Czy się to komuś podoba, czy nie, to Sony i Naughty Dog jeszcze w listopadzie ogłosiło, że właśnie na początku 2024 roku do sprzedaży trafi The Last of Us Part 2 Remastered. Odświeżona wersja drugiej odsłony — poza kilkoma usprawnieniami graficznymi — cechować się będzie specjalnym trybem No Return. Jeden z twórców tego wydania twierdzi, że akurat ten model zabawy nie będzie dla każdego.
No Return dostępny w The Last of Us Part 2 Remastered tylko dla tych najodporniejszych graczy?
Starszy grafik postaci w Naughty Dog — Del Walker — stwierdził, że tryb No Return jest dość intensywny i nie zaleca go zbyt wrażliwym graczom. Przyznał on jednocześnie, że ogólnie odbiorcy nie są gotowi, a to, co przygotowało im studio.
Brzmi to dosyć ciekawie, zwłaszcza jeśli rzeczywiście lubimy rozgrywkę, która trzyma nas w napięciu do samego końca i nie daje nam odetchnąć. Dodatkowym elementem jest tutaj fakt, że No Return opiera swoje założenia na grach roguelike i survivalowych, co samo w sobie jest bardzo ciekawe.
Jednocześnie dla niektórych może to zabrzmieć to trochę zbyt „cukierkowo”, bo twórca mógł chcieć zachwalać swoją pozycję i zachęcać do zakupu.
Przeczytaj też: Gry offline
- Sprawdź aktualne ceny The Last Of Us Part 2 Remastered w Media Expert NASZ WYBÓR
- Sprawdź aktualne ceny The Last Of Us Part 2 Remastered w RTV EURO AGD
- Sprawdź aktualne ceny The Last Of Us Part 2 Remastered w Media Markt
- Sprawdź aktualne ceny The Last Of Us Part 2 Remastered na Allegro
Ostatecznie o intensywności i brutalności tego trybu przekonamy się po premierze The Last of Us Part 2 Remastered. Ta nastąpi już 19 stycznia 2023 roku. Co ważne, to posiadacze wersji podstawowej będą mogli pokusić się „jedynie” o zakup ulepszenia, które wyceniono na około 40 zł.
Źródło: Del Walker
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.