Branża gier wideo stoi obecnie w obliczu dużej fali zwolnień – niedawno pisaliśmy chociażby o redukcji etatów w Crystal Dynamics, studiu odpowiedzialnym m.in. za Tomb Raider. Sytuacja ta nie ominęła także Naughty Dog. Studio stojące za takimi hitami, jak Uncharted 4: A Thief’s End czy The Last of Us i jednocześnie jeden z najważniejszych zespołów z PlayStation Studio, zaczęło zwalniać dziesiątki pracowników.
Zwolnienia pracowników w Naughty Dog objęły wiele działów
Jak informuje serwis Kotaku, opierając się na swoich źródłach, zwolnienia w Naughty Dog dotknęły różne działy, od artystycznego po produkcyjny, acz większość pracowników pracowała przy testach jakości. Do tego co najmniej 25 deweloperów także zostało objętych redukcją etatów. Ponoć cięcia dotyczyły jedynie kontraktowych, a nie pełnoetatowych pracowników.
Redakcja Kotaku dodała też, że zwolnionym osobom nie są oferowane żadne odprawy, a do tego na deweloperów i innych pracowników wywierana jest presja, by nie ujawniali żadnych informacji. Ich kontrakty zostaną oficjalnie rozwiązane w listopadzie i firma oczekuje, że będą normalnie pracować do końca października.
W przypadku tak dużych zwolnień pojawiła się obawa co do powstania sieciowego The Last of Us. Aktualnie prace nad multiplayerowym spin-offem strzelanki zostały zawieszone. Według jednego ze źródeł redakcji Kotaku, na szybką premierę nie ma w zasadzie co liczyć.
Zobacz także: Gry podobne do The Last Of Us
- Sprawdź aktualne ceny PlayStation 5 w G2A NASZ WYBÓR
- Sprawdź aktualne ceny PlayStation 5 w Instant Gaming Brak prowizji za płatność
- Sprawdź aktualne ceny PlayStation 5 w Eneba 3% taniej z kodem XGPPL skopiujPrzejdź do sklepu
- Sprawdź aktualne ceny PlayStation 5 w GAMIVO 10% taniej z kodem XGP6 skopiujPrzejdź do sklepu
Redakcja Kotaku poprosiła Sony o komentarz w związku ze zwolnieniami w studiu Naughty Dog. Na ten moment brak jakiejkolwiek odpowiedzi. Miejmy nadzieję, że wkrótce będzie wiadomo, co dalej z The Last of Us Multiplayer.
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.