Myszy komputerowe to bez wątpienia jedne z najpopularniejszych urządzeń wskazujących na świecie. Osobną kategorię tego typu sprzętu stanowią peryferia dla graczy, których parametry mają poprawiać wrażenia z cyfrowej rozrywki. Przez kilka ostatnich dni miałem okazję testować nowy model myszki gamingowej HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless i nie ukrywam, że nie dostała ode mnie żadnej taryfy ulgowej.
Spis treści
Bezprzewodowy gryzoń od HP oficjalnie współpracuje z Xbox One, Xbox Series X|S, PS4, PS5 i oczywiście komputerami osobistymi oraz laptopami. W poniższej recenzji sprawdzam, czy omawiany sprzęt faktycznie stanowi interesującą propozycję dla graczy oraz czy warty jest zauważalnie większej inwestycji niż w przypadku jego poprzedniej generacji. Zapraszam do lektury!
HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless — najważniejsze parametry
Na łamach naszego portalu mieliśmy już okazję przeprowadzić test gamepada HyperX Clutch Gladiate, który debiutował na polskim rynku w marcu 2023 roku, tym razem zajmiemy się bezprzewodową myszką gamingową HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless. Zanim jednak przejdziemy do głównej części recenzji, przyjrzyjmy się bliżej specyfikacji tego modelu:
- Rodzaj myszy: bezprzewodowa / przewodowa
- Typ podłączenia: Nanoodbiornik USB / Bluetooth / USB
- Kompatybilność: PC, PS4, PS5, Xbox One, Xbox Series X|S
- Rodzaj sensora: optyczny
- Maksymalna czułość [DPI]: 26000
- Częstotliwość raportowania: do 1000 Hz
- Maksymalna obsługiwana prędkość i przyspieszenie: 650 IPS, 50 G
- Zasilanie: Wbudowany akumulator 370 mAh / USB
- Liczba przycisków: 6
- Liczba rolek przewijania: 1
- Rozmiar: 12.4 cm x 6.7 cm x 3.8 cm
- Waga: 60 g w czarnej wersji kolorystycznej / 61 g w białej wersji kolorystycznej
- Cena: ~ 499 zł
Wpływ poszczególnych parametrów na funkcjonowanie urządzenia wskazującego omawialiśmy dokładnie w artykułach poświęconych najlepszym myszkom gamingowym oraz godnym polecenia gryzoniom do laptopa. Podstawową platformą testową modelu HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless był pecet, ale sprawdziłem też funkcjonowanie peryferium na Xboxie One S i telefonie z systemem Android 13. W celu zachowania maksymalnej czytelności recenzji podzieliłem ją na kilka podrozdziałów:
- Zawartość opakowania, wygląd i budowa urządzenia
- Proces instalacji na komputerze PC oraz konsolach
- Oprogramowanie i konfiguracja myszki
- Jak się tym klika, czyli HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless w praktyce
- Podsumowanie
Jak wspomniałem wcześniej, recenzowany model jest następcą myszki HyperX Pulsefire Haste Wireless. Od swojego poprzednika testowany sprzęt różni się przede wszystkim doskonalszym czujnikiem optycznym, ulepszonymi głównymi przełącznikami, wyższymi wartościami maksymalnego obsługiwanego przyspieszenia i szybkości śledzenia oraz rezygnacją z konstrukcji typu „plastra miodu” w widocznych miejscach. W połączeniu z zachowaniem tej samej wagi urządzenia, wszystkie wspomniane zmiany są jak najbardziej na plus.
Zanim przejdę do szczegółowego omówienia sprzętu, chciałbym bardzo serdecznie podziękować firmie HyperX za udostępnienie mi myszki do testów jeszcze przed premierą.
1. HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless: Zawartość opakowania, wygląd i budowa urządzenia
Myszka zapakowana jest w przyjemne wizualnie pudełko, które swoją konstrukcją przypomina nieco kartoniki do smartfonów. Jeszcze przed wyjęciem urządzenia możemy dowiedzieć się kilku kluczowych informacji dotyczących kompatybilności sprzętu z różnymi platformami oraz ogólnej specyfikacji gryzonia. Bardzo pozytywne wrażenie zrobiła na mnie zawartość opakowania — oprócz myszki (w moim przypadku w białej wersji kolorystycznej) i adaptera USB 2.4 GHz w zestawie umieszczono:
- Przewód HyperFlex 2 USB-A -> USB-C o długości 1,8 m
- Przedłużacz USB dla adaptera 2.4 GHz
- Zestaw zapasowych ślizgów z PTFE
- Opcjonalne naklejki antypoślizgowe na boki myszki oraz jej 2 główne przyciski
- Skróconą instrukcję obsługi i resztę dokumentacji
Korpus oraz główne przyciski myszy zbudowane są z wysokiej jakości, matowego tworzywa, nieco gorzej wygląda sprawa z bocznymi guzikami i przełącznikiem DPI. Tu producent zdecydował się na błyszczący, śliski plastik, co nieco psuje znakomite pierwsze wrażenie. Kiedy podniosłem urządzenie, zachwyt nad kunsztem konstruktorów powrócił — sprzęt ze zintegrowanym akumulatorem waży raptem 61 g mimo rezygnacji z budowy typu honeycomb na głównej części obudowy.
Mysz cechuje się prostym, ale eleganckim, symetrycznym kształtem. Nie ukrywam, że w związku z tym liczyłem na możliwość przeniesienia bocznych przycisków na drugi brzeg urządzenia. Niestety tutaj HyperX się nie popisał i nie dał możliwości łatwego dostosowania sprzętu dla osób obsługujących gryzonia lewą ręką. Do dyspozycji graczy oddano łącznie 6 przełączników, z czego 4 w pełni programowalne.
Dwa główne przyciski myszy według deklaracji producenta powinny wytrzymać nawet po 100 milionów kliknięć. Do tego dochodzą wspomniane przed chwilą guziki na lewym boku obudowy, switch ukryty w rolce przewijania i przełącznik DPI na szczycie urządzenia. Dużo mniej elementów znajdziemy na spodzie sprzętu — oprócz oczka sensora optycznego znajdziemy tam malutki suwak do przestawiania trybu pracy myszki między Bluetooth (w wersji 5.0), 2.4 GHz oraz wyłączeniem zasilania (nadal możemy wtedy korzystać ze sprzętu na kablu).
Poszczególne elementy są bardzo dobrze spasowane, urządzenie nie trzeszczy w rękach. Przyciski dość pewnie osadzono na swoich miejscach, chociaż jeżeli ktoś się uprze, to da się zauważyć delikatny pre-travel i post-travel głównych przełączników. Czy w jakimkolwiek stopniu przeszkadzało mi to w używaniu recenzowanego peryferium? Absolutnie nie. Faktem jest, że LPM i PPM dość głośno dają znać o swojej aktywacji, jednak w zamian ich odbicie jest przyjemnie „chrupiące”.
Choć poświęcona HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless recenzja ma przede wszystkim dotyczyć myszki, to nie mógłbym nie wspomnieć o dołączonym do zestawu kablu HyperFlex 2. Mierzący około 180 cm przewód w oplocie jest lekki, miękki i bardzo „chętny do współpracy” — możemy z łatwością ułożyć go według swoich potrzeb. Jeżeli potrzebujemy używać gryzonia podczas ładowania, obecność interkonektora jest niemal nieodczuwalna.
Do naszej dyspozycji oddano 4 naklejki antypoślizgowe: na główne przyciski oraz na boki korpusu. Materiał, z jakiego wyprodukowano urządzenie, sam w sobie jest komfortowy w użytku, jednak gryzoń uzupełniony powierzchniami o zwiększonym tarciu nie ma szans wyślizgnąć się z dłoni. Osobiście nie stosuję „specjalnych technik” szybkiego klikania, ale po kilku próbach na testowanym sprzęcie jestem przekonany, że może być on naprawdę dobrą myszką do drag click.
2. HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless: Proces instalacji na komputerze PC oraz konsolach
Jeśli chodzi o podłączanie myszki do komputera, to możemy zdecydować się na jeden z 3 rodzajów komunikacji: przez adapter 2.4 GHz, Bluetooth oraz przewodowo. Wybór konkretnego rozwiązania zależy od naszych potrzeb — BT 5.0 wystarczy do większości „codziennych” zastosowań, a nawet do spokojnego grania, użycie dongle’a USB umożliwia osiągniecie niemal zerowych opóźnień mimo braku kabla, a wykorzystanie interkonektora USB-C -> USB-A gwarantuje bezbłędną prędkość połączenia przy jednoczesnym ładowaniu gryzonia.
Niezależnie od tego, na którą metodę podłączenia postawimy, instalacja urządzenia wskazującego na komputerze przebiega błyskawicznie i bezproblemowo dzięki technologii Plug & Play. Przy komunikacji między myszką a PC z użyciem przewodu lub adaptera 2.4 GHz mamy możliwość bardzo dokładnego skonfigurowania HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless dzięki znakomitemu oprogramowaniu HyperX NGENUITY, ale o tym dokładniej napiszę odrobinę niżej. Niestety tryb Bluetooth nie daje nam tej opcji, choć było to do przewidzenia.
Niezmiernie łatwo przebiega także podłączanie recenzowanej myszki do obsługiwanych konsol do gier — w takim wypadku stosujemy komunikację przewodową lub z użyciem szybkiego odbiornika 2.4 GHz. Osobiście sprawdziłem to ze sprzętem Microsoftu 8. generacji, choć już w starszym modelu Pulsefire Haste Wireless bez problemu działało to ze wszystkimi kompatybilnymi platformami (czyli PS4, PS5, Xbox One i Xbox Series X|S).
Obecność modułu Bluetooth pozwala nam na bezprzewodowe podłączenie myszki przy jednoczesnym niskim zużyciu energii. Co ciekawe, technologia ta umożliwia również korzystanie z peryferium na urządzeniach mobilnych, co przetestowałem na smartfonie z Androidem 13.
O ile sam proces podłączania HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless przebiegł całkowicie bezproblemowo, to zauważyłem jeden duży mankament przy komunikacji przez adapter 2.4 GHz. Jeżeli odbiornik znajdował się dalej niż 50 cm od myszki, to zaczynał gubić sygnał, co objawiało się przeskakiwaniem kursora i brakiem płynności sterowania. Prawdą jest, że w skróconej instrukcji obsługi producent podaje optymalną odległość między gryzoniem a dongle’m na poziomie 20 cm, ale wartość ta z mojej perspektywy jest absurdalnie mała.
Wpadłem na pomysł, że być może inne bezprzewodowe peryferia podłączone do komputera (myszka, klawiatura oraz słuchawki od Razer) wywołują interferencję fal i zakłócają połączenie. Podobne zjawisko przerobiłem już przy okazji testu bezprzewodowych słuchawek Genesis Selen 400, tam jednak odsunięcie odbiornika od pozostałych adapterów rozwiązywało problem.
Nauczony doświadczeniem przełączyłem sprzęty z logo splecionych węży w tryb przewodowy i sprawdziłem różnicę — myszka HyperX wyraźnie odżyła i przestała „grymasić”. Następnie wróciłem do korzystania z adaptera 2.4 GHz klawiatury, na szczęście tu również nie było komplikacji. Być może nadajniki lepiej się między sobą „dogadały” i pozwoliły mi tym razem komfortowo pracować na obu sprzętach bez żadnych zakłóceń.
3. HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless: Oprogramowanie i konfiguracja myszki
Kiedy podłączyłem już myszkę, przyszedł czas na konfigurację jej działania. Fabrycznie w gryzoniu zaprogramowano 4 poziomy czułości: 400 DPI, 800 DPI, 1600 DPI i 3200 DPI. Korzystając z oprogramowania HyperX NGENUITY możemy bez problemu ustawić rozdzielczość czujnika optycznego na poszczególnych stopniach z dokładnością do 50 DPI, a nawet dodać 5 level. Maksymalna czułość sensora w HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless to oszałamiające 26 000 DPI.
Dedykowane oprogramowanie daje nam możliwość ustawienia częstotliwości raportowania myszy. Możemy zdecydować się na jeden z 4 poziomów: 125 Hz, 250 Hz, 500 Hz i 1000 Hz. Niestety model bezprzewodowy nie oferuje wartości polling rate sięgającej 8000 Hz, nawet po podłączeniu przy użyciu kabla. Doświadczonych graczy, w tym wielbicieli strzelanek z pewnością ucieszy opcja wyboru LOD (ang. lift-off distance) między 1 mm a 2 mm.
Bardzo dobre wrażenie zrobiły na mnie możliwości programowania przycisków myszy. O ile działania LPM nie da się zmienić, PPM może przyjąć właściwą sobie rolę lub dublować lewy switch. Prawdziwa zabawa zaczyna się jednak przy bocznych guzikach, ŚPM oraz przełączniku DPI.
Tu mamy pełną dowolność — możemy przypisać im funkcje wprowadzania przycisków klawiatury lub myszy, sterowania multimediami oraz uruchamiania najprzydatniejszych akcji systemu Windows. Bez problemu zaprogramujemy także złożone sekwencje ze wszystkich urządzeń wejściowych, czyli tak zwane makra. Niestety z nieznanego mi powodu ustalane przeze mnie wartości opóźnienia nie przekładają się na timing wprowadzania znaków, ale być może problem ten zostanie wkrótce rozwiązany.
HyperX NGENUITY pozwala nam również bardzo szczegółowo zmieniać ustawienia oświetlenia kompatybilnego sprzętu. W przypadku testowanej myszki dotyczy to iluminacji w rolce przewijania, która swoją drogą wygląda bardzo dobrze. Kiedy zakończymy całą konfigurację urządzenia, możemy zapisać ją w pamięci samego gryzonia — niestety nie mamy możliwości wgrania kilku profili.
Na chwilę obecną nie jest dostępna wersja oprogramowania NGENUITY na konsole Xbox One, Xbox Series X|S, PS4 ani PS5. Pełna personalizacja myszki HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless dostępna jest tylko na PC, ale na nasze szczęście ustawienia w pamięci urządzenia wskazującego przenoszą się między sprzętami do gier.
4. Jak się tym klika, czyli HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless w praktyce
Nie ukrywam, że bardzo odpowiada mi symetryczny kształt myszki, to samo tyczy się jej rozmiaru — mierzący 12.4 cm x 6.7 cm x 3.8 cm gryzoń nie należy do kolosów, ale daleko mu do najmniejszych urządzeń wskazujących. Dzięki temu większość użytkowników powinna w miarę łatwo znaleźć wygodne ułożenie dłoni podczas korzystania z recenzowanego sprzętu, choć jest to oczywiście kwestia osobistych preferencji.
Jak wspomniałem wcześniej, główne przyciski pracują bardzo przyjemnie, zapewniając zadowalającą ilość informacji o momencie aktywacji. Podoba mi się ich wyraźne odbicie, dzięki któremu przełącznik bardzo szybko jest gotowy do kolejnej akcji. Jakość wykonania całego urządzenia przekłada się bezpośrednio na korzystne wrażenia podczas pracy. Zastosowany materiał sprawia, że ręka nie poci się tak jak na modelach z błyszczącego, śliskiego tworzywa.
Zainstalowane przez producenta ślizgi zapewniają płynny ruch myszki po powierzchni (choć należy tu pamiętać także o jakości samej podkładki). W połączeniu z bardzo niską wagą urządzenia sprawia to, że korzystanie z HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless nie męczy ręki zbyt szybko i pozwala na zabawę (lub pracę) przez długie godziny.
Czujnik optyczny HyperX 26K Sensor to moim zdaniem małe dzieło sztuki. Ruchy dłoni są dokładnie odwzorowywane, co z drugiej strony jest swego rodzaju bronią obosieczną — jeżeli nie do końca dobrze panujemy nad myszką, to będzie to widoczne. Niemniej nie zauważyłem żadnych przekłamań, zakłóceń czy szumu nawet podczas stawiania kresek w prostym edytorze graficznym, a jeżeli coś zrobiłem „krzywo”, to nie myszka była winowajcą.
Jeśli chodzi o maksymalną czułość — ustawienie jej wartości na poziomie 26 000 DPI uważam za sport ekstremalny. W moim odczuciu kursor reaguje wtedy nawet na napięcie mięśni (niestety także to mimowolne), jednak wychwyci także wszelkie niedoskonałości powierzchni. W trakcie testów pracowałem na zmianę na laptopie z ekranem Full HD lub PC podłączonym do telewizora 4K, być może stąd moje wrażenia. Spodziewam się, że osoby korzystające z 3 lub więcej monitorów jednocześnie mogą docenić błyskawiczne przemieszczanie się wskaźnika między ekranami.
Na uwagę zasługuje wbudowany akumulator o pojemności 370 mAh. Producent deklaruje jego wydajność na nawet 100 godzin nieprzerwanej pracy, niestety dotychczas nie spędziłem z myszką aż tyle czasu. Nie zmienia to faktu, że po wstępnym naładowaniu (zgodnie z zaleceniami HP) jak do tej pory (czyli po około 30 godzinach testów w trybie 2.4 GHz) nie musiałem uzupełniać mocy gryzonia. Poziom energii pozostałej w akumulatorze teoretycznie wynosi 84%, choć należy tę wartość traktować jako szacunkową.
Samo urządzenie to jedno, druga sprawa to oprogramowanie NGENUITY. Oprócz wspomnianych wcześniej opcji możemy tu nawet przypisać dany profil konfiguracji myszki do konkretnej gry lub programu. Na duży plus działa także precyzyjna kontrola nad DPI, połączona z wygodnym przełącznikiem czułości. W zasadzie tę funkcję może pełnić każdy z 4 programowalnych przycisków, więc skala personalizacji sprzętu jest godna podziwu.
Ze względu na swój optymalny rozmiar i ciężar, omawiany egzemplarz z powodzeniem służył mi również jako wygodna myszka do laptopa — model bez problemu zmieścimy nie tylko do standardowej torby na komputer przenośny, ale też do pokrowca na 13 – 14-calowe ultrabooki. Urządzenie doskonale sprawdza się w pracach o charakterze biurowym i części zadań kreatywnych, co zawdzięcza świetnemu czujnikowi optycznemu.
Dotyczący HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless test nie byłby kompletny bez wspomnienia o gamingowych właściwościach modelu. HP naprawdę zadbało o każdy aspekt swojego sprzętu, dzięki czemu jego parametry docenią wielbiciele różnych gatunków, od FPS-ów, przez strategie, gry akcji, aż po epickie MMORPG. Świetne oczko sensora, doskonała praca przycisków, szybka komunikacja bezprzewodowa oraz możliwość rejestrowania nawet najszybszych ruchów to przepis na sukces.
Swoje wrażenia z obcowania z recenzowaną myszką opieram na około 30 spędzonych wspólnie godzinach. W tym czasie gryzoń pomagał mi w obowiązkach służbowych oraz towarzyszył w zabawie w różnych gatunkach gier. Przeżyliśmy wspólne przygody w następujących tytułach:
- Minecraft (Xbox One)
- Age of Empires II: Definitive Edition (Xbox One)
- Destiny 2 (PC)
- Halo Infinite (PC)
- Gears 5 (PC)
- Warhammer 40, 000: Dawn of War 2 (PC)
- Diablo 3 (PC)
- Detroit: Become Human (PC)
- Homeworld Remastered (PC)
Oczywiście myszka to tylko narzędzie, cała reszta odpowiedzialności za wynik spoczywa na graczu. Po kilkunastu godzinach spędzonych z HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless w powyższych tytułach mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że gryzoń nie stanowi czynnika ograniczającego, a wręcz może pomóc w osiągnięciu dobrych wyników. W ogólnym rozrachunku tylko o to chodzi — o możliwość osiągnięcia przez użytkownika swojego pełnego potencjału.
5. Test HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless — podsumowanie recenzji
Przyszedł czas na podsumowanie i ostateczne rozstrzygnięcie, czy HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless to dobra myszka dla graczy. Z radością mogę stwierdzić, że nie ma tu mowy o względności, warunkach, czy różnych punktach widzenia. W przeciwieństwie do wielu urządzeń aspirujących do miana gamingowych, peryferium od HP nie pozostawia złudzeń — nowy model HyperX to naprawdę znakomity sprzęt.
Recenzowane akcesorium to wszechstronny gryzoń do wszelkich zastosowań, w czym z pewnością pomaga znakomity czujnik optyczny i mnogość dostępnych opcji konfiguracji. Budowa, zastosowane materiały i właściwości fizyczne sprawiają, że użytkowanie myszki jest niesamowicie komfortowe. Co ciekawe — mimo białego koloru mojego egzemplarza, po ponad tygodniu testów nie widać na nim ani odrobiny brudu.
Oczywiście nie ma ideałów. W testowanym modelu trochę brakuje możliwości zapisania w pamięci urządzenia więcej niż jednego profilu. Do tego nie możemy konfigurować myszki z poziomu konsoli do gier, niezbędne jest połączenie z komputerem. Z drugiej strony predefiniowane ustawienia są na tyle zadowalające, że da się swobodnie korzystać ze sprzętu zaraz po wyjęciu z pudełka.
Pewien problem stanowi też brak odwzorowania timingów w zaprogramowanych makrach. Nie spodziewam się jednak, by była to wina samego urządzenia, a raczej oprogramowania HyperX NGENUITY. Na szczęście początkowe trudności z komunikacją bezprzewodową okazały się specyficzne dla mojego stanowiska komputerowego i udało się je błyskawicznie rozwiązać.
Ewentualne mankamenty to z mojej perspektywy detale, które nijak mają się do chirurgicznej precyzji sterowania, świetnych switchy i najwyższej klasy wykonania sprzętu. Jeżeli szukamy lekkiej, bezprzewodowej myszki gamingowej z prawdziwego zdarzenia, to HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless będzie naprawdę dobrym wyborem.
HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless
Na plus
- Znakomity czujnik optyczny HyperX 26K Sensor
- Satysfakcjonująca praca głównych przycisków
- Wysoka jakość zastosowanych materiałów
- Bardzo niska waga urządzenia bez ryzyka zabrudzenia osprzętu, typowego dla konstrukcji honeycomb
- Komunikacja bezprzewodowa bez widocznych opóźnień
- Bardzo dobry przewód dołączony do zestawu
- 4 w pełni programowalne przyciski
- Programowalny LOD
- Intuicyjne oprogramowanie HyperX NGENUITY
- Dobry zasięg pracy bezprzewodowej
- Dołączone do zestawu naklejki antypoślizgowe
- Dołączone do zestawu zapasowe ślizgi
- Obsługa wielu platform
Na minus
- Wbudowana pamięć myszki „mieszcząca” tylko jeden profil
- Niezgodność timingów w zaprogramowanych makrach
- Brak możliwości zaawansowanej konfiguracji sprzętu na konsolach
- Okazjonalnie występujące kłopoty z komunikacją bezprzewodową przez interferencję z innymi sprzętami
Jakub Foss
HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless to przykład bardzo dopracowanej lekkiej, bezprzewodowej myszki gamingowej. Urządzenie może pochwalić się nadzwyczajnym czujnikiem optycznym, mnogością opcji konfiguracji i kompatybilnością z niemal wszystkimi platformami do gier. Jakość zastosowanych materiałów oraz specyfikacja sprzętu lokuje go wśród najlepszych gryzoni dla graczy na rynku, choć peryferium świetnie sprawdzi się także w biurze lub w prostych pracach kreatywnych. Bogato wyposażony zestaw zawiera zapasowe stopki z teflonu oraz naklejki antypoślizgowe, a intuicyjne oprogramowanie NGENUITY pozwala na szczegółową konfigurację myszki.
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.