Diablo 4 bez wątpienia będzie jedną z najgłośniejszych premier 2023 roku. Kontynuacja jednej z najpopularniejszej serii wydawanej przez Blizzard już od pierwszych zapowiedzi wzbudza ogromne zainteresowanie, a pojawiające się co jakiś czas przecieki jeszcze bardziej je podkręcają. W ostatnim czasie twórcy uchylili rąbka tajemnicy i zdradzili co nieco na temat ich najnowszego dzieła; głównie w zakresie otwartego świata.
„Diablo 4 nie będzie jak Breath of The Wild”
Podczas ostatniej rozmowy twórcy gry — Joe Shely i Rod Fergusson — stwierdzili, że otwarty świat w Diablo 4 nie będzie tym, co może być znane graczom chociażby z The Legend of Zelda Breath of The Wild. Co prawda najnowsza produkcja Blizzarda zaoferuje pewien wybór co do kolejności ogrywania poszczególnych aktów, jednak zawsze będą one zaczynać się i kończyć w konkretnych miejscach i czasie. Jak na otwarty świat przystało, w Diablo 4 nie zabraknie zadań pobocznych, które zapewne przeciągną nieco długość rozgrywki.
W trakcie rozmowy poruszony został wątek mapy oraz zadań, które też odbiegać będą od schematu znanego z innych produkcji. Te kwestie wystylizowane będą tak, aby podstawowym elementem rozgrywki zawsze była walka. Twórcy przyznali nawet, że w pewnym momencie musieli ten pomysł nieco poprawić, bo natężenie przeciwników było zbyt duże. Dodatkowo w Diablo 4 zaimplementowany będzie system reputacji, którego nadrzędnym celem będzie zachęcanie graczy do dogłębnego eksplorowania lokacji. Dokładniej rzecz ujmując, chodzić będzie o sukcesywne unicestwianie diabelskich sług.
Przeczytaj też: Gry na Nintendo Switch po polsku
Wszystkie te informacje zapowiadają Diablo 4 jako produkcje bardzo ciekawą, wciągającą, ale przede wszystkim przemyślaną pod względem ogólnego designu. Na konkretną opinię trzeba będzie jednak trochę poczekać. Według plotek gra ma zadebiutować na początku 2023 roku, jednak Mike Ybarra jednym ze swoich ostatnich wpisów prawdopodobnie zdementował tę pogłoskę.
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.