Do premiery dodatku Phantom Liberty do Cyberpunka 2077 pozostało równo dwa tygodnie. Ostatnio wprawne oczy dopatrzyły się rozmiarów gry na PlayStation, a samo CD Projekt RED chwaliło się kolejnymi efektownymi ujęciami. Teraz jeden z deweloperów pracujących nad grą przekazał wieści, które mogą przerazić niektórych posiadaczy pecetów.
Cyberpunk 2077 Phantom liberty może wykrzesać pełną moc z wielu pecetów
Filip Pierściński z CD Projekt RED zamieścił wpis na Twitterze/X, w którym stwierdza, że zarówno dodatek Phantom Liberty, jak i aktualizacja 2.0 wycisną siódme poty z procesorów. Zaleca on nawet sprawdzić stan swoich komputerów przed uruchomieniem nowości, które trafią do Cyberpunka 2077.
Twierdzi on, że dobrze byłoby, gdyby gracze przed uruchomieniem nowej zawartości od „Redów” skorzystali z takich programów jak Cinebench. Według dewelopera lepiej mieć pewność, że podzespoły i sam system działają stabilnie, a co za tym idzie — wyeliminować wszystkie elementy, które mogłyby zepsuć wrażenia z zabawy.
Przeczytaj też: Laptop gamingowy do 4500 zł
- Sprawdź aktualne ceny Cyberpunk 2077 Phantom Liberty w Instant Gaming Brak prowizji za płatność
- Sprawdź aktualne ceny Cyberpunk 2077 Phantom Liberty w Eneba 3% taniej z kodem XGPPL skopiujPrzejdź do sklepu
- Sprawdź aktualne ceny Cyberpunk 2077 Phantom Liberty w GAMIVO 10% taniej z kodem XGP6 skopiujPrzejdź do sklepu
Tego rodzaju stwierdzenia zapewne nie będą napawać niektórych pecetowców optymizmem, w końcu nie każde CPU może być w stanie wytrzymać takie obiciążenie. Deweloper w odpowiedzi na jeden z komentarzy pod swoim postem uspokoił w pewnym sensie graczy, twierdząc, że procesory pokroju Intel Core i7-8700 powinny dać sobie radę z wymaganiami stawianymi przez Phantom Liberty i aktualizację 2.0. Trzymamy za słowo
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.