Test Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded. Gamepad dobry do wszystkiego istnieje

Test Turtle Beach Pro BFG Reloaded

Spójrzmy prawdzie w oczy: my, gracze, często wymagamy od naszych sprzętów dużo więcej, niż użytkownicy niezaangażowani w cyfrową rozrywkę. Bezapelacyjnymi twardzielami powinny być zwłaszcza kontrolery, cisi bohaterowie zwycięstw, a jednocześnie pierwsi oskarżani za poniesione porażki. Wiadomo, winny jest zawsze sprzęt.

By sprostać wyśrubowanym oczekiwaniom gamerów, producenci wyposażają swoje urządzenia nie tylko w możliwie wytrzymałe podzespoły, ale też wyjątkowe funkcje przydatne podczas wirtualnych przygód. Niektórzy mają jednak tyle odwagi, że starają się stworzyć gamepad ostateczny — miałem przyjemność przetestować jeden z nich, a konkretniej model Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded.

Czy odświeżona wersja hitowego wolanta od PDP wciąż może robić wrażenie? Jakie rozwiązania dla graczy przygotowali amerykańscy inżynierowie? Co jednak absolutnie najważniejsze: jak się na tym gra? Zapraszam do lektury mojej recenzji, w której postaram się odpowiedzieć na wszystkie kluczowe pytania.

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded
Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded

Poza pewnymi wysoce wyspecjalizowanymi wyjątkami możemy powiedzieć, że w obecnych czasach kontrolery do gier ulegają stopniowej unifikacji niezależnie od docelowej platformy. Z jednej strony trochę tęsknimy za padem od N64, ale z drugiej dużo łatwiej przeskakiwać między urządzeniami oraz porównywać różne modele.

Chętnym nieco odświeżyć sobie najważniejsze informacje o tego typu akcesoriach polecam zapoznanie się z naszym artykułem o najlepszych kontrolerów do PC oraz rankingiem gamepadów do telefonu. Większość podstawowych parametrów nie budzi oczywiście zdziwienia, jednak część zaawansowanych rozwiązań może wymagać krótkiego tłumaczenia, a takie znajdziemy w powyższych tekstach.

Jako najważniejsze cechy kontrolera do gier wskazałbym układ przycisków, rodzaj sensora w joystickach analogowych, typ przełączników, dostępne formy połączeń, częstotliwość raportowania, obecność wibracji oraz dodatkowe funkcje dla graczy. Specyfikacja modelu Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded na podstawie danych ze strony producenta przedstawia się następująco:

  • Kompatybilność: Xbox Series X|S, Xbox One, PC
  • Łączność: bezprzewodowa (adapter 2.4 GHz i Bluetooth) / przewodowa
  • Liczba przycisków: 24, z czego 18 programowalnych
  • Układ głównych elementów sterujących: domyślnie analogiczny do Xbox Series X|S, możliwy do zmiany
  • Wibracje: tak
  • Dodatkowe funkcje: 4 przyciski w uchwytach, 5-stopniowa blokada spustów, aplikacja sterująca, wymienne nakładki na analogi, wymienne moduły, komunikacja przez Bluetooth, tryb turniejowy, odłączany kabel USB, port minijack 3,5 mm
  • Dodatkowe wyposażenie: adapter 2.4 GHz, 2 nakładki na analogi, 2 ośmiokątne ramki analogów, śrubokręt, 2 wymienne nakładki d-pada, moduł Fightpad, 3 m przewód USB-C -> USB-A, etui
  • Waga: 294 g (pomiar własny)
  • Sugerowana cena: ~1000 – 1200 zł
Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded
Jakie niezwykłości ukażą się naszym oczom po otwarciu tego wyjątkowo eleganckiego zamka?

Trzeba przyznać, że dodatkowe wyposażenie dołączone do gamepada robi wrażenie, nie bez znaczenia jest także jego wysoka konfigurowalność oraz modułowa konstrukcja. Ta ostatnia może być szczególnie istotna, zwłaszcza przy możliwości zakupu części zamiennych — ewentualne naprawy możemy przeprowadzić bez pomocy serwisu.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Nie da się jednak ukryć, że jeszcze więcej ciekawostek czeka na nas przy bardziej szczegółowym omówieniu urządzenia. By zachować maksymalną przejrzystość tekstu, test Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded podzieliłem na następujące podrozdziały:

  1. Zawartość opakowania, wygląd i budowa urządzenia
  2. Proces instalacji na komputerze PC oraz konsolach
  3. Oprogramowanie i konfiguracja gamepada
  4. Jak się na tym gra, czyli Turtle Beach Pro BFG Reloaded w praktyce
  5. Podsumowanie
Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded
To może być jedno z bardziej czadowych wnętrz pudełek, jakie dotychczas widziałem.

Co ważne: recenzowany egzemplarz to wersja dla konsol Xbox Series X|S, ale oferuje pełną funkcjonalność na komputerach. W sprzedaży dostępne są także modele dedykowane PC i PS5 — ten ostatni także bez problemu działa z pecetami. Przed przystąpieniem do testu zadbałem o aktualizację wszystkich sterowników i firmware’u urządzenia.

Zanim przejdę do głównej części artykułu, chciałbym serdecznie podziękować firmie Turtle Beach za udostępnienie mi kontrolera do testu.

1. Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded — zawartość opakowania, wygląd i budowa urządzenia

Sprzęt przychodzi do nas w atrakcyjnym, czarno-fioletowym pudełku z wizualizacją gamepada na froncie. Opakowanie uzupełniono opisem najważniejszych zalet akcesorium oraz wykazem zawartości zestawu, ale zabrakło sekcji, którą można by nazwać pełną specyfikacją. Co zatem znajdziemy w środku?

Po otwarciu kartonika naszym oczom ukazuje się wytrzymałe, profilowane etui, w którym bez problemu zmieścimy cały komplet. Wewnątrz pokrowca bezpiecznie spoczywa sam gamepad w towarzystwie adaptera 2.4 GHz, 3-metrowego kabla USB, dwóch wymiennych ramek do joysticków, sześcioguzikowego modułu Fightpad, dwóch nakładek d-pada, dwóch grzybków analogów oraz małego śrubokręta. Sporo tego dobra.

Zacznijmy od samego kontrolera. Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded jest odrobinę większy i sporo masywniejszy wizualnie względem wolantów od Xbox Series X|S. Co jednak bardzo ważne, w rękach leży on co najmniej tak samo wygodnie, a nawet lepiej.

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded
Z takimi zabezpieczeniami gamepad nie musi się bać nawet dłuższych podróży.

Uwagę zwraca bardzo wysoka jakość wykonania oraz szereg rozwiązań dla komfortu gracza. Przednia powierzchnia gripów pokryta jest gumowanym, grubo fakturowanym tworzywem, podczas gdy tył uchwytów zabezpieczono nieco drobniejszym wzorem. Trudno przegapić także wyjątkowo duże łopatki triggerów, co ułatwia precyzyjną kontrolę.

Przyjrzyjmy się przyciskom, wyjątkowo zaczynając od tyłu urządzenia. Po wewnętrznej stronie gripów umieszczono po dwa programowalne przełączniki po każdej stronie. Na środku korpusu znajdziemy też guzik do zmiany profilu oraz dwa tajemniczo wyglądające prztyczki w kształcie wachlarzy.

Odpowiadają one za jedną z największych ciekawostek recenzowanego modelu, a mianowicie pięciostopniową blokadę spustów. Dzięki temu dostosujemy zakres ruchu triggerów z niesamowitą dokładnością, choć nie zmienia się ich charakter pracy — w wielu konkurencyjnych modelach włączenie blokady wiąże się z podstawieniem typowo „myszkowego” przełącznika pod przycisk spustu.

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded
Dodatkowe łopatki pracują pod palcami jak złoto.

Przejdźmy na górną krawędź kontrolera. Bumpery pracują cicho, a jednocześnie bardzo sprężyście (LB i RB w padach od Xbox Series X|S wypadają na ich tle dość „gąbczasto”), idealnie rejestrując każde kliknięcie. Wspomniane wcześniej triggery z pięciostopniową blokadą skrywają jeszcze jeden sekret — ich pozycja jest określana na podstawie odczytów z czujnika Halla, co ogranicza zużycie i poprawia precyzję przycisku.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Spusty stawiają liniowy, stosunkowo nieduży (może nawet ciut za mały) opór. Nie zmienia to faktu, że podczas zabawy szybko można się do tego przyzwyczaić, a duże nakładki podbijają szczegółowość czucia wszystkiego, co robimy w grze, na przykład prowadząc samochód lub motocykl.

Przód kontrolera tworzą przede wszystkim dwa wymienne moduły: jeden z d-padem i lewym analogiem, drugi z prawym joystickiem i sekcją ABXY. Pierwszy z nich możemy bez problemu zdemontować i obrócić, tak by grzybki znajdowały się w jednej linii wzorem kontrolerów Dual Sense.

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded
Dosyć, że w mgnieniu oka ustawiłem analogi w jednej linii, to jeszcze po drodze błyskawicznie wymieniłem nakładkę joysticka.

Oba analogi również rejestrują nasze działania za pomocą czujników Halla, do tego możemy używać z nimi wymiennych nakładek. W zestawie znajdziemy dwie: wyższą, z wklęsłą górą, która zwiększa precyzję oraz niższą, z wypukłym czubkiem, podbijającą szybkość ruchów. Sam proces wymiany jest banalnie prosty i nie wymaga narzędzi.

Podobnie wygląda sprawa z d-padem. Domyślnie zainstalowana jest na nim charakterystyczna, niemal kwadratowa płytka z logo serii Victrix, ale da się ją szybko zastąpić standardowym krzyżakiem lub wklęsłym kółkiem podobnym do tego z padów Xbox Elite 2.

Muszę jednak przyznać, że oryginalne rozwiązanie od Turtle Beach świetnie mi się sprawdzało, więc korzystałem z niego zdecydowanie najchętniej. Samo wbijanie przycisków również dostarcza satysfakcjonującej informacji zwrotnej, mimo zastosowania membrany elastomerowej, a nie osobnych przełączników.

Takie samo rozwiązanie znajdziemy zresztą pod sekcją ABXY. Guziki przyjemnie odbijają nasze palce, zapewniając nieco wyraźniejszą odpowiedź od tej z padów Microsoftu, jednocześnie nie hałasując zanadto. Ostatnimi elementami sterującymi na froncie są wygodne przełączniki Xbox, Podgląd, Menu, Udostępnij i dodatkowy, niewielki przycisk funkcyjny.

Godnym uwagi akcesorium jest wymienny moduł Fightpad, który montujemy w miejscu prawego analoga i kwartetu ABXY. Sześcioguzikowa kostka dedykowana zabawie w dynamicznych bijatykach skrywa w sobie nie lada gratkę: przełączniki mechaniczne od Kailh. Poprawia to feeling oraz czas reakcji, a na dodatek wydłuża żywotność panelu. Nic, tylko się bić (wirtualnie, oczywiście).

Przy okazji sprawdziłem dostępność części zamiennych na stronie producenta. Choć teoretycznie moduły z efektem Halla dedykowane są gamepadom bez dopisku Reloaded (czyli jeszcze z czasów PDP), to powinny one pasować do edycji ulepszonej po przejęciu marki przez Turtle Beach. Łatwa naprawa sprzętu w zasięgu ręki? Rewelacja.

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded
Każdy element zestawu ma swoje bezpieczne miejsce w etui.

Na obudowie wolanta nie zabrakło także oświetlenia, choć jest ono skromne i pełni stricte informacyjną funkcję. Piękny fiolet rozświetla się wokół przycisku Xbox jako wskaźnik zasilania, a malutkie diody dostarczają nam wiedzy o wybranym profilu, presecie audio oraz działaniach związanych z guzikiem funkcyjnym.

Recenzowane urządzenie to wersja dla konsol Xbox Series X|S, która została wyposażona w silniki wibracyjne — w przeciwieństwie do odsłony dla PS5. W trakcie rozgrywki mogłem więc cieszyć się z efektów skupionych w uchwytach gamepada, jak również uderzeń w okolicach triggerów. Całość spisuje się naprawdę świetnie.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Obecność osprzętu do generowania wibracji wiąże się z jeszcze jedną rzeczą: wolant waży więcej. Nie jest to znacząca różnica, raptem 294 g zamiast deklarowanych w oficjalnej specyfikacji 265 g, które prawdopodobnie dotyczy edycji PS5. Czy warto poświęcać taką funkcję dla stosunkowo niedużego zysku? Moim zdaniem nie, ale to kwestia gustu.

Amerykanie słusznie nie zrezygnowali również z gniazda minijack, dzięki któremu podłączymy do gamepada niemal dowolny przewodowy headset. Co ciekawe, testowany sprzęt oferuje dożywotnią licencję na Dolby Atmos dla słuchawek bez dodatkowych opłat, a choć oficjalne informacje mówią tylko o konsolach Xbox, to okno dialogowe z propozycją włączenia tej wirtualizacji dźwięku wyskoczyło mi także na PC.

Model Victrix Pro BFG Reloaded wyposażono w niewymienny akumulator o pojemności 2000 mAh pozwalający na nawet 20 godzin zabawy przy wykorzystaniu adaptera 2.4 GHz. Oprócz tego możemy postawić na połączenie przez Bluetooth lub komunikację z użyciem kabla USB-C -> USB-A. Wolant bez problemu zadziała więc nie tylko z PC i konsolami Microsoftu 8. i 9. generacji, ale też smartfonami, tabletami, Steam Deckiem czy telewizorem Smart TV.

Z perspektywy graczy dość ważnym parametrem jest częstotliwość raportowania urządzenia. Oryginalne pady od Xboxów oferują polling rate na poziomie raptem 125 Hz (a i tak gra się przyjemnie), spora część modeli na rynku uderza w wartość 250 Hz, topowe urządzenia wykręcają 1000 Hz, a niektóre wyczynowe sprzęty nawet 8000 Hz.

Czemu to takie istotne? Częstotliwość raportowania określa, ile razy na sekundę sprzęt wymienia informacje z odbiornikiem, zatem ma swoje bezpośrednie odzwierciedlenie w tak zwanym opóźnieniu na wejściu. I tak przy 125 Hz latencja wynosi 8 ms, przy 250 Hz spada do 4 ms, 1000 Hz to już zaledwie 1 ms, a 8000 Hz daje nam 0,125 ms między sygnałami.

Oczywiście nie jest to jedyny czynnik warunkujący przesunięcie między naszym działaniem a wydarzeniami na ekranie, ale profesjonalni gracze zawsze dążą do minimalizacji opóźnień — dla zwykłych śmiertelników nawet podstawowy gamepad od Xboxa sprawdza się w porządku. Jak to wygląda w przypadku kontrolera od „Żółwików”?

Producent niestety nie podaje nam takiej informacji, ale bez większych problemów można znaleźć odpowiednie narzędzia pomiarowe. Wyniki z miniprogramu Polling Rate Tester 2 od Gamepadla wskazują na częstotliwość raportowania na poziomie 125 Hz zarówno przy połączeniu przez adapter 2.4 GHz, jak i przez kabel USB. Przyznam, że stawiałem na minimum dwa razy więcej, choć oczywiście nie obserwowałem negatywnych konsekwencji podczas gry.

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded
Fioletowy!

Ciekawe jest to, że gamepad od Turtle Beach to w zasadzie mały komputer napędzany dwurdzeniowym procesorem MCU ARM-7 Victrix 500 MHz. Biorąc pod uwagę, ile ustawień sprzęt musi zapamiętać, jakie możliwości konfiguracji oferuje bez dostępu do oprogramowania oraz iloma czujnikami i innymi komponentami zarządza — trudno się dziwić, że producent jest na tyle dumny z tego układu, by wymieniać go w specyfikacji.

Nie mógłbym nie wspomnieć o pozostałych akcesoriach w zestawie. Dołączone w komplecie dwie zamienne, oktagonalne ramki analogów (nazywane przez producenta bramkami) ułatwiają utrzymanie joysticków w punktach idealnie odpowiadających ośmiu podstawowym kierunkom w grach. To kolejne rozwiązanie w sam raz dla miłośników bijatyk, choć z pewnością znajdą zastosowanie również w innych produkcjach.

Dobre wrażenie robi śrubokręt zastępujący mały klucz imbusowy. Świetne jest także to, że podobnie jak reszta zawartości zestawu ma on swoje ściśle przypisane miejsce w etui, dzięki czemu nawet podczas gościnnych występów możemy mieć swoje ulubione narzędzie do grania pod ręką wraz z całym niezbędnym wyposażeniem.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Na koniec zostawiłem sobie element, który mnie absolutnie zachwycił, mimo że nie ma wyjątkowych właściwości ani innowacji. Mam na myśli… kabel USB zabezpieczony mocnym, kosmicznie fioletowym oplotem. Trzymetrowy interkonektor pozwala grać w sporej odległości od telewizora nawet w trybie przewodowym, do tego sam w sobie stanowi nie lada ozdobę.

2. Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded — proces instalacji, oprogramowanie i konfiguracja gamepada

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded
To jedyne narzędzie, którego będziemy potrzebować do wymiany modułów i innych części.

Skoro budowę urządzenia mamy już za sobą, przyszedł czas na jego podłączenie i przygotowanie do zabawy. Oba procesy są bajecznie łatwe do zrobienia, choć pewien wyjątek stanowi tu dość rozbudowana (na szczęście opcjonalna) konfiguracja z poziomu samego sprzętu. Zacznijmy po kolei.

By podłączyć gamepad do konsoli Xbox One, Xbox Series X|S lub PC w trybie bezprzewodowym, wystarczy wpiąć adapter 2.4 GHz do gniazda USB-A i włączyć kontroler — cała magia dzieje się sama. Jako potwierdzenie udanego połączenia dioda na „gwizdku” oraz kółko wokół przycisku Xbox na wolancie rozświetlają się na fioletowo.

Wykorzystanie protokołu Bluetooth również nie sprawia żadnych problemów, trzeba tylko pamiętać kombinację, którą wbijamy na padzie: przytrzymujemy guziki Xbox i Menu przez 4 sekundy. Następnie standardowo znajdujemy akcesorium na naszym urządzeniu przenośnym albo Smart TV i parujemy. Powrót do połączenia przez dongle 2.4 GHz również wymaga przytrzymania wspomnianych przycisków.

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded
Victrix Pro BFG Reloaded ma nie tylko bogate wnętrze.

Komunikacja przez kabel wymaga wpięcia obu końców przewodu do odpowiednich gniazd i krótkiego wciśnięcia przycisku Xbox — to wszystko. W tym przypadku nasze urządzenie nie tylko pozwala na komfortowe sterowanie w grze, ale też ładuje wbudowany akumulator.

Jeśli chodzi o konfigurację sprzętu, to mamy dwie drogi: możemy zmieniać część ustawień z poziomu samego gamepada lub skorzystać z dedykowanego oprogramowania Victrix Control Hub dostępnego na PC i konsolach Xbox. Pierwsza opcja daje nam dostęp do następujących funkcji:

  • zmiana głośności zestawu słuchawkowego
  • kontrola balansu chat/gra
  • zmiana presetu zestawu słuchawkowego
  • zmiana profilu użytkownika (trzy miejsca w pamięci wbudowanej)
  • mapowanie tylnych dodatkowych przycisków
  • zmiana ustawień SOCD (ang. Simultaneous Opposing Cardinal Directions), czyli „czyszczenia” wysyłania przeciwnych sygnałów
  • uruchamianie blokady turniejowej (wyłączenie zbędnych przycisków)

Trzeba przyznać, że urządzenie daje sporo możliwości zmiany ustawień „w locie”, z których część jest nieobecna w programie Victrix Control Hub — mowa o zmianie czyszczenia SOCD i przełączaniu trybu turniejowego. Obie funkcje mogą być przydatne dla osób biorących udział w zawodach lub po prostu lubujących się w mordobiciach, choć mówimy o dość prostych rozwiązaniach.

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded
Przycisk funkcyjny pozwala na zmianę kilku kluczowych ustawień.

Czyszczenie SOCD występuje w dwóch wersjach: standardowej, czyli takiej, gdy wciśnięcie w tym samym czasie przycisków w górę i dół wysyła do naszego sprzętu sygnał „góra” oraz zgodnej ze współczesnymi zasadami z bijatyk Capcomu, gdzie góra + dół daje wynik neutralny. Przypuszczam, że fani Ryu i spółki z pewnością docenią ten detal.

Tryb turniejowy brzmi dumnie, choć w zasadzie jest tylko blokadą przycisków niebiorących udziału w rozgrywce, takich jak Menu. Okazuje się jednak, że za takie przerwanie walki można być wykluczonym z oficjalnych rozgrywek, dlatego lepiej się zabezpieczyć przed takimi nieprzyjemnymi konsekwencjami.

Jeśli chodzi o dedykowaną aplikację Victrix Control Hub, to umożliwia nam ona aktualizację firmware’u kontrolera, ale też przeprowadzenie diagnostyki i kalibracji urządzenia. Oprócz tego oczywiście możemy dostosować działanie gamepada do naszych preferencji, między innymi dzięki takim opcjom jak:

  • zmiana mapowania przycisków
  • ustawienia martwych stref analogów i spustów
  • zmiana głośności i balansu chat/gra wyjścia minijack
  • regulacja siły wibracji
■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

W przypadku zmiany funkcji przycisków co prawda nie dostajemy możliwości programowania makr, ale możemy do niemal każdego guzika przypisać działania już obecne na gamepadzie. Nic nie stoi także na przeszkodzie, by dany przełącznik dezaktywować, choć obligatoryjnie gdzieś muszą być podpięte funkcje domyślnie wywoływane przez wciśnięcie A i B.

Martwe strefy joysticków i triggerów pozwalają dopasować czułość elementów sterujących do danej gry, wszak czasem potrzebujemy ogromnej precyzji, a innym razem dokładnego wbijania konkretnych sygnałów bez „szumu” po drodze. Sam z reguły dążę do tego, by deadzone był jak najmniejszy, choć w niektórych sprzętach może powodować pojawianie się sygnału w spoczynku.

Na szczęście nie tym razem — domyślam się, że to zasługa czujników Halla, choć podejrzewam też minimalną, ale nie „zerową” martwą strefę nawet przy najniższych dostępnych wartościach. Mimo wszystko możemy nie martwić się o drżący celownik czy falujące obroty, gdy nie dotykamy elementów sterujących kontrolera, co bardzo pozytywnie wpływa na wrażenia z rozgrywki.

Zmiana ustawień głośności i balansu między dźwiękami z gry i czatu to dość oczywista funkcja, choć niekoniecznie w przypadku kontrolerów do gier. Dość przydatne jest także błyskawiczne przełączanie się między presetami audio (Pure Audio, Bass Boost, Treble Boost), choć całkowicie zabrakło korektora graficznego oraz kontroli nad siłą podbicia.

Wibracje w wolancie od Turtle Beach działają naprawdę bardzo satysfakcjonująco, stąd domyślnie ustawiłem je na 100%. Jeśli jednak ktoś nie lubi mocnych efektów haptycznych, można je dość precyzyjnie dostosować do własnych preferencji, a nawet wyłączyć. Po co zatem usuwać silniki wibracyjne ze sprzętu? Nie mam pojęcia.

Odrobinę dziwi mnie brak możliwości zmiany ustawień oszczędzania energii, choć urządzenie samo wyłącza się po pewnym czasie bezczynności (około 15 minut). Oczywiście nie jest to w żadnym stopniu istotny mankament, a tylko rodzaj ciekawostki. Może faktycznie dostęp do takich opcji wcale nie jest niezbędny i wystarczy domyślna konfiguracja.

3. Jak się na tym gra, czyli Turtle Beach Pro BFG Reloaded w praktyce

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded
Sprzęt wygląda na masywny, ale jest naprawdę wygodny i komfortowy w obsłudze.

Prześwietliliśmy już budowę gamepada oraz zapoznaliśmy się z jego pełnymi możliwościami konfiguracyjnymi, nadszedł więc czas, by test Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded wszedł w najważniejszą fazę. By sprawdzić potencjał bojowy urządzenia w praktyce, wybrałem kilka dość zróżnicowanych tytułów:

  1. Halo Infinite
  2. RIDE 5
  3. Test Drive Unlimited Solar Crown
  4. Dragon Ball Sparking! ZERO
  5. Ultra Street Fighter IV
  6. Senua’s Saga: Hellblade II
  7. Hogwarts Legacy (Amazon Luna na Smart TV)
  8. Tony Hawk’s Pro Skater 3+4 (Logitech G Cloud)

O ile nigdy nie polubiłem się ze sterowaniem gamepadem w FPS-ach, tak nawet ja doceniłem udogodnienia dla graczy w „Przeładowanym” Victrixie. Na pierwszy plan wysuwa się tutaj możliwość zmiany nakładek analogów pozwalająca dostosować działanie sprzętu do swoich potrzeb i preferencji.

Halo Infinite
Nie przepadam za strzelaniem na padzie, ale tu sprawiło mi to mimo wszystko sporo frajdy.

W Halo Infinite stawiałem zamiennie na klasyczne wyposażenie i na wydłużony, tak zwany snajperski grzybek, który poprawia precyzję kosztem szybkości celowania. W intensywniejszych potyczkach kilka razy instalowałem także skróconą nakładkę poprawiającą prędkość manewrów, więc fani Dooma czy innych dynamicznych shooterów też skorzystają na funkcjonalności kontrolera od „Żółwików”.

RIDE 5 to produkcja od weteranów z Milestone S.r.l., więc od razu nastawiłem się na twardą lekcję z kontrolowania gazu i hamulców motocykla na poziomie mnicha Shaolin. Mówiąc jednak całkiem serio, idealne wyczucie triggerów jest w tej grze w zasadzie niezbędne — inaczej grozi nam szybkie wyczerpanie domowych zapasów melisy.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Już po pierwszym kontakcie z testowanym modelem przypuszczałem, że co jak co, ale spusty będą działały znakomicie i nie myliłem się ani trochę. Ogromna precyzja zapewniana przez duże, lekko chodzące przyciski RT oraz LT sprawiły, że motocykl dosłownie płynął po torze, a ja mogłem skupić na czerpaniu pełnej radości z każdego pokonanego wirażu.

Choć przesiadając się na TDU Solar Crown zmieniłem kategorię pojazdów oraz założenia modelu jazdy, jedno pozostało tożsame: potrzeba pełnego panowania nad przepustnicą (zwłaszcza w tylnonapędowych potworach). Moje wrażenia z rozgrywki w tej wciąż szlifowanej ścigałce od Nacon były zatem tak samo znakomite, jak w przypadku RIDE 5.

Wirtualna wersja Hongkongu ma jeszcze jeden rodzaj aktywności motoryzacyjnej, w której idealna kontrola nad autem jest kluczowa dla osiągnięcia sukcesu — misje dostarczania samochodów oraz przewozu pasażerów. Tu jeden błąd, zbyt mocno wciśnięty pedał czy nie do końca trafiony skręt kół potrafi zniweczyć kilkanaście minut jazdy, więc czujniki Halla w analogach i triggerach są nader mile widziane.

Dragon Ball Sparking! ZERO może i odbiega znacząco od klasycznych, dwuwymiarowych bijatyk, ale po obserwowaniu siebie i kilku innych domowników przy tej grze mogę wskazać jej czynnik „padobójczy”: mielenie przycisków odpowiedzialnych za ataki. Tu na szczęście mamy dwie opcje do wyboru w zależności od naszych preferencji.

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded
Trzy typy nakładek analogów różnią się głównie długością trzpienia, ale zmienia to zaskakująco dużo.

Możemy postawić na domyślne rozwiązanie z tercetem ABXY pracującym ciszej, ale nieco bardziej „chrupko” od tego znanego z kontrolerów do Xboxa lub zainstalować moduł Fightpad, by zyskać błyskawiczną, precyzyjną aktywację i solidny przyrost tempa klikania dzięki „myszkowym” przełącznikom od Kailh. Oba rozwiązania sprawdzają się świetnie, ale mimo wszystko ostatecznie postawiłem na klasykę.

Po kilku rundach zabawy w inspirowanej legendarnym anime produkcji doszedłem do wniosku, że pora wyjść ze strefy komfortu i odpalić Street Fighter IV. To nie jest tak, że nie lubię hitowej serii Capcomu, po prostu nigdy nie byłem w niej szczególnie sprawny.

Postanowiłem więc wytoczyć wszystkie działa, które daje nam Victrix Pro BFG w wersji Reloaded i zainstalowałem Fightpad, a dla zachowania pozorów profesjonalizmu zostawiłem domyślne czyszczenie SOCD zgodne z wytycznymi twórców gry. Ze względu na skilla moje walki nie były zbyt zjawiskowe, za to gamepad spisał się wzorowo.

Muszę tu wspomnieć, że choć najczęściej nawet w mordobiciach trzymam wolant dość typowo, to z użyciem 6-przyciskowego modułu do walk odważyłem się nawet położyć kontroler na kolanie i ustawić palce w bardziej „klawiaturowy” sposób. Wbijane kombinacje mogą być wtedy szybkie jak światło, ale z pewnością wymaga to dużo więcej doświadczenia, niż mam.

Przy okazji zauważyłem, że okrągłe kapselki na switchach trochę ruszają się na boki, przy okazji lekko grzechocząc. W moim odczuciu, gdyby „siedziały” one nieco stabilniej, wrażenia z rozgrywki na Fightpadzie byłyby jeszcze lepsze, a gracze dokładniej czuliby każdy ruch. Nie zmienia to faktu, że dodatkowy moduł robi kawał dobrej roboty.

Po zakończeniu części poświęconej sztukom walki dałem się porwać przygodzie, najpierw lądując na dalekiej Islandii, a następnie przenosząc się do odrobinę bliższej (przynajmniej teoretycznie) brytyjskiej szkoły dla adeptów magii. Zarówno drugi Hellblade, jak i Hogwarts Legacy aż piszczały z zachwytu, gdy podłączyłem testowane akcesorium.

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded
Ciekaw jestem, czy kiedyś pojawią się nowe typy modułów do wypełnienia tych slotów, na przykład z przyciskami ABXY opartymi na mechanicznych przełącznikach albo z mikrokierownicą.
■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Trzecioosobowe gry action adventure z reguły mają to do siebie, że są dobrze przystosowane do sterowania zarówno gamepadem, jak i duetem klawiatura+mysz i nie inaczej jest w przypadku wybranych przeze mnie produkcji. Doskonale działające przyciski, precyzyjna kontrola ruchu analogów oraz podbijające wrażenia z rozgrywki wibracje zaowocowały bardzo pozytywnymi wrażeniami z gry.

Nie bez znaczenia, zwłaszcza w trakcie sesji w Senua’s Saga: Hellblade II, była obecność gniazda minijack i obsługa Dolby Atmos. O ile dla osób już posiadających pełną licencję na DA jest to rozwiązanie dostępne na każdym headsecie, tak użytkownicy bez wykupionego dostępu mogą cieszyć się lepszym dźwiękiem dzięki umowie między Turtle Beach a Dolby. Przynajmniej na Xboxach 8. i 9. generacji.

Swoją drogą, jeśli chcielibyście zyskać dostęp do wirtualizacji dźwięku przestrzennego od Dolby na dowolnej parze słuchawek, a nie marzycie o wydawaniu pełnej, dość wysokiej kwoty, zachęcam do skorzystania z naszego poradnika na tani Dolby Atmos. Raz, że sporo zaoszczędzicie, a dwa — z Dolby Access włączycie nawet pełnego Atmosa na kompatybilnych systemach audio.

Hogwarts Legacy ogrywałem przez Amazon Luna na telewizorze z system WebOS od LG. Kontroler podłączony był za pośrednictwem protokołu Bluetooth, został bez najmniejszych problemów rozpoznany przez aplikację i pozwolił w pełni cieszyć się magiczną przygodą w uniwersum Harrego Pottera.

Z tej samej metody komunikacji skorzystałem zresztą w ostatnim teście, który polegał na podłączeniu się do chmurowej konsoli Logitech G Cloud. Sam sprzęt co prawda ma w sobie wbudowane kontrolery, ale nieszczególnie lubię z nich korzystać w grach zręcznościowych. Za taką uważam THPS 3+4.

Oczywiście wszystko poszło bez problemu, a po kilkunastu sekundach poświęconych na parowanie urządzeń mogłem wskakiwać na wirtualną deskorolkę. Choć przez godzinę spędzoną grze palce nie zdążyły w pełni odzyskać biegłości ze szczenięcych lat, to trzymając tak solidny, pewny w chwycie gamepad bawiłem się jeszcze lepiej, niż jakieś ćwierć wieku temu (dostałem też podobnych wypieków jak wtedy).

Tony Hawk's Pro Skater 3+4
Zawsze podziwiałem inwencję twórców nazw trików.

Muszę przyznać, że bez względu na wybrany przeze mnie charakter gry model Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded sprawdzał się wprost znakomicie. Responsywność przycisków, wyjątkowo precyzyjne triggery oraz możliwość zmiany konfiguracji gamepada sprawiają, że mamy do czynienia z bardzo wszechstronnym akcesorium.

Dość istotne, nawet jeśli mało zaskakujące jest bezproblemowe, stabilne i szybkie połączenie pada z adapterem 2.4 GHz. Przez cały czas trwania testu ani razu nie trafiła mi się sytuacja, bym miał jakiekolwiek trudności z gubieniem sygnału czy rozłączaniem się z komputerem.

Nie mogę powiedzieć, by szczególnie przeszkadzała mi częstotliwość raportowania sprzętu wynosząca „jedynie” 125 Hz — być może mam już tyle lat na karku, że zwyczajnie nie czułem przepaści względem 250 Hz z innego kontrolera. Jest też druga opcja: testowany wolant pozwalał mi wykonywać w grach wszystko, co chciałem, a mózg bez mojej świadomości dostosowywał się do opóźnień. Do domowej rozgrywki to kontroler niemal idealny.

Oczywiście perspektywa nieco zmienia się w przypadku osób zaangażowanych w kompetytywne potyczki multiplayer (przy okazji grających z wyjątkowo wysokim klatkażem), zwłaszcza w tytułach premiujących minimalizację czasu reakcji. Nawet jeśli fizycznie nie czuć ewentualnych opóźnień, to one tam są i ich kumulacja może w pewnych sytuacjach wpływać na wynik rywalizacji. Jasne, nie musi, ale ryzyko pozostaje.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Wspominałem na początku, że gamepady muszą być prawdziwymi twardzielami w świecie gamingu, bo o ile mało kto powie: „wygrałem dzięki swojemu wspaniałemu kontrolerowi”, to nietrudno spotkać się z obwinianiem sprzętu o każdą porażkę. Szkoda, że Turtle Beach wystawiło się na takie strzały, nie oferując choćby dwukrotnie większego polling rate — wszyscy byśmy na tym skorzystali.

Bynajmniej nie jest to powód, by krytykować Victrixa jako całość. Odświeżona wersja hitu PDP to znakomity towarzysz rozrywki niezależnie od gatunku gry, który nie tylko nie przeszkadza graczowi w pokazaniu swojego pełnego potencjału, ale dodaje także coś od siebie. Jednocześnie puryści nie muszą się obawiać, bo nie znajdziemy tu makr czy funkcji typu autofire, więc sygnał jest w 100% „wbity” ręcznie, zero ściemy. I o to właśnie chodzi.

4. Test Turtle Beach Pro BFG Reloaded — podsumowanie recenzji

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded
Czy to gamepad doskonały?

Omówiliśmy wszystkie najważniejsze aspekty współpracy z recenzowanym sprzętem, przyszedł więc czas odpowiedzieć na najważniejsze pytanie: czy Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded to nadal dobra propozycja dla graczy, czy odgrzewany kotlet niegodny uwagi? Moim zdaniem bezwzględnie, niezaprzeczalnie i w całej rozciągłości to pierwsze, choć należy pamiętać o kilku kwestiach.

Zacznijmy od plusów. Urządzenie jest znakomicie wykonane, a czujniki hallotronowe w analogach i 5-stopniowych spustach gwarantują precyzję i trwałość tych elementów sterujących. Do tego dostajemy dodatkowe przyciski tylne, szerokie możliwości konfiguracji, wymienne części z „bijatykowym” Fightpadem na czele, tryb turniejowy, gniazdo minijack i dożywotnią licencję na Dolby Atmos dla słuchawek na Xboxach.

Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że odświeżony Victrix to kontroler bardzo spójny, funkcjonalny oraz łatwy w obsłudze. Do tego jego dostosowanie do własnych preferencji nie sprawi najmniejszych trudności nawet użytkownikom bez smykałki do majsterkowania, którzy w kilka chwil mogą stworzyć swoje wymarzone narzędzie bojowe.

Nie oznacza to, że obyło się bez pewnych niedociągnięć. Poza Fightpadem przyciski bazują na klasycznej elastomerowej membranie, która zapewnia co prawda bardzo dobry feeling podczas gry, ale nie może się mierzyć wytrzymałością i precyzją z przełącznikami mechanicznymi czy hybrydami mechaniczno-membranowymi. To nie wada, ale przegapiony potencjał.

Podobnie podchodzę do częstotliwości raportowania wynoszącej „zaledwie” 125 Hz. W codziennym, swobodnym graniu nawet trudno to zauważyć, ale wierzę, że istnieją ludzie permanentnie czujący różnice względem modeli wyciągających 250 czy tym bardziej 1000 Hz. Z pewnością są tacy, którzy za takich się uważają.

Ja wyłapuję zmianę responsywności przede wszystkim w momencie „przesiadki”, ale już po paru chwilach chyba zwyczajnie się przyzwyczajam. Daleko mi jednak do profesjonalnego gracza, poza tym nie zawsze chodzi o to, co czuć. W rywalizacji na wyższym poziomie, gdzie o wyniku może zadecydować jeden krok za wolno czy szybszy o 1 ms strzał, każde opóźnienie może mieć znaczenie.

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded
To jak gamepadowy stół szwedzki.

Być może będzie to kontrowersyjne zdanie, do tego nie mówimy o wielkim problemie, ale trochę brakuje tu funkcji programowania makr czy choćby funkcji autofire. Oczywiście takie rzeczy należy wyłączać w sieciowej rozgrywce czy tym bardziej na turnieju, ale na przykład w singlowych grach wymagających żmudnego spamowania przycisku zdecydowanie by się przydał. Sam nie korzystam z takich funkcji, ale może komuś byłoby to na rękę.

Komu zatem mogę polecić testowany gamepad? W zasadzie każdemu, kto poszukuje kompletnego kontrolera, niezależnie od ulubionego gatunku gier. Victrix Pro BFG Reloaded ma prawie wszystko, czego dusza zapragnie, a przy traktowaniu z należytym szacunkiem i biorąc pod uwagę dostępność ewentualnych części zamiennych, możemy zyskać sprzęt niemal nieśmiertelny.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Jeśli jednak jesteście przekonani o tym, że bezwzględnie potrzebujecie akcesorium gwarantującego niemal zerowe opóźnienia, na przykład do udziału w turniejach, musicie mieć na względzie wyjściową latencję recenzowanego wolanta. Oczywiście 8 ms to bardzo niewiele, ale to nadal więcej, niż oferuje sporo konkurencyjnych modeli.

Z pełną odpowiedzialnością przyznaję, że Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded to jeden z najlepszych kontrolerów, jakie dotychczas miałem w rękach. Sprzęt nie tylko zapewnił mi mnóstwo frajdy podczas rozgrywki, ale też otworzył oczy na nieco inne podejście do użytkownika. Poczułem się zaproszony do tworzenia narzędzia dla siebie.

Producent nie tylko oddał w nasze ręce świetny wolant sam w sobie, ale też garść „zabawek”, z którymi możemy zrobić naprawdę dużo. Jeśli w przyszłości uda się ulepszyć przyciski i podkręcić częstotliwość raportowania, to „Żółwiki” mogą jako pierwsze stworzyć „broń ostateczną”, do której będzie wzdychał każdy gracz. I będą ku temu powody.

Na ten moment jest rewelacyjnie, a ja z niecierpliwością wyczekuję nadchodzących modeli, a kto wie, może nowych akcesoriów. Drodzy Państwo z Turtle Beach, chylę czoła przed Waszym kunsztem, oby tak dalej. Od tej pory żaden gamepad nie będzie dla mnie już taki sam, a „Przeładowany” Victrix w moim małym sprzętowym świecie stał się nowym punktem odniesienia na długie lata.

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded

Na plus

  • Czujniki Halla w spustach i analogach
  • Pięciostopniowa blokada triggerów
  • Wymienne moduły
  • Fightpad z przełącznikami mechanicznymi
  • Dodatkowe przyciski tylne
  • Wbudowana pamięć na 3 profile
  • Sporo części do modyfikowania działania kontrolera
  • Dobry układ haptyczny
  • Komunikacja bezprzewodowa przez adapter 2.4 GHz i Bluetooth
  • Możliwość konfiguracji gamepada z poziomu samego urządzenia
  • Funkcja zmiany czyszczenia SOCD i tryb turniejowy
  • Świetna jakość wykonania
  • Praktyczne, wytrzymałe etui
  • Dożywotnia licencja Dolby Atmos dla słuchawek na konsolach Xbox
  • Intuicyjna, funkcjonalna aplikacja na PC i Xbox

Na minus

  • Standardowa częstotliwość raportowania
  • Główne przyciski z membraną elastomerową
  • Brak możliwości programowania makr

Jakub Foss

Turtle Beach Victrix Pro BFG Reloaded to znakomity bezprzewodowy gamepad o konstrukcji modułowej. Do największych zalet urządzenia można zaliczyć czujniki Halla pod analogami i spustami, pięciostopniową blokadę spustów, wymienny panel Fightpad z przełącznikami mechanicznymi oraz sporo możliwych do wprowadzenia modyfikacji. Wobec znakomitej funkcjonalności oraz godnej pochwały jakości wykonania nieco dziwi standardowa częstotliwość raportowania, tak samo zastosowanie membrany elastomerowej pod głównymi przyciskami. Nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z urządzeniem niemal kompletnym, które świetnie sprawdzi się w każdym gatunku gier.

Ocena końcowa: Zdecydowanie godne polecenia

O autorze
Jakub Foss
Zastępca redaktora naczelnego

Od trzech dekad zapalony miłośnik gier komputerowych. Od przyjaźni z Commodore, przez konsolki i konsole miał przyjemność dotrzeć do ekosystemu Xboxa. Zobacz więcej...

Niektóre odnośniki w powyższej publikacji to linki afiliacyjne. Jeżeli klikniesz taki link i dokonasz zakupu, otrzymamy niewielką prowizję, a Ty nie poniesiesz żadnych dodatkowych kosztów. | Etyka redakcyjna

Zastanawiasz się nad zakupem subskrypcji Xbox Game Pass Ultimate? Skorzystaj z naszych poradników i oszczędź nawet 80% ceny!

Dyskusja na temat wpisu

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.

Ładowanie kolejnych wpisów...
Rekordowa obniżka!
Zgłaszanie błędu

Błędy zdarzają sie każdemu, nawet nam. Jeżeli uważasz, że w niniejszej publikacji coś się nie zgadza, to poinformuj nas o tym korzystając z formularza poniżej. Autor tekstu otrzyma Twoje zgłoszenie, dzięki czemu będzie mógł go poprawić, jeśli zajdzie taka potrzeba.