Next-genowy następca Switcha z mocą na równi z PS5?! Konsola ma obsługiwać DLSS i ray-tracing

Do tej pory znaliśmy Nintendo od strony tworzenia świetnych gier i słabszych wydajnościowo konsol. Ta tradycja zostanie zapewne podtrzymana, ale plotki o Switchu 2 i tak robią wrażenie. Dziś dowiedzieliśmy się bowiem, że według ostatnich raportów jego następca może wcale nie odstawać od PS5 i Xboxa Series X.

Doniesienia sugerują, że Nintendo zaprezentowało na Gamescomie dema gier Switcha 2

Najnowsze informacje w sprawie Nintendo Switch 2 zostały zebrane przez Eurogamera oraz VGC. Od źródeł tych redakcji dowiedzieliśmy się, że „Big N” miało zaprezentować na Gamescomie dema technologiczne gier na swoją następną konsolę.

Jednym z takich tytułów miało być ulepszone The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Gra najpewniej działała w wyższej rozdzielczości i w większej liczbie klatek na sekundę, ale nikt nie powiedział, że rzeczywiście planuje się jej wydanie na Switcha 2.

Powyższa wieść blednie jednak przy The Matrix Awakens. Dlaczego? Bo to gra Epic Games, która została stworzona na Unreal Engine 5 i w 2021 roku wykorzystano ją do promocji mocy drzemiącej w PS5 oraz Xboxie Series X.

Podobno na Nintendo Switch 2 uruchomiono demo technologiczne powyższej produkcji z wykorzystaniem technologii skalowania DLSS od Nvidii, zaawansowanego ray-tracingu i z grafiką porównywalną do najnowszych konsol Sony oraz Microsoftu. Oznaczałoby to, że Switch 2 będzie miał porównywalne osiągi do konkurentów z obecnej generacji.

Ktoś może sobie pomyśleć, że podobnie było już z Nintendo Switchem, który – chociaż zadebiutował jako pierwsza platforma 9. generacji – oferował podobne wrażenia, co PS4 i Xbox One. Należy jednak pamiętać o tym, że to prawdopodobnie wciąż urządzenie przenośne, które w dodatku ma zapewne cechować się konkurencyjną ceną.

Zobacz też: Najlepszy telefon do 400 zł

Konsola ma pojawić się na rynku już w 2024 roku, co oznaczałoby jedno. Nintendo znów rozpoczęłoby wcześniej nową generację, zgarniając przez efekt powiewu świeżości kolejny kawałek rynkowego tortu.