Połączenie Xboksa i Activision Blizzard to wymierne korzyści dla graczy — tak twierdzi Microsoft

Spore zamieszanie w branży wywołała informacja o planach przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft. Swoje niepokoje zdążyły wyrazić nie tylko osoby związane z największymi graczami rynku, ale również sami gracze. Microsoft chce pokazać każdemu, ile korzyści będzie płynąć z tej transakcji. Powstała nawet specjalna strona internetowa!

Microsoft tłumaczy, dlaczego Xbox i Activision to zysk dla wszystkich

Próba wytłumaczenia wszystkim, dlaczego takie przejęcie to dobry pomysł jest zadaniem z perspektywy Microsoftu koniecznym. Chodzi tu głównie o Sony, które ewidentnie nie chce zgodzić się na taką roszadę w branży. Podczas gdy szef marki PlayStation, Jim Ryan wybrał się osobiście do Brukseli, aby wyrazić zaniepokojenie przed Komisją Europejską, gigant z Redmond stawia na bardziej… przystępne środki. Na specjalnej witrynie można zobaczyć, kto i jakie korzyści otrzyma z racji zakupu Activision Blizzard.

Korzyści dla graczy:

1. Więcej gier na większej liczbie urządzeń, w tym na konsolach Xbox, PlayStation, urządzeniach mobilnych i online
2. Wybór jak i gdzie kupuje się gry, czy korzysta się z jednorazowego zakupu, czy abonamentów i subskrypcji
3. Alternatywne (dla dominujących platform) oferty dla graczy mobilnych

Korzyści dla twórców gier:

1. Więcej sposobów na dotarcie do szerszego grona graczy
2. Większe dochody i lepsze, uczciwsze zasady na platformach dystrybucji
3. Większa elastyczność w implementowaniu i oferowaniu graczom systemów płatności za gry i usługi

Korzyści dla branży gier:

1. Większa konkurencja w branży mobilnej, dotychczas zdominowanej przez kilka dużych podmiotów
2. Większa konkurencja na rynku gier tradycyjnych, gdzie największymi pozostaną Sony oraz Nintendo
3. Zwiększone inwestycje Microsoftu na lokalne studia na całym świecie, poprawa kultury pracy w środowisku branży

Zobacz też: Najlepsze mody do GTA 5

Jak widać, ma być więcej, lepiej, bardziej. Nie wiadomo, jak dalece sprawdzi się wspaniale wyglądająca lista Microsoftu, ale na pewno cieszy taki ruch w stronę zwykłych graczy i fanów. Warto pamiętać, że korporacja równie dobrze mogłaby nie zwracać uwagi na ewentualne obawy, a jedynie skupić się na sfinalizowaniu transakcji. Na to branża czeka od stycznia…