teoretycznie przeznaczona jest do stołów czy biurek. Całość działa lepiej niż dobrze, a montaż jest bardzo sztywny i pewny, ale co najważniejsze bardzo łatwy.

Doceniam świetnie przygotowaną „podłogę” pod pedały. Montaż modułu manipulatorów nożnych to kwestia wkręcenia dwóch czy trzech śrubek i wszystko trzyma się tak, jak należy. To samo dotyczy wysięgnika na skrzynię biegów, choć ja wykorzystałem go w nieco mniej oczywisty sposób.

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
Dzięki łatwej zmianie kąta nachylenia kierownicy nawet taka podstawka sprawdza się znakomicie.

W mojej skromnej kolekcji znajduje się zestaw do symulatorów latania Thrustmaster T.16000M FCS HOTAS. Pomyślałem, że warto mieć joystick blisko siebie, choć gdybym przełożył ramię hamulca ręcznego na drugą stronę, to przykręciłbym tam przepustnicę.

Oba elementy można też po prostu zainstalować na pulpicie — każda z konfiguracji i tak sprawdza się dużo lepiej niż kontrolery latające luzem po biurku. Przerabiałem to nie raz, bo niestety powierzchnie antypoślizgowe w tym modelu Thrustmastera to jakiś nieśmieszny żart.

Next Level Racing Wheel Stand 2.0, Thrustmaster T.16000M

Faktem jest, że przez bardzo odległe rozmieszczenie otworów montażowych w joysticku i przepustnicy udało mi się wykorzystać tylko po jednym z nich, ale mocno dokręcone śruby zdały egzamin. Ot, takie awaryjne rozwiązanie, zanim ktoś zdecyduje się na zakup dedykowanego ramienia.

3. Jak się na tym gra, czyli Next Level Racing Wheel Stand 2.0 w praktyce

Next Level Racing Wheel Stand 2.0, Next Level Racing Elite Gaming Chair, Thrustmaster T818
Stanowisko przygotowane na każde wyzwanie.

Pancerny statyw złożony, kontrolery zainstalowane, zatem nadszedł czas na test Next Level Racing Wheel Stand 2.0 w boju. Do przeprowadzenia tej części sprawdzianu wybrałem kilka popularnych tytułów, które w połączeniu z kierownicą Thrustmaster T818, pedałami Thrustmaster T3PA oraz fotelem NLR Elite Gaming Chair pozwoliły mi w pełni docenić funkcjonalność stojaka.

Postawiłem na Forzę Motorsport, Assetto Corsa oraz Star Wars: Squadrons, ale „mebel” od Australijczyków towarzyszył mi także podczas objeżdżania F1 24 do celów recenzji. Zwrócę uwagę, że używana przeze mnie T818-tka to model z Direct Drive o momencie obrotowym sięgającym 10 Nm, więc obciążenie dla ramy było spore (dla moich rąk też).

Jak wspomniałem wcześniej, statyw jest dosłownie pancerny. Jego duża waga, szeroki rozstaw punktów stycznych do podłogi oraz dobre rozłożenie sił działających na konstrukcję sprawiło, że nawet w najgorętszych momentach zabawy stojak nawet nie się nie poruszył.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Nie chodzi o to, że został na miejscu, on dosłownie nie drgnął. Jednocześnie ja toczyłem walkę na śmierć i życie z kółkiem, wciskałem pedał hamulca wzmocniony dodatkowym gumowym stożkiem do oporu, całym ciałem wprowadzałem TIE Fightera w ruch obrotowy i jadąc „na limicie”, niemal czułem pod sobą tarki zakrętów w F1.

Najważniejsze jest jednak to, że wygoda używania testowanego modelu sprawia, że staje się on dosłownie niewyczuwalny. Chodzi mi o to, że zapominałem o właściwościach statywu, nie musiałem pilnować, by nie pchać i nie ciągnąć za mocno kółka, uważać na kolumnę kierownicy między nogami czy trzymać się kurczowo kontrolera podczas hamowania, żeby nie odjechać z fotelem do tyłu.

Kup Next Level Racing Wheel Stand 2.0

Swobodny dostęp do modułu pedałów bez konieczności przesuwania podłogi w zależności od gry to olbrzymi atut akcesorium od NLR. Niepozorna rynienka na kółka fotela to dla mnie absolutny gamechanger, jednak niejedyny.

Mocne połączenia śrubowe sprawiają, że choć zmiana kąta nachylenia czy wysokości kierownicy oraz podłogi trwa trochę dłużej niż w modelach z dźwigniami zaciskowymi, to nie ma opcji, by cokolwiek poluzowało się podczas gry. W statywach konkurencji nie raz zdarzało się, że musiałem przerwać zabawę, bo na przykład kierownica się pochyliła, obróciła czy uciekła do przodu.

Jednocześnie możliwości regulacji są na tyle szerokie, że przy NLR Wheel Stand 2.0 mogą bawić się zarówno dzieci (i to małe, od 120 cm wzrostu), jak i dorośli. Oczywiście nie omieszkałem tego sprawdzić i do testu zaprosiłem moich dwóch małoletnich kierowców sportowych.

Zmiany ustawień potrzebne do komfortowej rozgrywki trwały może minutę, jeśli ktoś potrzebuje zmienić wysokość kierownicy czy jej kąt nachylenia to zamknie się w 5 minutach. Jednocześnie po konsultacji z moimi asystentami zgodnie stwierdziliśmy, że to najwygodniejszy sposób na zabawę w wirtualnych wyścigach, z jakim mieliśmy do czynienia.

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
Po obu stronach znajdują się wygodne śruby do zablokowania bazy w pozycji złożonej.

Bardzo dobre wrażenie robią wszystkie detale, których dopilnował zespół NLR. Gwinty dla śrub, nakrętki, kurki oraz ich rozmieszczenie to wynik bardzo wnikliwej analizy, co przekłada się na niesamowitą wygodę użytkowania.

Co więcej, choć to pozornie drobnostka, to niewielkie plastikowe ramki, które wstępnie wziąłem za „zderzaki”, są w rzeczywistości bardzo łatwymi w montażu prowadnicami do kabli. Każdy, kto ma zestaw wymagający co najmniej trzech przewodów, z pewnością wie, jak trudno zapanować nad interkonektorami plączącymi się tu i ówdzie.

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
Mała rzecz, a cieszy.

Drobną niedogodnością jest konstrukcja bocznego ramienia do montażu shiftera — jeżeli nasz fotel nie ma możliwości odłączenia podłokietników, to możemy nimi trochę obcierać o wspomniany element konstrukcji. Największy problem z testowanym modelem wynika jednak z jednej z jego największych zalet.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Waga statywu mocno nadwyręża wkręcane nóżki podczas chowania i wyciągania stojaka. 22 kg masy własnej plus 5 kg T818-tki i prawie 3,5 kg podłogi T3PA daje w sumie ponad 30 kg. Jeśli będziemy próbować przesuwać zestaw zamiast jego przenoszenia, to naklejone pod podpórkami powierzchnie antypoślizgowe bardzo szybko się zedrą.

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
Producent przygotował nawet specjalny otwór do zablokowania modułu pedałów podczas składania statywu.

Nóżki co prawda możemy wymienić na specjalne kółka NLR, ale to może nie sprawdzić się przy krzywych podłogach. By ostatecznie zaradzić tej kwestii, przyjdzie mi systematycznie wymieniać naklejki pod spodem, co może nie jest rozwiązaniem idealnym, ale działa.

Muszę też wspomnieć, że składanie statywu z całym osprzętem jest jednocześnie wygodne i wymagające odrobiny główkowania. Nie chodzi o mechanikę, a o skuteczne zablokowanie podstawy, by ta się nie rozjeżdżała przed dokręceniem „kurków” blokujących. Więcej mankamentów nie stwierdzam.

4. Test Next Level Racing Wheel Stand 2.0 — podsumowanie recenzji

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
Statyw w pełnej krasie zajmuje trochę miejsca, ale warto dać mu każdy niezbędny centymetr.

Przyszła najwyższa pora, by ze wszystkich powyższych informacji wyciągnąć ostateczne wnioski oraz odpowiedzieć na pytania zawarte we wstępie. Gdybym miał ująć to jak najkrócej, powiedziałbym: „tak, tak i tak”. Spróbujmy to jednak nieco rozwinąć.

Next Level Racing Wheel Stand 2.0 to znakomity, funkcjonalny statyw do kierownicy zapewniający najwyższy komfort podczas rozgrywki. Choć w trybie bojowym stanowi spory kawał mebla, to po złożeniu da się go zmieścić nawet w niewielkim kąciku.

Stojak sam w sobie jest naprawdę ciężki, co w większości sytuacji stanowi duży atut, chociażby przez niedoścignioną stabilność czy wytrzymałość konstrukcji. Problem pojawia się, gdy trzeba go odstawić po zakończonej zabawie — jeśli mamy zainstalowany zestaw z systemem Force Feedback czy tym bardziej Direct Drive, to musimy dźwignąć dobre 30 kg.

Nie da się ukryć, że wydawanie około 1000 złotych na stelaż do kierownicy dla niektórych może wydawać się przesadzoną inwestycją. Nie w tym przypadku, sprzęt jest całkowicie warty swojej ceny, ale z drugiej strony nie każdy fan wirtualnego ścigania musi od razu się w niego wyposażać.

Rzecz w tym, że jeżeli wskakujecie do wirtualnego auta rzadko i dysponujecie podstawowym kontrolerem bez siłowego sprzężenia zwrotnego, to lepiej najpierw postawić na lepszą kierownicę. Natomiast jeśli już macie sprzęt, z którego jesteście zadowoleni, zdecydowanie warto zastanowić się nad zakupem omawianego stojaka.

Z pełną odpowiedzialnością polecam testowany model wszystkim graczom, którzy lubią bawić się we wszelkiej maści grach samochodowych i symulatorach — niezależnie od tego, czy stawiacie na wyścigi torowe, jazdę po bezdrożach, wielogodzinne wojaże z naczepą za plecami, pracę na własnej farmie, a nawet latanie w przestworzach.

Next Level Racing Wheel Stand 2.0
A po wyścigu składam bolid, biorę pod pachę i wychodzę.

Warto raz jeszcze podkreślić, że nasz dzisiejszy bohater może być pierwszym krokiem w stronę jeszcze lepszej immersji, ale nie musi być ostatnim. Jeśli kiedyś nabierzecie ochoty rozbudować swój zestaw do pełnoprawnego kokpitu, to testowany stojak bez problemu stanie się jego integralną częścią.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Bez wątpienia Next Level Racing Wheel Stand 2.0 to najlepszy statyw do kierownicy, z jakim się dotychczas spotkałem, a ewentulane mankamenty nie przesłaniają funkcjonalności i wygody, którą daje użytkownikowi. Korzystając z modelu od Australijczyków, łatwo zapomnieć, że siedzi się przy stelażu, a nie w aucie — trudno o lepsze wrażenia z zabawy.

Next Level Racing Wheel Stand 2.0

Na plus

  • Mocna, pancerna budowa
  • Wysoka jakość zastosowanych materiałów
  • Świetny komfort użytkowania
  • Stabilizacja fotela podczas gry
  • Łatwa zmiana ustawień
  • Możliwość złożenia do kompaktowej formy
  • Wysoka kompatybilność
  • Możliwość rozbudowania do pełnego kokpitu
  • Stosunkowo łatwy montaż

Na minus

  • Ramię dla skrzyni biegów może kolidować z podłokietnikami fotela
  • Niezbyt wytrzymałe naklejki antypoślizgowe pod nóżkami
  • Razem z osprzętem może być trochę ciężki dla drobniejszych użytkowników

Jakub Foss

Next Level Racing Wheel Stand 2.0 to znakomity statyw do kierownicy, który zadowoli zarówno casualowych graczy, jak i bardzo wymagających wirtualnych kierowców. Stojak oferuje niedościgniony komfort zabawy, świetną jakość materiałów, godną podziwu funkcjonalność oraz możliwość szybkiego złożenia, a prawdziwi zapaleńcy mogą rozbudować go do pełnoprawnego symulatora. Ceną za mocną konstrukcję jest dość duża masa, która trochę daje się we znaki dołączonym do zestawu nóżkom i utrudnia przemieszczanie sprzętu nieco drobniejszym użytkownikom.

Ocena końcowa: Zdecydowanie godne polecenia

O autorze
Jakub Foss
Zastępca redaktora naczelnego

Od trzech dekad zapalony miłośnik gier komputerowych. Od przyjaźni z Commodore, przez konsolki i konsole miał przyjemność dotrzeć do ekosystemu Xboxa. Zobacz więcej...

Niektóre odnośniki w powyższej publikacji to linki afiliacyjne. Jeżeli klikniesz taki link i dokonasz zakupu, otrzymamy niewielką prowizję, a Ty nie poniesiesz żadnych dodatkowych kosztów. | Etyka redakcyjna

Dyskusja na temat wpisu

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.

Ładowanie kolejnych wpisów...
TYLKO DO 31.12!
Zgłaszanie błędu

Błędy zdarzają sie każdemu, nawet nam. Jeżeli uważasz, że w niniejszej publikacji coś się nie zgadza, to poinformuj nas o tym korzystając z formularza poniżej. Autor tekstu otrzyma Twoje zgłoszenie, dzięki czemu będzie mógł go poprawić, jeśli zajdzie taka potrzeba.