Test Razer Viper V3 HyperSpeed. Recenzujemy myszkę Razera dla wymagających

Razer Viper V3 HyperSpeed

Nie da się ukryć, że ostatnie lata przyniosły boom popularności wszelkich sprzętów dla graczy, w tym oczywiście myszek gamingowych. Na rynku co rusz pojawiają się nowi chętni do uszczknięcia kawałka tego tortu, a najwięksi producenci systematycznie „rozpieszczają” nas kolejnymi modelami oferującymi niebywałe parametry i funkcjonalność godną mistrzów.

Taką taktykę bez wątpienia obrał Razer, tworząc najnowszego gryzonia ze znanej i cenionej serii Viper, tym razem w wersji V3. Spędziłem z tym akcesorium kilkanaście intensywnych dni i już wiem, czy bezprzewodowa Żmija trzeciej generacji to faktycznie nowa jakość, czy trzy splecione węże zaczęły zjadać własne ogony. Zapraszam na mój test Razer Viper V3 HyperSpeed!

Razer Viper V3 HyperSpeed — najważniejsze parametry

Razer Viper V3 HyperSpeed
Razer Viper V3 HyperSpeed

Porządne urządzenie wskazujące dla graczy, choć nie różni się diametralnie od myszki do laptopa czy „zwykłych” prac biurowych, powinno charakteryzować się kilkoma mocnymi stronami. Na pierwszy plan wysuwa się tu zastosowany sensor optyczny, do tego warto postawić na sprzęt z wytrzymałymi przełącznikami i błyskawicznym połączeniem z komputerem. Jak Razer Viper V3 HyperSpeed przedstawia się w liczbach?

  • Rodzaj myszy: bezprzewodowa
  • Typ podłączenia: Nanoodbiornik USB HyperSpeed / nanoodbiornik USB HyperPolling (brak w zestawie)
  • Rodzaj sensora: optyczny
  • Maksymalna czułość [DPI]: 30000
  • Częstotliwość raportowania: adapter HyperSpeed — do 1000 Hz / adapter HyperPolling — do 4000 Hz
  • Maksymalna obsługiwana prędkość i przyspieszenie: 750 IPS, 70 G
  • Zasilanie: 1 x bateria lub akumulator AA
  • Liczba przycisków: 6
  • Liczba rolek przewijania: 1
  • Rozmiar: 12,7 cm x 6,4 cm x 4 cm
  • Waga: 59 g bez baterii (82 g z dołączonym do zestawu paluszkiem AA)
  • Cena: ~ 360 zł (80 €)

Jak widać nowy gryzoń z logo trzech splecionych węży to imponujący sprzęt dla graczy, przynajmniej na papierze. Nie da się ukryć, że ogromne wrażenie robi tu zastosowany sensor optyczny — oczko Razer Focus Pro 30K naprawdę daje radę, o czym wspomnę w dalszej części tekstu. Sporym odstępstwem względem starszego rodzeństwa jest to, że nowa Żmija czerpie energię z wymienialnej baterii lub akumulatora AA.

Porównań do poprzednich generacji będzie zresztą więcej, przede wszystkim do mojej ukochanej myszki Razer Viper Ultimate, która towarzyszy mi na co dzień. Choć to nadal inna półka cenowa, to mam zamiar zweryfikować, czy szumnie obwieszczane nowinki faktycznie coś zmieniają, czy to tylko puste hasła.

By zapewnić maksymalną przejrzystość poniższej recenzji, podzieliłem ją na kilka podrozdziałów dotyczących różnych aspektów użytkowania akcesorium. Będą to po kolei:

  1. Zawartość opakowania, wygląd i budowa urządzenia
  2. Proces instalacji na komputerze PC oraz konsolach
  3. Oprogramowanie i konfiguracja myszki
  4. Jak się tym klika, czyli Razer Viper V3 HyperSpeed w praktyce
  5. Podsumowanie
Razer Viper V3 HyperSpeed
To niepozorne zawiniątko skrywa w sobie prawdziwą gamingową bestię.

Myszkę sprawdzałem na dwóch komputerach z systemem Windows 11 i konsoli Xbox One, na wszystkich platformach działała ona bez zarzutów. W trakcie kilkunastu dni, które miałem na test Razer Viper V3 Pro, nie wymieniałem baterii — dostarczony z myszką paluszek Energizer Max ma potencjał, by wytrzymać deklarowane przez producenta 280 godzin przy 1000 Hz odświeżaniu.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Zanim przejdę do dalszej części recenzji, chciałbym bardzo serdecznie podziękować firmie Razer za udostępnienie mi myszki do testów jeszcze przed jej oficjalną premierą.

1. Razer Viper V3 HyperSpeed — zawartość opakowania, wygląd i budowa urządzenia

Bez zaskoczenia myszka przychodzi do nas w typowym dla Razera czarno-zielonym pudełku, które okraszono wszelkimi niezbędnymi informacjami o sprzęcie. Skoro już o nim mowa — akcesorium spoczywa bezpiecznie w dość dobrze dopasowanym kartonie. Oprócz gryzonia w zestawie znajdziemy adapter USB HyperSpeed, baterię alkaliczną, broszurę informacyjną, trzy naklejki i… już.

Próżno szukać tu przewodu do ładowania urządzenia czy przedłużacza do dongle’a HS. O ile brak pierwszego jest dość zrozumiały ze względu na bateryjne zasilanie Żmii, to rezygnacja z drugiego kabla jest w moim odczuciu nietrafionym pomysłem. Jeśli to miałaby być czyjaś pierwsza bezprzewodowa myszka, to może się nieco zawieść. Dlaczego?

Razer Viper V3 HyperSpeed
Charakterystyczna czerń dodaje urządzeniu uroku, jednocześnie wymuszając systematyczne wycieranie myszki z kurzu — tu 15 sekund po dokładnym czyszczeniu.

Podłączenie Vipera V3 do laptopa nie powinno nieść ze sobą żadnych problemów, jednak inną dość popularną konfiguracją stanowiska gracza jest stacjonarny pecet ukryty pod biurkiem lub stojący obok monitora. Wpięcie adaptera HyperSpeed w takiej odległości od myszki (spoczywającej przecież na blacie), do tego na przykład w bezpośrednim sąsiedztwie innych nadajników USB może wpływać na ewentualną interferencję.

Jeśli chodzi o konstrukcję samego gryzonia, to został on wykonany z tworzywa z wykończeniem Smooth-Touch. Jednocześnie warto zaznaczyć, że nie jest to zwykły gładki plastik jak w budżetowych modelach pokroju Deathadder Essential. Zastosowane tu rozwiązanie mimo pozornej śliskości pozwala myszce dość pewnie trzymać się dłoni mimo braku typowych powierzchni zwiększających tarcie.

Główna część korpusu to jeden kawałek tworzywa, a osobne elementy stanowią tylko przyciski, rolka przewijania oraz płyta od spodu urządzenia. Nawet przy dość silnym nacisku na boki gryzonia ten w zasadzie ani razu nie „zapiszczał” ani nie zatrzeszczał, w przeciwieństwie do starszego modelu z oznaczeniem Viper Ultimate. Wizualnie brakuje mi jednak charakterystycznego dla serii tłoczenia u podstawy przycisków.

LPM i PPM to ogromne, profilowane płytki pracujące niezależnie od siebie i od szkieletu myszki. Kliknięcia są dość słyszalne oraz „chrupiące” w odczuciach dzięki mechanicznym przełącznikom drugiej generacji. Ich wytrzymałość określono na około 60 milionów aktywacji, co nieco odstaje od stosowanych w poprzednich generacjach optycznych switchy (odpowiednio 70 mln w Viper Ultimate i 90 mln w Viper V2 Pro).

Razer Viper V3 HyperSpeed
Nareszcie spód urządzenia nie jest upstrzony ścianą napisów.

Guzik do przełączania stopni czułości został wygodnie umieszczony między głównymi przyciskami myszy. Osadzono go w taki sposób, że delikatnie wystaje do góry, dzięki czemu można go łatwo odszukać bez odrywania wzroku od ekranu.

Inaczej prezentują się boczne przyciski — te są bardzo mocno wysunięte ponad powierzchnię korpusu i odseparowane od siebie, co nieco psuje dość zwarty obraz całości. Z ubolewaniem informuję także, że zignorowano osoby leworęczne (do których się nie zaliczam) i zabrakło przełączników po drugiej stronie myszki.

Rolka przewijania jest w moim odczuciu pokryta gumą, co zmniejsza ryzyko ześlizgiwania się palca. Nie ma ona żadnych dodatkowych funkcji poza scrollowaniem i aktywacją trzeciego przycisku myszy, ale pracuje z przyjemnie wyczuwalnym skokiem zwiększającym precyzję.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Jeśli chodzi o spód urządzenia, to wygląda on nad wyraz minimalistycznie. Razer porzucił praktykę umieszczania licznych napisów na dolnej płytce na rzecz schludnie tłoczonego oznaczenia modelu. Znajdziemy tu także świetne teflonowe ślizgacze, włącznik oraz oczywiście główną gwiazdę, czyli oczko Focus Pro 30K.

Razer Viper V3 HyperSpeed
Do zestawu dołączono instrukcję obsługi i zestaw ozdobnych nalepek, niestety brak tu jakiegokolwiek okablowania, zapasowych ślizgaczy czy naklejek antypoślizgowych.

Sensor poza imponującą rozdzielczością rzędu 30 000 DPI charakteryzuje się także znakomitymi parametrami dotyczącymi maksymalnej rejestrowanej prędkości i najwyższym „wychwytywanym” przyspieszeniem. To odpowiednio 750 IPS (czyli ponad 68 km/h) oraz 70 G (więcej niż 686 m/s2).

Dotyczący myszki Razer Viper V3 HyperSpeed test niestety nie obejmował jednej z ciekawszych funkcji tego modelu, a mowa oczywiście o wsparciu adaptera HyperPolling. Pozwala on na rozwinięcie wyjątkowej jak na bezprzewodowe urządzenie wskazujące częstotliwości raportowania sięgającej 4000 Hz. Zestawy z odpowiednim osprzętem będą dostępne w sprzedaży, jednak nasz egzemplarz był pozbawiony dodatkowego dongle’a.

Razer Viper V3 HyperSpeed
Myszka Razer Viper V3 HyperSpeed jest nieco większa od modelu Viper Ultimate, co najlepiej czuć na grzbiecie urządzenia.

Czy bez popisowego adaptera nowa Żmija wypada blado? Bynajmniej — ten dołączony do zestawu wspiera technologię HyperSpeed, dzięki czemu utrzymuje stabilne połączenie z polling rate na poziomie 1000 Hz. Jeszcze do niedawna taka częstotliwość raportowania była rynkowym hitem i nie ukrywajmy, że dla większości graczy będzie bardziej niż zadowalająca.

Niestety na spodzie urządzenia znajduje się element, który moim zdaniem zaburza znakomity obraz testowanej myszki. Mówię tu o klapce do komory baterii, gdzie wyznaczono także miejsce do przechowywania adaptera USB. W czym problem? Jeżeli nie mamy wyjątkowo twardych i dość długich paznokci, to otwarcie tego schowka bez narzędzia do podważania jest trudne, bolesne, a nawet frustrujące.

Razer Viper V3 HyperSpeed
Mumia z potężną baterią alkaliczną w zestawie.

Pamiętajmy, że mówimy o sprzęcie z zasilaniem bateryjnym bez możliwości pracy na kablu. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której chcemy na szybko wymienić ogniwo przed następnym starciem, ale wpierw musimy pokonać wyjątkowo nieustępliwą klapkę. To wprost niedorzeczne.

Dla porównania sprawdziłem podobną osłonę na spodzie myszki Razer Viper Ultimate. Ta daje się otworzyć bez najmniejszych problemów wtedy, kiedy powinna, jednocześnie idealnie trzymając się na swoim miejscu podczas nawet intensywnego grania. Tym bardziej szkoda, że w najnowszej wersji Żmii po prostu się to nie udało.

Warto zaznaczyć, iż w duchu profesjonalizacji urządzenia mocno zredukowano jego wagę. Jednym ze skutków jest brak jakiegokolwiek ozdobnego oświetlenia RGB. Między głównymi przyciskami myszy znajdziemy jednak małą diodę informującą nas o ustawieniu DPI czy poziomie baterii.

2. Razer Viper V3 HyperSpeed — proces instalacji na komputerze PC oraz konsolach

Razer Synapse
Kilka chwil po podłączeniu adaptera USB do komputera naszym oczom ukazuje się taki obrazek.

Tak jak w przypadku większości sprzętów z logo trzech splecionych węży, instalacja myszki Razer Viper V3 HyperSpeed na PC przebiega szybko i intuicyjnie. Kiedy już uda nam się uporać z klapką komory baterii wystarczy wyjąć z niej adapter USB, zainstalować ogniwo zgodnie z instrukcją obrazkową, podłączyć dongle’a do wolnego portu USB-A w komputerze, a na końcu ustawić suwak na spodzie gryzonia w pozycji „ON”.

Razer Viper V3 HyperSpeed
Zdjęcie dość dobrze pokazuje różnicę w teksturze poszycia nowej Żmii (po prawej) względem pierwszego Ultimate’a.

Jeżeli na naszym pececie nie ma jeszcze programu Razer Synapse, to zostanie on pobrany automatycznie po wykryciu połączenia z gryzoniem. Cały proces przebiega bardzo sprawnie, a dedykowane oprogramowanie pozwala na bardzo precyzyjną kontrolę nad wszelkimi parametrami myszki.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Jak łatwo się domyślić, proces łączenia myszki z konsolami Xbox One i Xbox Series X|S również przebiega bezproblemowo, tak samo powinna działać komunikacja z PS4 czy PS5. Wystarczy wpiąć adapter do jednego z gniazd USB i gotowe. Co ważne: myszka zapamiętuje ostatnie ustawienia z Razer Synapse, a ewentualne zmiany konfiguracji mogą być wprowadzane tylko tą drogą.

3. Razer Viper V3 HyperSpeed — oprogramowanie i konfiguracja myszki

Razer Synapse to bardzo intuicyjne oprogramowanie do konfiguracji myszki.

Dotycząca myszki Razer Viper V3 HyperSpeed recenzja byłaby niekompletna bez pochylenia się nad dedykowanym oprogramowaniem Synapse. Dzięki niemu możemy precyzyjnie dostosować charakterystykę pracy gryzonia do naszych preferencji i potrzeb. Mowa tu o takich parametrach jak:

  • Czułość sensora optycznego w zakresie 100 – 30 000 DPI, regulowane co 50 DPI
  • Liczba stopni rozdzielczości czujnika
  • Mapowanie przycisków i funkcji rolki przewijania
  • Zmiana częstotliwości raportowania: 250, 500 lub 1000 Hz (z adapterem HyperPolling dodatkowo 2000 lub 4000 herców)
  • Kontrola LOD (z angielskiego Lift-off Distance)
  • Tryb oszczędzania energii

Warto rozwinąć temat kontroli nad czułością sensora optycznego Razer Focus Pro 30K. Jak wspomniałem wyżej, możemy ustalić do 5 poziomów rozdzielczości czujnika, które następnie przełączamy odpowiednim przyciskiem na górze samej myszki. Co ciekawe, podobnie jak w innych Viperach da się tu ustawić różne wartości dla osi X i Y.

Oznacza to, że nasz gryzoń będzie reagował z inną czułością na ruchu góra-dół oraz lewo-prawo. Dzięki temu możemy na przykład dość szybko wznosić lub obniżać kursor przy zachowaniu większej precyzji w ruchach na boki i na odwrót. Osobiście nie używam takiej konfiguracji, ale może kiedyś się do niej przekonam.

Asymetrycznie możemy także skonfigurować LOD. O ile w ustawieniu ogólnym mamy do dyspozycji 3 poziomy wysokości reakcji czujnika (niska, średnia oraz wysoka), to przy osobnym ustalaniu odcięcia dla podnoszenia i opuszczania myszki naszym oczom ukazują się suwaki z aż 26 pozycjami.

Razer Synapse
Asymetryczny LOD pozwala idealnie dopasować punkt odcięcia i działanie myszki na dowolnej powierzchni.

Z drugiej strony w stosunku do starszego Vipera Ultimate zniknęła opcja osobnej kalibracji dla kilku podkładek, co może też wynikać z tylko 1 profilu zapisywanego w myszce. Ustawienia przenoszą się między komputerami czy konsolami, ale musimy mieć przygotowaną w miarę wszechstronną konfigurację, jeśli nie chcemy co chwilę wskakiwać do Razer Synapse, by podrasować DPI czy inne parametry.

Razer Synapse
Moduł do obsługi makr działa bez zarzutów i pozwala tworzyć bardzo złożone kombinacje, które potem łatwo przypiszemy do przycisków myszy.

Sprawdziłem, jak działa mapowanie przycisków myszy i funkcji rolki przewijania, w tym obsługę makr. Nie ma tu zaskoczenia — wszystko funkcjonuje tak, jak należy, a krótkim kliknięciem możemy uruchamiać nawet bardzo złożone instrukcje. Zdecydowane brawa dla Razera za tak dobrą współpracę na linii software-hardware w przypadku trzeciej Żmii.

4. Jak się tym klika, czyli Razer Viper V3 HyperSpeed w praktyce

Symetryczny kształt Razer Viper V3 HyperSpeed sprawia, że większość użytkowników nie powinna mieć problemu z przyzwyczajeniem się do pracy z recenzowaną myszką. Warto nadmienić, że nowa Żmija ma lekko podniesiony tył względem starszych sióstr, przez co jest bardziej wyczuwalna w okolicy 4. i 5. kości śródręcza. Co kto lubi, ja początkowo miałem problem, żeby się z tym oswoić mimo stosunkowo dużych dłoni.

Sam producent sugeruje, by podczas rozgrywki korzystać z chwytów typu fingertip lub claw. Nie będę się tu kłócił, rzeczywiście ręka automatycznie ustawia się gdzieś pomiędzy tymi „technikami”. Szczerze zaskoczyło mnie to, że nie tęskniłem aż tak bardzo za antypoślizgowymi boczkami z Viper Ultimate. Oczywiście, przyczepność powłoki Smooth-Touch jest nieco gorsza niż na fakturowanej gumie, ale nadal lepsza niż się spodziewałem.

Razer Viper V3 HyperSpeed
Przycisk do zmiany DPI między głównymi przełącznikami sprawdza się świetnie.

Predefiniowane stopnie czułości sensora optycznego ustawiono na poziomach 400, 800, 1600, 3200 i 6400 DPI, co w zasadzie sprawdza się całkiem nieźle. Osobiście na co dzień raczej celuję w 4000 DPI, chociaż wygodny przełącznik rozdzielczości coraz częściej zachęca mnie do dynamicznej zmiany ustawień. To zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż switch ukryty pod spodem myszki jak w niektórych tego typu urządzeniach.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Oczywiście sprawdziłem także ustawienie czułości na poziomie 30 000 DPI. Taka wartość to dla mnie absolutne extremum, oprócz umiejętności panowania nad każdym impulsem nerwowym wymagające odpowiedniej podkładki. Nawet niezłej jakości tkanina nie działa tu najlepiej — naturalnie występujące nierówności powierzchni wywołują delikatne przeskoki kursora mimo implementacji technologii Smart Tracking.

Razer Viper V3 HyperSpeed
Prostota zewnętrznej konstrukcji jest aż zadziwiająca, chociaż kształt korpusu jest w pełni przemyślany i poparty doświadczeniem profesjonalnych graczy.

Co dość istotne: musimy liczyć się z tym, że przeskok z baterii cynkowo-węglowej czy alkalicznej na porządny akumulator (lub na odwrót) wiąże się ze zmianą ustawień rozdzielczości myszy, ewentualnie potrzebą przyzwyczajenia się do nowej wagi urządzenia.

Sama Żmija jest dość lekka (59 g), ale ładowalne paluszki AA ważą zauważalnie więcej niż jednorazowe ogniwa. Mimo wszystko polecam uderzyć w czarne Eneloopy niż pakować się w chińskie baterie o niemal zerowej masie — natura będzie wdzięczna, sam sprzęt na pewno też.

Ogromne brawa należą się za świetną wydajność energetyczną akcesorium, jeszcze jakiś czas temu niemal nieosiągalną. Niestety — choć poziom baterii w testowanej myszce spada nad wyraz wolno, to mimo wszystko przyczepię się do braku możliwości pracy na kablu czy ładowania akumulatora (jeśli jest obecny). Pady do Xboxa One już to potrafiły, a myszka z III kwartału 2023 roku za prawie 400 zł nie.

Chwilę wcześniej pastwiłem się już nad klapką na spodzie recenzowanego akcesorium w kontekście szybkiej wymiany baterii, ale nie mogę nie wspomnieć o moim doświadczeniu z tym elementem. Owszem, do grania wykorzystuję komputer stacjonarny i myszka ma mniej więcej stałe miejsce przebywania, jednak dużo częściej używam laptopa, który sporo ze mną jeździ.

Chcąc zabrać Żmiję w podróż, jednocześnie dbając o bezpieczeństwo jej adaptera USB, powinienem go schować w przeznaczonym do tego przedziale na spodzie urządzenia. Pomyślałem o kolejnym starciu z pokrywą baterii i… zwyczajnie zrezygnowałem. Viper V3 czeka grzecznie w domu na kolejną sesję gamingową, a w pracy towarzyszy mi inny gryzoń.

Razer Viper V3 HyperSpeed
Jakkolwiek by nie patrzeć, mysz wydaje się nieco… garbata. Czegóż jednak nie robi się dla lepszej ergonomii.

Skoro już poruszyłem temat grania, to nie da się ukryć, że test Razer Viper V3 HyperSpeed dotyczył przede wszystkim przydatności myszki w cyfrowej rozrywce. By sprawdzić naszą bohaterkę w różnych scenariuszach, zaprosiłem ją do wspólnej zabawy w następujących tytułach:

  • Starfield
  • Quake 2 Remastered
  • Call of Duty: Modern Warfare (reboot z 2019 roku)
  • System Shock Remake
  • Diablo III
  • Half-Life 2
  • Car Mechanic Simulator 2021
  • Gord
  • Age of Empires IV

W każdej z wymienionych gier spędziłem co najmniej godzinę, wyjątkiem był Starfield, który każdego dnia dostarczał kolejnych sesji doświadczenia z gryzoniem. Jak myszka Razer Viper V3 HyperSpeed sprawdziła się w praktyce?

Żmija pracuje dokładnie tak, jak powinna. Ślizgi z czystego PTFE (czyli politetrafluoroetylenu znanego szerzej jako Teflon) sprawdzają się naprawdę dobrze, zapewniając płynny ruch gryzonia nawet na podkładce z tkaniny. Do tego kliknięcia są bardzo satysfakcjonujące, jako że świetnie informują o aktywacji przełącznika i zapewniają znakomitą responsywność.

Razer Viper V3 HyperSpeed
Diabeł tkwi w szczegółach — Razer Viper Ultimate (po lewej) w głębokim przednim kanale skrywa port USB do ładowania i pracy przewodowej, Viper V3 HyperSpeed nie ma takich udogodnień.

Co prawda wolę feeling głównych przycisków w Viper Ultimate — te w moim odczuciu wymagają odrobinę mniejszego nacisku, do tego ich dźwięk jest nieco niższy, przez co przyjemniejszy dla ucha. Nie da się jednak ukryć, że nadal między budżetowymi modelami pokroju Razer Deathadder Essential a Viper V3 HS jest ogromna przepaść na korzyść tej drugiej.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Precyzja sensora optycznego nie pozostawia złudzeń — wszystko jest w rękach gracza, sprzęt zdecydowanie nie będzie stanowił słabego ogniwa podczas zabawy. Do tego szybkie, stabilne połączenie HyperSpeed z częstotliwością raportowania 1000 Hz pozwoliło mi komfortowo grać prawie 2 metry od odbiornika. Do tego taka konfiguracja jest odporna na zakłócenia i nie obciąża nadmiernie komputera, co może się zdarzyć przy ustawieniu polling rate na 4000 Hz.

Dotyczący myszki Razer Viper V3 HyperSpeed test obejmował też zadania biurowe i graficzne. Tu również bardzo przydała się możliwość łatwego przełączania się między poziomami czułości oczka Razer Focus Pro 30K. Precyzja czujnika jest nienaganna, co pozwala dostosować urządzenie do wszelkich wyzwań, jakie przed nim postawimy, do tego dość uniwersalna budowa i nienachalny ciężar pozwalają na długą pracę bez nadmiernego męczenia ręki.

5. Test Razer Viper V3 HyperSpeed — podsumowanie recenzji

Razer Viper V3 HyperSpeed
Choć myszce brakuje charakterystycznego przetłoczenia na grzbiecie, to jej front nadal hołduje pierwotnemu designowi.

Najwyższa pora rozstrzygnąć, czy nowa Żmija to faktycznie godny polecenia sprzęt dla graczy z profesjonalnym zacięciem, czy po prostu niewnoszący nic ciekawego, przereklamowany model. Czego nauczyłem się przez ponad 20 godzin razem?

Odpowiedź może być tylko jedna — Razer Viper V3 HyperSpeed to świetna bezprzewodowa myszka gamingowa z ogromnymi możliwościami, do tego obsługująca technologię HyperPolling. Akcesorium nie jest jednak pozbawione wad, a jego zakup nie zawsze będzie uzasadniony.

Razer Viper V3 HyperSpeed
Główne przyciski myszy są po prostu ogromne, ale pracują nienagannie. Rolka przewijania również spisuje się znakomicie.

Nie do końca przekonuje mnie rezygnacja ze wielu przydatnych lub ciekawych funkcji w imię redukcji wagi myszki. O ile brak oświetlenia RGB (chociaż je lubię) nie boli aż tak bardzo, to usunięcie złącza USB, a zarazem możliwości pracy na kablu oraz ładowania akumulatora to moim zdaniem spory minus.

Do tego jedna z największych zalet urządzenia, czyli błyskawiczna wymiana baterii, nie jest aż tak świetna. Stosowanie baterii alkalicznych prowadzi do produkcji niebezpiecznych odpadów, za to włożenie porządnego akumulatora sprawia, że myszka jest zauważalnie cięższa. Oczywiście jest jeszcze pancerna klapka, która potrafi napsuć krwi.

Biorę oczywiście pod uwagę pozytywne konsekwencje powyższego rozwiązania. Wymienne ogniwo pozwala w pewnym stopniu dostosować ciężar urządzenia do naszych preferencji.

Co jeszcze ważniejsze: wyposażeni w komplet dobrych akumulatorów i narzędzie do podważania pokrywy będziemy pewni, że naszej myszce na pewno nie zabraknie energii. Niemniej jednak wymaga to od nas odpowiedniego planowania oraz odrobiny dyscypliny, by nie obudzić się w środku rozgrywki bez zapasowego paluszka AA w kieszeni.

Razer Viper V3 HyperSpeed
Smutny widok dla leworęcznych graczy.

Te mankamenty nie powinny jednak przesłaniać niezaprzeczalnych zalet trzeciej generacji Żmii. Przede wszystkim — sensor optyczny. Jego precyzja oraz znakomite właściwości pod kątem obsługiwanej prędkości ruchu i maksymalnego przyspieszenia sprawiają, że myszka dotrzyma nam kroku nawet podczas bardzo dynamicznej rozgrywki.

Na plus zasługują także przyciski z przełącznikami mechanicznymi. Choć nie jest to rozwiązanie tak zaawansowane, jak optyczne switche w Viper Ultimate czy tym bardziej Viper V2 Pro, to nadal ich działanie gwarantuje świetne odczucia podczas rozgrywki.

■■■■■ ■■■■■■■■■■■■■■■■■

Komu mogę polecić zakup recenzowanego modelu? Z pewnością zapewni on wiele radości wszystkim graczom, którzy chcą wskoczyć na wyższy poziom precyzji i przesiadają się z nieco mniej zaawansowanych technicznie myszek lub chcą uwolnić się od kabla bez utraty gamingowych właściwości gryzonia.

Jeżeli jednak mamy już na biurku znakomite bezprzewodowe urządzenie wskazujące (na przykład inne względnie nowe akcesorium od Razera), to zamiana na Viper V3 HyperSpeed niewiele zmieni. To świetny model, jednak należy go traktować jako kontynuatora obecnej generacji myszek, a nie prekursora nowej fali.

Odpowiadając na wątpliwość zaznaczoną na wstępie niniejszej recenzji, mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że nie ma tu mowy o bezsensowności istnienia naszej głównej bohaterki. Warto pamiętać, że urządzenie wyceniono na około 360 złotych (w porównaniu do prawie 600 zł w przypadku modelu Viper V2 Pro), co plasuje je na tak zwanej średniej półce.

Ze swoimi znakomitymi parametrami i wydajnością energetyczną Razer Viper V3 HyperSpeed może zrobić zamieszanie na rynku, zostawiając nawet cenionych konkurentów daleko w tyle. Nie oszukujmy się — w zakładanej cenie próżno szukać równie „zabójczego” narzędzia do zabawy w ulubionych grach.

Razer Viper V3 HyperSpeed

Na plus

  • Genialny czujnik optyczny Razer Focus Pro 30K
  • Zadowalająca praca głównych przycisków
  • Zwarta, estetyczna konstrukcja
  • Stosunkowo nieduża waga
  • Możliwość szybkiej wymiany baterii lub akumulatora
  • Wysoka wydajność energetyczna
  • Wysoka jakość zastosowanych materiałów
  • Komunikacja bezprzewodowa bez widocznych opóźnień już z użyciem podstawowego adaptera
  • Dobry zasięg pracy bezprzewodowej
  • Obsługa częstotliwości raportowania 4000 Hz dzięki adapterowi HyperPolling
  • Niezła przyczepność mimo braku typowo antypoślizgowych powierzchni
  • Świetne oprogramowanie Razer Synapse
  • Wyjątkowa konfigurowalność LOD
  • Zaawansowane opcje programowania przycisków

Na minus

  • Brak przewodu USB w zestawie
  • Brak przycisków po obu stronach urządzenia
  • Brak możliwości pracy przewodowej
  • Nieustępliwa klapka komory baterii
  • Wbudowana pamięć myszki „mieszcząca” tylko jeden profil
  • Brak możliwości zaawansowanej konfiguracji myszki na konsolach
  • Brak naklejek antypoślizgowych i dodatkowych ślizgów w zestawie
  • Nieco mniej gamingowy design w stosunku do poprzednich generacji

Jakub Foss

Razer Viper V3 HyperSpeed to nadzwyczajna bezprzewodowa myszka gamingowa ze średniej półki cenowej. Urządzenie wyposażono w znakomity czujnik optyczny Focus Pro 30K, który sprosta każdemu, nawet najbardziej wymagającemu wyzwaniu. W zestawie ze świetną specyfikacją dostajemy intuicyjne oprogramowanie Razer Synapse, obsługę częstotliwości raportowania 4000 Hz (tylko z adapterem HyperPolling) oraz szerokie możliwości konfiguracji rozdzielczości sensora i LOD. Wśród mankamentów wymienić należy brak możliwości pracy przewodowej, dość skromne wyposażenie zestawu, a także trudną we współpracy klapkę komory baterii utrudniającą wymianę ogniwa czy wydostanie adaptera.

Ocena końcowa: Zdecydowanie godne polecenia

O autorze
Jakub Foss
Zastępca redaktora naczelnego

Od trzech dekad zapalony miłośnik gier komputerowych. Od przyjaźni z Commodore, przez konsolki i konsole miał przyjemność dotrzeć do ekosystemu Xboxa. Zobacz więcej...

Niektóre odnośniki w powyższej publikacji to linki afiliacyjne. Jeżeli klikniesz taki link i dokonasz zakupu, otrzymamy niewielką prowizję, a Ty nie poniesiesz żadnych dodatkowych kosztów. | Etyka redakcyjna

Zastanawiasz się nad zakupem subskrypcji Xbox Game Pass Ultimate lub PS Plus? A może chcesz robić tańsze zakupy w PlayStation Store?

Dyskusja na temat wpisu

Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Mimo że pozwalamy na komentowanie osobom bez konta na platformie Disqus, to i tak zalecamy jego założenie, bo wpisy gości często trafiają do spamu.

Ładowanie kolejnych wpisów...
Kupuj taniej w PS Store
Zgłaszanie błędu

Błędy zdarzają sie każdemu, nawet nam. Jeżeli uważasz, że w niniejszej publikacji coś się nie zgadza, to poinformuj nas o tym korzystając z formularza poniżej. Autor tekstu otrzyma Twoje zgłoszenie, dzięki czemu będzie mógł go poprawić, jeśli zajdzie taka potrzeba.