Pod koniec drugiego tysiąclecia światło dzienne ujrzało Age of Empires II: The Age of Kings. Produkcja szybko zyskała uznanie użytkowników na całym świecie, dzięki czemu do dziś uznawana jest ona za jedną z najlepszych gier strategicznych w historii. Dotychczas AoE II było remasterowane dwukrotnie, ale dopiero koniec stycznia 2023 roku przyniósł nam wersję dedykowaną konsolom Xbox One i Xbox Series X|S.
Spis treści
Jak po niemal 24 latach od swojej oryginalnej premiery druga część „Ery Imperiów” sprawdza się na sprzętach Microsoftu? By się o tym przekonać, przez kilka ostatnich dni zbierałem zasoby, budowałem miasta oraz toczyłem bitwy o każdy skrawek ziemi. Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją Age of Empires II: Definitive Edition!
Recenzja Age of Empires II: Definitive Edition — słowem wstępu
Przy okazji omawiania nowego wydania AoE 2 nie można nie wspomnieć o dziedzictwie całej serii. Marka Age of Empires funkcjonuje od 1997 roku, gdy Microsoft zaprezentował osadzonego w starożytności RTS-a. Od tamtej pory ukazały się jeszcze 3 główne odsłony tytułu, które pozwoliły nam walczyć o dominację w różnych okresach historycznych.
Każda z części AoE wymaga od graczy dobrego zarządzania i podzielności uwagi — oprócz zdobywania surowców musimy być nieustannie gotowi na starcia z wrogimi nacjami. Potęga naszego imperium to jednak nie tylko armia, ale też przemyślany rozwój miast i opracowywanie nowych technologii.
W Age of Empires II: Definitive Edition grałem na konsoli Xbox One S. Nie zauważyłem istotnych spadków wydajności podczas rozgrywki, ale kilka razy gra trochę „dławiła się” przy próbie szybkiego przesunięcia mapy. Nie natknąłem się za to na żaden błąd związany ze stabilnością. Port z wersji PC mogę zatem ocenić jako całkiem udany pod kątem przygotowania od strony technicznej.
Warto mieć jednak na względzie, że na Xboxie One maksymalna rozdzielczość oraz ogólna jakość grafiki są niższe niż w przypadku konsol Xbox Series X|S. Do tego mogą występować spadki płynności animacji podczas rozgrywek z dużą liczbą jednostek. Twórcy gry przygotowali nawet specjalny komunikat dotyczący ewentualnych problemów — pojawia się on, gdy w trybie potyczki ustawimy maksymalną populację na poziomie powyżej 200.
Gra dostępna jest w wersji na pecety od 2019 roku, a od 31 stycznia 2023 także na konsole Xbox One i Xbox Series X|S. Co ważne: od dnia premiery tytuł jest obecny w abonamencie Microsoftu. Wszystkich zainteresowanych najbogatszą odmianą subskrypcji Amerykanów zachęcamy do zapoznania się z naszym poradnikiem, w którym omawiamy sposoby na tani Xbox Game Pass Ultimate.
Na koniec zaznaczę, że dotycząca Age of Empires II: Definitive Edition recenzja mogła powstać dzięki uprzejmości firmy Microsoft, która udostępniła nam przedpremierową wersję gry przygotowaną z myślą o Xboxach.
Fabuła i świat gry
W odróżnieniu od pierwszej odsłony serii, Age of Empires II: Definitive Edition przenosi graczy do czasów średniowiecza. Twórcy z dużą lubością sięgają do źródeł historycznych, dzięki czemu podczas zabawy mamy szansę wziąć udział w najważniejszych wydarzeniach wieków średnich. Na naszej drodze spotkamy również nietuzinkowe postacie, które wpłynęły na losy całych imperiów. Warto odnotować, że w trakcie gry przyjdzie nam zwiedzić odległe od siebie zakątki świata, od Europy, przez Afrykę i Azję, aż po Amerykę Środkową.
Trudno mówić tu o konkretnej fabule — tryb dla pojedynczego gracza został podzielony na niezwiązane ze sobą kampanie, które przybliżają kluczowe momenty w historii danej nacji. Każda z takich opowieści podzielona jest na kilka misji okraszonych sporą dawką wiedzy o przeszłości. Druga oparta na faktach forma zabawy w pojedynkę pozwala nam wziąć udział w legendarnych konfliktach zbrojnych, wśród których znajdziemy choćby bitwy pod Hastings czy Yamazaki (Kyoto).
Świat przedstawiony w grze oddaje charakterystykę poszczególnych regionów, w których przyjdzie nam walczyć o dominację. Wraz z wyglądem krajobrazu zmienia się jego flora i fauna, by lepiej odwzorować dane środowisko. Mamy tu do czynienia z zabiegiem typowo kosmetycznym, wszak ostatecznie z różnych gatunków roślin i zwierząt uzyskujemy dokładnie te same surowce. Niemniej jednak podczas zabawy przyjdzie nam odwiedzić zielone lasy, rozległe stepy oraz przepastne pustynie z piasku lub lodu.
Nie oznacza to oczywiście, że w ogrywanym Age of Empires II: Definitive Edition jesteśmy „przykuci do lądu” — wiele lokacji charakteryzuje się dużym udziałem akwenów i cieków wodnych. Ich opanowanie otwiera przed nami nowe możliwości gospodarcze i strategiczne. Woda dostarcza naszemu imperium pożywienia, tworzy dodatkowe szlaki handlowe, zapewnia transport oraz często stanowi doskonały punkt do prowadzenia ataku z dystansu.
Poszczególne nacje, których w grze znajdziemy 35 (z możliwością dokupienia kolejnych), różnią się między sobą przede wszystkim bonusami do rozwoju i specjalnymi typami jednostek. Na duży plus zasługuje dbałość twórców o immersję — wiele cywilizacji cechuje się odmienną architekturą, choć statystyki i przeznaczenie budynków pozostają tożsame dla wszystkich. Bardzo ucieszyło mnie również zróżnicowanie języków, jakimi posługują się obecne w grze narody. Jest to słyszalne, gdy zaznaczamy którąś z naszych jednostek lub wydajemy jej rozkaz.
Mechanika gry i wrażenia z rozgrywki
Age of Empires II: Definitive Edition to klasyk wśród strategii czasu rzeczywistego, w którym rdzeń rozgrywki stanowi dobre zarządzanie miastem i zdominowanie przeciwników. Choć brzmi to banalnie, w rzeczywistości wymaga od graczy wielopłaszczyznowego i skoordynowanego działania. Do naszych głównych zadań należy werbowanie nowych jednostek, wydawanie im rozkazów, zbieranie surowców, wznoszenie nowych budynków oraz stworzenie skutecznej armii. By nie zostawać w tyle za oponentami, musimy dbać o rozwój nowych technologii i ciągły wzrost potencjału militarnego.
Trzeba przyznać, że mimo mnogości naszych obowiązków całość podana jest w bardzo przystępnej, łatwej do opanowania formie. Rywale jednak nie śpią — nie tylko budują własną potęgę, ale potrafią też wyprowadzić pełen frontalny atak na naszą osadę. Dlatego kluczowe jest podejmowanie właściwych decyzji w odpowiednim czasie. W wielu przypadkach zaniedbanie wojska i fortyfikacji wokół miasta kończy się dotkliwą karą ze strony pozostałych uczestników zabawy. Cytat ze „Sztuki wojennej Sun Zi” sam ciśnie się na usta: „Oto zasada prowadzenia wojny: nie polegać na tym, że wróg nie przyjdzie, tylko na gotowości do odparcia go.”
Zamiast czekać na ofensywę przeciwników, możemy pierwsi wyprowadzić cios. Mnogość dostępnych jednostek militarnych pozwala stosować rozmaite taktyki. Do naszej armii da się wcielić m.in. łuczników, rycerzy, konnicę, a nawet bojowe słonie. Nie da się ukryć, że AoE II: Definitive Edition to staroszkolny RTS z krwi i kości, który stawia uderzenia z pełną siłą ponad walkę podjazdową.
Oddziały możemy wygodnie przypisać do skrótów klawiszowych, co zdecydowanie ułatwia kontrolowanie ich. Do tego w nowej wersji obecna jest funkcja zaznaczania wszystkich jednostek wojskowych, czyli rozwiązanie idealne podczas ataku „wszyscy na jednego”.
Główny cel rozgrywki jest uzależniony od trybu gry. W kampanii dla pojedynczego gracza poszczególne misje mogą stawiać przed nami bardzo konkretne zadania. Niekiedy dotyczą one odzyskania relikwii, innym razem musimy zniszczyć określony budynek lub zapewnić przetrwanie kluczowego bohatera. Często utkniemy w danym rozdziale na dłużej, by najpierw zbudować potencjał militarny, a następnie zgnieść armię wroga. Co ciekawe, w produkcji zaimplementowano możliwość rozgrywania kampanii w kooperacji z drugim graczem.
Dla osób szukających wyzwań taktycznych twórcy przygotowali szereg zadań w sekcji „Sztuka wojny”. Dzięki nim lepiej poznamy zaawansowane techniki gry oraz zmierzymy się z nieuchronnie upływającym czasem. Wśród form rozrywki dla jednej osoby nie zabrakło oczywiście trybu potyczki. Możemy w nim dokładnie określić warunki zwycięstwa, liczbę konkurentów, wielkość mapy oraz dodatkowe modyfikatory zabawy. Podobną formę przyjmuje rywalizacja dla wielu graczy; co ważne — multiplayer obsługuje funkcję crossplay.
Pewnym zaskoczeniem był dla mnie tryb odtwarzania bitew historycznych. Spodziewałem się rozgrywki w stylu gier z serii Total War — ograniczone jednostki i zasoby, które wymuszają ostrożne podejmowanie decyzji. W rzeczywistości są to misje przygotowane na wzór tych zawartych w kampanii. Tu też niejednokrotnie poświęcimy mnóstwo czasu na rozbudowywanie miasta, zbieranie zasobów i trenowanie armii. Nie jest to szczególna wada, ale nazwa może być myląca.
Nim przejdę do wrażeń z samej rozgrywki, chciałbym pochylić się nad tematem sterowania. Ponieważ ta traktująca o grze Age of Empires II: Definitive Edition recenzja dotyczy wersji na konsole Xbox One i Xbox Series X|S, kluczowym aspektem było zapewnienie komfortowej zabawy z użyciem gamepada. Twórcy zdecydowali się na wykorzystanie koła wyboru do obsługi najważniejszych poleceń. Do tego dodano wygodne formy automatyzacji jak choćby określanie priorytetów w zakresie pozyskiwania zasobów.
Sam interfejs występuję w dwóch odsłonach: podstawowej i zaawansowanej. Jak łatwo się domyślić, wersja druga oferuje mniej podpowiedzi dla użytkownika, ale daje większą kontrolę nad sytuacją. Co jednak w wypadku, gdy granie w strategię czasu rzeczywistego na padzie nie mieści nam się w głowie?
Pozostaje wtedy podłączyć do Xboxa bardziej „RTS-owe” peryferia — twórcy zaimplementowali w AoE II: DE możliwość sterowania przy użyciu klawiatury i myszki. Przynajmniej teoretycznie, bo w moim przypadku kursor, który pięknie działał w menu, całkowicie zastygał w trakcie samej gry. Liczę jednak na to, że ostateczna wersja produkcji będzie pozbawiona tego mankamentu.
Co warte wspomnienia, w AoE II: DE pojawiają się nowe nacje i dotąd niewidziane kampanie. W grze znalazły się również wszystkie dodatki, które oryginalnie opracowano dla wersji z 1999 oraz remasteru HD. Możemy więc liczyć na zawartość z następujących rozszerzeń:
- The Conquerors
- The Forgotten
- Rise of the Rajas
- The African Kingdoms
Jak lekko podrasowana, choć nadal leciwa mechanika sprawdza się w praktyce? W moim odczuciu świetnie, choć nie jest to niespodzianką. Misje w kampaniach zostały przygotowane w atrakcyjny sposób, rozwój naszego miasta daje tyle samo satysfakcji, co zawsze, a wyeliminowanie wrogów wymaga niekiedy dużych nakładów pracy. Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie komfortowe i intuicyjne sterowanie gamepadem.
Nie zdziwiłem się za to, gdy zajęty pozyskiwaniem surowców i rozwojem drzewka technologii doznałem sromotnej porażki za sprawą sterowanego przez AI przeciwnika. Podziwiając mieszkańców mojego miasta pracujących jak mrówki, zapomniałem tworzyć żołnierzy, a 3 członkowie milicji nie byli w stanie odeprzeć armii wroga. Ten podszedł do sprawy wzorowo: zaprezentował u moich bram pełen garnitur swoich sił, po czym szybko pozbył się moich robotników, co przekreśliło jakiekolwiek szanse na odwet. Była to bolesna, ale bardzo ważna lekcja.
Poziom trudności komputerowych oponentów możemy kontrolować, wybierając jedno z predefiniowanych ustawień. Dodatkowo w trybie potyczki do naszej dyspozycji oddano 3 rodzaje AI, różniące się między sobą sposobem prowadzenia rozgrywki. Najstarszy z nich, mający swe źródła w wydaniu gry z 1999 roku, uznawany jest za najmniej sprawny. Algorytm przeniesiony z wersji HD oraz jego najnowsza odsłona opracowana na potrzeby Age of Empires II: Definitive Edition radzą sobie dużo lepiej, stawiając przed graczem trudniejsze wyzwanie.
Muszę zaznaczyć, że ukończenie niektórych misji w kampanii dla pojedynczego gracza wymaga czasu. Oczywiście wszystko zależy od naszego stylu gry — osoby lubujące się w pieczołowitym stawianiu fortyfikacji i zabezpieczaniu zapasu materiałów na wypadek ewentualnych potknięć muszą przygotować się na kilkugodzinne podejścia do części zadań. Podobnie ma się sprawa podczas zabawy w trybie potyczki gdzie jednocześnie na mapie może znajdować się nawet 8 konkurentów.
Niestety dostrzegam pewne mankamenty recenzowanej produkcji. Mimo dobrego przygotowania trybów dla pojedynczego gracza i dużej frajdy z wygranych rozgrywek zabawa w Age of Empires II: Definitive Edition jest nadal dość powtarzalna. Oczywiście, ten argument można przymierzyć do wielu gier strategicznych, ale w omawianym tytule brakuje mi angażującej fabuły. Ciekawe tło historyczne i obecność legendarnych postaci nie wciągnęły mnie na tyle, bym z wypiekami na twarzy czekał na każdą kolejną misję.
Do tego dość duże podobieństwa między nacjami sprawiają, że podczas każdej sesji możemy przyjąć podobną taktykę. Rozumiem, że wynika to z chęci obniżenia tak zwanego progu wejścia oraz zachowania balansu gry, ale moim zdaniem pogłębia to wkradającą się z czasem nudę. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby do omawianego tytułu wracać „raz na jakiś czas”, do tego zupełnie inaczej wygląda to podczas zabawy z żywymi rywalami.
Na koniec tej części recenzji Age of Empires II: Definitive Edition wspomnę o zaskakująco długich czasach ładowania etapów na Xboxie One S. Oczywiście wynika to w pewnym stopniu z przestarzałego nośnika na dane konsoli, czyli dysku HDD. Czas potrzebny do wczytania gry możemy śmiało wykorzystać na zaparzenie herbaty, na szczęście w trakcie zabawy nie jesteśmy skazani na „doczytywanie” poziomów.
Grafika i dźwięk w Age of Empires II: Definitive Edition
Choć wspominałem o tym już wcześniej, przypomnę, że najlepszą grafiką będą mogli cieszyć się użytkownicy Xboxów Series X. Rozdzielczością ograniczoną do 1440p będą musiały zadowolić się osoby korzystające z mniejszego brata najmocniejszej konsoli, czyli Xboxa Series S. Urządzenie z dopiskiem One S, na którym ja grałem, zapewnia najniższą jakość obrazu w imię możliwie największej płynności działania.
Warto pamiętać, że recenzja Age of Empires II: Definitive Edition dotyczy odświeżonej wersji gry z końcówki XX wieku, niesprawiedliwym więc byłoby porównywanie jej do współczesnych produkcji. Pod względem oprawy graficznej mamy tu do czynienia z ewolucją, a nie rewolucją. Format obrazu został dostosowany do wysokich rozdzielczości ekranu, opracowano zupełnie nowy interfejs, odświeżono tekstury i modele oraz unowocześniono animacje.
Mam nieodparte wrażenie, że w największym stopniu zyskały na tym budynki. Poziom detali jest naprawdę zadowalający, do tego nie widać na nich „pikselozy”, która dotyka jednostki i elementy otoczenia. Nie chciałbym sprawiać wrażenia, że wygląd modeli w jakikolwiek sposób przeszkadzał mi w zabawie. Przyglądałem się im z bardzo bliska tylko z recenzenckiego obowiązku, przy obserwacji z „normalnej” odległości problem niemal całkowicie traci na znaczeniu.
Animacje nareszcie działają płynnie. Proporce powiewają swobodnie na wietrze, młyny kręcą ogromnymi wiatrakami, a nasi podopieczni poruszają się i wykonują wszelkie czynności w miły dla oka sposób. Dużą różnicę można zauważyć też w przypadku wody. Obecnie wygląda ona dużo naturalniej niż w poprzednim remasterze. Za kawał dobrej roboty z pewnością trzeba uznać nowe animacje budynków — kolosalną różnicę widać w trakcie konstruowania i burzenia danej budowli.
Sam interfejs wygląda nowocześnie i schludnie, więc odświeżenie wyszło mu jak najbardziej na plus. Elementy sterowania są dobrze widoczne, a ikony poszczególnych budynków, jednostek oraz akcji mają wysoką rozdzielczość. To samo tyczy się całego menu, które zdecydowanie zyskało pod względem estetycznym. Pewnym mankamentem jest niedostosowanie wielkości czcionki do naszego ojczystego języka — dłuższe frazy nie mieszczą się w ramkach, czego nie zaobserwowałem podczas gry z angielskimi napisami.
Podczas gry pojawiają się nowe efekty wizualne, z których najlepiej zauważalnym jest lśniąca aura budynków, w których akurat opracowywana jest nowa technologia. Nie ukrywam, że nieszczególnie przypadła mi ona do gustu. Poświata nic nie wnosi do gameplayu, a jej wygląd w żaden sposób nie wpisuje się w klimat gry. Na osłodę dostaliśmy bardziej naturalnie wyglądający dym i ogień.
Muszę pochwalić dźwięk w Age of Empires II: Definitive Edition. Jakość audio jest zadowalająca, wszelkie odgłosy są dość przyjemne dla ucha. Szczęk broni podczas bitwy również nabrał mniej „szeleszczącego” charakteru, przez co nie jest tak przykry w odbiorze. Najlepsze efekty udało mi się uzyskać, odtwarzając dźwięk z soundbara — poziom detali słyszalny przy użyciu słuchawek obnażył wiekowość niektórych nagrań (zwłaszcza kwestii wypowiadanych przez jednostki).
Sama ścieżka dźwiękowa jest znakomita, ale w trakcie gry raczej trudna do zapamiętania. Ma ona jednak swój niezaprzeczalny urok, co najlepiej słychać przy swobodnym odsłuchu bez związku z rozgrywką. Poza pompatycznymi fragmentami o typowo batalistycznym charakterze, na OST znajdziemy również bardziej klimatyczne kompozycje, którym warto dać szansę.
Recenzja Age of Empires II: Definitive Edition — podsumowanie
Tak samo, jak każde wielkie imperium ma swój zmierzch, tak nasza recenzja Age of Empires II: Definitive Edition zbliża się ku konkluzji. Studio Forgotten Empires wykonało kawał dobrej roboty, dostosowując cenioną przez graczy strategię do bardziej współczesnych standardów. Sposób, w jaki przenieśli AoE II: DE na ekosystem Xboxa One i Xbox Series X|S to kolejny sukces. Rozgrywka w tak klasycznego RTS-a przy użyciu gamepada do konsol Microsoftu była dla mnie zaskakująco przyjemna.
Nie ukrywam, że lubię serię Age of Empires. Nie jestem zagorzałym fanem, ale świetnie bawiłem się przy każdej z odsłon. W AoE II: Definitive Edition spędziłem przed konsolą około 20 godzin, w trakcie których odbyłem wzruszającą podróż do przeszłości, wygrałem parę bitew, kilka też przygrałem z kretesem. Po tym czasie mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że mimo bazowania na leciwym pierwowzorze, produkcja nic nie straciła ze swojej grywalności.
Trochę inaczej sprawa wygląda z oprawą audiowizualną i ogólnym feelingiem podczas zabawy. Nie da się zaprzeczyć, że recenzowana gra jest odczuwalnie starsza, niż jej współczesna konkurencja. Trudno mi nawet określić, w czym konkretnie da się to zauważyć. To tak, jakby ogólny „klimat” produkcji odbiegał od topowych przedstawicieli gatunku powstających obecnie. Czy to wada? Nieszczególnie, ale niektórym użytkownikom może przeszkadzać.
Komu mogę szczególnie polecić konsolowe wydanie Age of Empires II: Definitive Edition? Każdemu graczowi, który lubi strategie czasu rzeczywistego, niezależnie od doświadczenia. Poza tym jest to idealna propozycja dla osób niemających dotychczas kontaktu z RTS-ami — w końcu jak zaczynać, to „z wysokiego C”. Czy jakiejś grupie graczy odradzam zbliżanie się do AoE II: DE? Absolutnie nie. Uważam, że warto dać tej produkcji szansę, a przy odrobinie cierpliwości odwdzięczy nam się ona wieloma godzinami angażującej zabawy.
Co ważne pod kątem ostatecznej oceny: zająłem się recenzowaną grą jako całością, nie skupiałem się tylko na zmianach wprowadzonych względem starszych wersji. Duży wpływ na finalną notę ma dostosowanie rozgrywki do sterowania padem, mimo teoretycznej możliwości korzystania z klawiatury i myszki.
Age of Empires II: Definitive Edition
Na plus
- Znakomita grywalność
- Mnóstwo nacji do wyboru
- Łatwa do opanowania mechanika gry
- Interaktywna lekcja historii
- Komfortowe sterowanie gamepadem
- Możliwość gry przy użyciu klawiatury i myszy
- Kampania w trybie kooperacji
- Obsługa crossplayu
- Odświeżona oprawa audiowizualna
Na minus
- Po pewnym czasie powtarzalna i nudna rozgrywka dla pojedynczego gracza
- Odczuwalnie starsza od współczesnych produkcji
- Długie czasy wczytywania na Xbox One S
- To nadal „tylko” remaster
Jakub Foss
Age of Empires II: Definitive Edition nareszcie trafiło na konsole Xbox One i Xbox Series X|S. Mimo wiekowej genezy produkcji nie straciła ona nic ze swojej niepodważalnej grywalności. Oprawa audiowizualna została podrasowana, by mniej kłuć w oczy na sprzętach obecnej generacji, choć odstaje od współczesnych strategii czasu rzeczywistego. Mimo wkradającej się po dłuższym czasie monotonii rozgrywki, tytuł jest godny polecenia każdemu graczowi, niezależnie od doświadczenia w RTS-ach.
Dyskusja na temat wpisu
Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.