Microsoft w połowie stycznia tego roku ogłosił, że ma zamiar wchłonąć Activision Blizzard za 68,7 miliarda dolarów. Transakcja wciąż nie została sfinalizowana, ponieważ rozmaite urzędy przyglądają się rynkowi gier wideo i w razie potrzeby wyrażają swoje przemyślenia co do wspomnianego wyżej przejęcia.
Call of Duty diamentem, o który walczy Sony
Tym razem trzy grosze dołożyła brazylijska Rada Administracyjna ds. Ochrony Gospodarczej, która obawia się o zawahanie rynku związane z ewentualnym ograniczeniem marki Call of Duty na jedną platformę. Gdyby w przyszłości strzelanka Activision nie trafiała na konsole PlayStation, to Sony musiałoby – według wyliczeń TweakTown – liczyć się z corocznymi stratami na poziomie setek milionów dolarów.
Brazylijczycy nie chcieliby do tego dopuścić, a postanowili nawet porozumieć się z prawnym przedstawicielem japońskiej korporacji, który odpowiedział, że Call of Duty jest niesamowicie zakorzenione w branży gier wideo i tak naprawdę nie ma sobie równych. Ponadto przyznał, że ze względu na swój gatunek, jest to zdecydowanie najlepiej sprzedająca się seria, czego dowodem może być 25 milionów nabytych gier Call of Duty w 2021 roku przez odbiorców – mimo słabo przyjętej przez społeczność odsłony o podtytule Vanguard.
Sprawdź także: Najlepsze soundbary do telewizora
Doradca Sony jednocześnie stwierdził, że w przypadku wrzucania marki Call of Duty jedynie na PC i Xboxy, PlayStation nie mogłoby nadrobić tej straty, ponieważ na rynku nie ma drugiej tak popularnej, ekskluzywnej serii. Dopowiedziano, że gry na wyłączność są mniej popularne i przynoszą niższe przychody niż wielkie produkcje AAA od firm zewnętrznych, które są dostępne na konsolach odwiecznych rywali.
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.