Pod koniec minionego tygodnia informowaliśmy, że jeden z deweloperów serii Batman Arkham określił Xboxa Series S mianem „ziemniaka”. Wówczas wylała się na niego masa krytyki od ludzi zarzucających jemu i podobnie myślącym twórcom lenistwo i niechęć do lepszej optymalizacji swoich produktów. Okazuje się jednak, że problem może być znacznie poważniejszy, a coraz więcej deweloperów zaczyna krytykować „eskę”.
Xbox Series S rzekomo sprawia studiom tworzącym gry wiele problemów
Początkowo Jeff Gerstman stwierdził, że zarzut jakoby Xbox Series S miał hamować rozwój gier, jest nietrafiony. Mężczyzna wskazuje, że zdecydowana większość gier pojawia się zarówno na tej konsoli, jak i PC, gdzie deweloperzy i tak muszą zaoferować szerokie możliwości dostosowywania wydajności pod słabszy sprzęt. Wypowiedź ta została skomentowana przez Iana Maclure — pracownika Bossa Studios — który uważa, że już w zeszłym roku deweloperzy prosili Microsoft o możliwość pominięcia Xboxów Series S przy wydawaniu nowych tytułów. Maclure twierdzi, że bardzo trudno jest tworzyć next-genowe gry na „eske”, która oferuje niewiele większą moc niż sprzęty poprzedniej generacji i widoczne to było już przy pierwszych wydawanych na tę konsolę tytułach.
Przeczytaj też: Kierownica do PC — najlepsze modele
Narzekania deweloperów to jedno, jednak popularność Xboxa Series S wśród graczy to drugie; tutaj trzeba zauważyć, że według szacunków na jakie powołuje się portal VGC, w pierwszym roku od premiery konsola ta sprzedała się o wiele lepiej niż mocniejszy Xbox Series X. Biorąc to pod uwagę, mało prawdopodobne jest, aby Microsoft zechciał zrezygnować z wydawania gier na ten sprzęt.
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.